Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 58 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 4:34 pm Gdzie można najbliżej Polski i na żywo ...
...
obejrzeć w najbliższym czasie (no powiedzmy kilka miesięcy ) Jezioro Łabędzie w przyzwoitej wersji
Szukam i szukam i coś tam w Anglii znalazłem, ale nic więcej
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 8:11 pm Re: Gdzie można najbliżej Polski i na żywo ...
Torin napisał/a:
Gdzie można najbliżej Polski i na żywo obejrzeć w najbliższym czasie (no powiedzmy kilka miesięcy ) Jezioro Łabędzie w przyzwoitej wersji Szukam i szukam i coś tam w Anglii znalazłem, ale nic więcej Torin
Nie szukaj tak daleko, w najbliższym czasie znajdziesz jedno z "Jezior" tuż za miedzą: http://www.staatsballett-berlin.de/en/ A swoją drogą - dziwne to pytanie, bo cóż to znaczy "przyzwoita wersja"? Zależy, co kto uważa za "przyzwoitą" Inna sprawa - przyzwoite wykonanie, to bym rozumiał...
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 58 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pią Lut 19, 2016 3:57 pm
Bardzo Ci dziękuję za trop. To zdecydowanie bardziej przyjazna lokalizacja.
I miałeś rację, chodziło mi o przyzwoite wykonanie, niestety pisanie w pośpiechu rodzi takie kwiatki
Inna sprawa, że spokojnie jestem sobie w stanie wyobrazić wersję "autorską" jeziora której nie chciałbym oglądać !
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Balet berliński niewątpliwie ma swoją renomę (mimo że stracił ostatnio trochę wartościowych ludzi...), jednak chciałabym zwrócić uwagę, że za cenę 1 biletu w pierwszym rzędzie parteru w Berlinie można odbyć cała wycieczkę (droga, hotel i bilet) w Lwowie, gdzie balet ma renomę może nie taką jak Berlin, ale z powodu urodzaju ukraińskich tancerzy tańczy pięknie klasykę.
W szczegółach odsyłam tu, żeby nie mnożyć tematów o balecie lwowskim:
... i na jego dorobek wiedeński - imponujący:
Robert Gabdullin was born in Sverdlovsk/Yekaterinburg (Russia). He was educated, amongst others, at the National Theatre Institute of Yekaterinburg. In 2000 he joined the National Theatre for Opera and Ballet in his home town where he was appointed First Soloist in 2004. In 2006 the Academic Theatre for Opera and Ballet in Perm engaged him as First Soloist. In 2010 he joined, as Soloist, the National Polish Ballet in Warsaw where he was appointed First Soloist in 2012. Furthermore he performed with the National Russian Ballet and the Russian State Ballet. He gave his Viennese debut as a guest at the "Nurejew Gala 2012" with the Adagio from "Raymonda". 2012 he joined the Wiener Staatsballett and 2013 he was promoted First Solist. His repertory comprises main roles in „La Sylphide“, „Giselle“, „Don Quixote“, „Die Bajadere“, „Schwanensee“, „Le Corsaire“, „Dornröschen“, „Der Nussknacker“, „Romeo und Julia“ and „Cinderella“ as well as ballets from Michail Fokin, George Balanchine, Jerome Robbins and Maurice Béjart. The Wiener Staatsballett engaged him as Soloist in 2012. Robert Gabdullin made his Austrian debut in the Adagio from “Raymonda” at “Nurejew Gala 2012”. His Viennese repertory comprises Basil in Rudolf Nurejews "Don Quixote", Drosselmeyer/Der Prinz in Rudolf Nurejews "Der Nussknacker", Romeo in John Crankos "Romeo und Julia", Des Grieux in Kenneth MacMillans "Manon", main roles in George Balanchines "Allegro Brillante", "Stravinsky Violin Concerto", Serge Lifars "Suite en blanc", Harald Lander´s „Études“, John Neumeiers "Vaslaw", David Dawsons "A Million Kisses to my skin", Nils Christes "Before Nightfall", Helen Picketts "Eventide" and Pas de deux in "Giselle" (2. Act), parts from Marius Petipas "Die Bajadere" (3. Act), Pas de deux from Marius Petipas "Sleeping Beauty" (3. Act), Rudolf Nurejews "Raymonda" (Valse fantastique). In Antony McDonalds and Ashley Pages "Ein Reigen" he created the role of Der Tod/Arthur Schnitzler. He appeared as a guest soloist in many European countries and overseas. Prices and honours: “Triumph” Prize (Moscow 2007), 3rd Place: “Arabesque” contest (Perm 2008).
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Tak, cudowny tancerz. Genialny. Pamiętam jak kiedyś jechałam do Wilna tylko i wyłącznie, żeby zobaczyć go w Jeziorze jako księcia. I warto było, bo w Polsce zawsze go jakby trzymali na uwięzi, kombinacje w choreografiach sa takie ostrożne , kilka obrotów i koniec bo sie jeszcze przewróci, a tam w Wilnie, praktycznie bez prób, Robert wystąpił w bajecznie trudnych kombinacjach i wykonywał je z taką swobodą, że aż się człowiek odprężał. Pokazał światowy poziom, którego w Warszawie nie miał za bardzo okazji do końca pokazać.
W Wiedniu nie byłam i raczej się nie wybieram. Jest kliku wybitnych tancerzy, ale zespół jako taki bez szału, natomiast ceny droższe niż w Berlinie, wówczas gdy moim zdaniem Berlin jest półkę wyżej. Natomiast budynek opery przepiękny. Bardzo podobny (ale mniejszy) cesarz wybudował w Lwowie (który był pod zaborem austriackim).
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 58 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Wto Maj 10, 2016 5:22 pm
Więc tak ...
Za namową Sagittaire wybrałem się do Lwowa. Jezioro Łabędzie było świetnym pretekstem.
I stały się dwie piękne rzeczy!
Oczarował mnie Lwów - będę tam wracał i wracał i wracał
Jezioro Łabędzie - piękne i klasyczne !
Trochę więcej moich spostrzeżeń na moim automagicznym blogu
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach