Troche to bzdurne z ta smukloscia, chyba ze chodzi o ich wysoki wzrost, ale to przeciez nie jest norma tylko obecna moda. To, ze wyjmuja z torby marchewki, selery, jablka itd. wynika z tego, ze wiedza, jakie korzysci plyna z pojadania niskokalkorycznych, ale czestych snackow, ktore podtrzymuja energie i usparwniaja metabolizm. Ale czy rzeczywiscie wyrozniaja sie smukloscia - czy w ogole tancerki jakiejkolwiek narodowosci moga sie wyrozniac smukloscia, kiedy smuklosc jest warunkiem wykonywania tego zawodu. "Zwykle" Amerykanki natomiast na pewno nie wyrozniaja sie smukloscia, a czyms wrecz przeciwnym, o czym wszyscy wiedza
W. Wiesiołłowski: "W pewnym wieku, przewaznie po 25 roku zycia, niektorzy tancerze zaczynaja zdawac sobie sprawe, ze sposob odzywiania ma duzy wplyw na samopoczucie i wydajnosc pracy. Dietetycy na calym swiecie, ktorzy maja czasto krancowo rozne opinie na temat tego, co powinno sie jesc, zgadzaja sie ze soba tylko w jednym punkcie: sekretem dobrej formy i długowiecznosci jest spozywanie minimalnej ilosci pozywienia ale o maksymalnej wartosci odzywczej. Przecietna dieta dbajacej o siebie tancerki to sniadanie skladajace sie z jakiegos owocu, jogurtu, kaszy, rzadziej jajek. W poludnie salata-surowka, sandwicz albo danie z rusztu, a kolacja po przedstawieniu to znowu zielenina, jarzyny i lekkostrawne bialko (proteiny), czyli mieso, ryba lub drob. Poniewaz w pomieszczeniach, gdzie odbywaja sie proby, bufetow prawie nigdy nie ma, czestym widokiem jest spocone dziewcze wyjmujace w czasie przerwy z ogromnej torby pokrojona w patyczki marchew, lodygi selerow, jogurt albo jablko. Tancerki amerykanskie wyrozniaja sie wsrod innych narodowosci smukloscia i duzym zasobem energii. Moze to idzie w parze z takim systemem odzywiania?'
Ja jestem bardzo ciekawa skad pochodzi ten artykuł i kim jest pan W. Wiesiołłowski???
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 09, 2005 11:39 am
To fragmencik z ksiązki O nauczaniu tańca klasycznego Wojciecha Wiesiłłowskiego wydanej w Polsce w 1993 roku - bezcenna pozycja.
A kim był Wiessiołowski? Wybitnym tancerzem, absolwentem warszawskiej szk. baletowej (jest tu dziś sala baletowa jego imienia), na stypendium wyjechał do baletu Kirova gdzie uczył sie u słynnego pedagoga Puszkina, studiował tam także pedagogikę tańca. W latach 1956 - 66 był solistą TW w Warszawie, w 64 roku zdobył srebrny medal na konkursie w Warnie. Przez 5 lat był solistą Baletu XX wieku Bejarta (słynna kreacja Tybalda-księcia kotów w Romeo i Julii), potem tańczył u Rolanda Petit i w Boston Ballet. Nastepnie podjął prace pedagoga w wielu zespołach baletowych (opera paryska, Nancy, Rzym, Bazylea, Berlin, Hamburg, Londyn). w latach 1982-1984 był baletmistrzem w American Ballet Theatre kierowanym wówczas przez Barysznikowa. Póxniej pełnił tę funkcję w Antwerpii i innych zespołąch. więcej na stronie http://www.teatrwielki.pl...h&full=1&id=403
PS. a w czasach (lata 80) kiedy W.W. pisał tę książkę rzeczywiście tancerki amerykańskie wyróżniały się smukłością (żeby nie powiedziec chudością). Wówczas róznica w wygladzie tancerek europejskich i amerykańskich (typ balanchinowski) była mocno zauważalna.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 09, 2005 2:16 pm
o, cieżko z tym... Ostatnio widziałam w ksiegarni na Moliera w Warszawie ale tylko wersję angielską. Ale to cieniutka książeczka - może uda Ci sie ją od kogoś pozyczyć i powielić (ciiiiii!)
Jakby ktoś koniecznie chciał wiedzieć to ja mam tą książkę.
Spis Treści
ZASDY NAUCZANIA WYBRANYCH
ĆWICZEŃ PRZY DRĄŻKU..........................5
PLIE........................................................5
BATTEMENTS TENDUS.............................6
BATTEMENTS JETES..................................6
RONDS DE JAMBE PAR TERRE...................6
BATTEMENTS FONDUS..............................7
BATTEMENTS FRAPPES.............................7
ROND DE JAMBE EN L’AIR.........................7
DOUBLE FRAPPE.......................................8
ADAGIO...................................................8
PETITS BATTEMENTS.................................8
GRANDS BATTEMENTS...............................8
UWAGI OGÓLNE
O ĆWICZENIACH PRZY DRĄŻKU................9
ĆWICZENIA NA ŚRODKU SALI...................10
ALLEGRO..................................................12
PRACA RĄK..............................................15
PIRUETY...................................................16
ĆWICZENIA NA PALCACH..........................19
CEL I CZAS TRWANIA LEKCJI.....................22
UWAGI OGÓLNE........................................23
O ZACHOWANIU SIĘ TANCERZA.................26
TREMA......................................................32
WSPÓŁCZESNY ŚWIAT TANECZNY
NA ZACHODZIE.........................................34
PS. a w czasach (lata 80) kiedy W.W. pisał tę książkę rzeczywiście tancerki amerykańskie wyróżniały się smukłością (żeby nie powiedziec chudością). Wówczas róznica w wygladzie tancerek europejskich i amerykańskich (typ balanchinowski) była mocno zauważalna.
A czy wiadomo moze, skad te roznice? Czy Ameuykanie mieli jakis inny standard pieknosci w tym czasie niz Europa? Czy masz Kasiu na ten temat jakies bardziej szczegolowe informacje?
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 09, 2005 9:14 pm
hmmm, mysle że to wynikało z ostrzejszej selekcji i kryteriów doboru. W Ameryce jak wiadomo balet klasyczny stworzył dopiero Balanchine. Szkoła amerykańska to jego szkoła i wyznaczony przez niego standard - tancerka dośc wysoka, smukła, długie kończyny, naprawde mała głowa, do tego troche inna poza w tańcu klasycznym niz w tradycyjnej szkole rosyjskiej (wyższe ręce). tak więc gdy w Europie od stuleci dzieci i młodzież kształcono na tancerzy różnych specjalności (taniec charakterystyczny, demiklasycy, itd), w Ameryce od razu szkolenie i wyobrażenie o tańcu zdominował styl Balanchinowski. Sam trening Balanchinowski, dieta i selekcja pod kątem tych wymagań tworzyły takie a nie inne kadry. To był jakby "noy taniec klasyczny" oparty na zdobyczach nowoczesności. A taniec europejski zaczął do nich równac, gdy okazało sie, ze tamtejsze tancerki są swietne technicznie itd.
TANCERZYK Gość
Wysłany: Pon Maj 09, 2005 10:46 pm
Witam, strasznie długie wywody tu piszecie .Sorki wszystkich do końca nie przeczytałem.Napisze krótko .Generalnie każdy człowiek ma rózne predyspozycje do tycia lub nie .Ale zauważcie ,że tancerz ciągle pracuje fizycznie cieżko i raczej spala to co zje nawet podwójnie z deserem.Do tego czasami dochodzi trema ,stres ( zwlaszcza przy nowych produkcjach -np.premiera i.t.d.) i tu myśle ,że mało kto ma problemy -typu dieta .Taki problem na pewno występuje u uczennic szkół baletowych ,które się dopiero rozwijają i różnie się kształtuje budowa ciała u młodej osoby.Ale jak jest urlop i my tancerze ( cały sezon mocno zaangażowani ) podczas urlopu ,który zazwyczaj trwa ok 1,5 do 2 m-cy przybieramy 2 do 3 kg.Ale ,żeby myśleć o diecie - nic podobnego .No tak miałem napisać krótko a napisałem kolejny długi -post.Pozdrawiam.
Witam, strasznie długie wywody tu piszecie .Sorki wszystkich do końca nie przeczytałem.Napisze krótko .Generalnie każdy człowiek ma rózne predyspozycje do tycia lub nie .Ale zauważcie ,że tancerz ciągle pracuje fizycznie cieżko i raczej spala to co zje nawet podwójnie z deserem.Do tego czasami dochodzi trema ,stres ( zwlaszcza przy nowych produkcjach -np.premiera i.t.d.) i tu myśle ,że mało kto ma problemy -typu dieta .Taki problem na pewno występuje u uczennic szkół baletowych ,które się dopiero rozwijają i różnie się kształtuje budowa ciała u młodej osoby.Ale jak jest urlop i my tancerze ( cały sezon mocno zaangażowani ) podczas urlopu ,który zazwyczaj trwa ok 1,5 do 2 m-cy przybieramy 2 do 3 kg.Ale ,żeby myśleć o diecie - nic podobnego .No tak miałem napisać krótko a napisałem kolejny długi -post.Pozdrawiam.
Tancerzyku,
widać nie do końca rozumiesz cały ten wątek, który sie tutaj toczy. Dieta nie występuje tutaj w znaczeniu odchudzania sie, a jako SPOSÓB ODŻYWIANIA. Po Twoim postcie widac ze - podobnie chyba jak u wiekszości tancerzy - takie pojęcie w ogóle nie występuje w świadomości tancerzy.
Karolina
Takie jest niestety popularne rozumienie diety: jak dieta, to musi byc odchudzajaca (i to jeszcze z dodana modna nazwa np. Atkinsa), ewentualnie lecznicza, ale nie daj Boze "codzienna". I na tym polega problem, ktory pewnie uderza w tancerzy, a przede wszystkim w tancerki, szczegolnie mocno. Jesli nawet jest tak, jak mowi Tancerzyk, ze problemy diet dotycza glownie uczennic szkol baletowych, to wlasnie dlatego trzeba sie tym szczegolnie troskliwie zajac, bo zla "dieta" wlasnie nastolatki (tancerki czy nie) moga sobie wyrzadzic najwiecej krzywdy.
Pozdr.
I.
TANCERZYK Gość
Wysłany: Sro Maj 11, 2005 11:11 pm
To nie to że nie rozumiem jakiegoś wątku ,bo go nie przeczytałem i nie czytałem większości tych "elaboratów" na całą stronę ,bo nie mam czasu - niestety.Ale miałem dobrą wolę odpisać jako zawodowy tancerz.I napisałem o diecie i chyba prawde ....A co rozumiesz Karolino przez słowo -DIETA - w innym kontekscie ???????
TANCERZYK Gość
Wysłany: Sro Maj 11, 2005 11:18 pm
Może jutro coś więcej napisze .Ale krótko.Karolina napisała ,że tancerze nie mają świedomośći co do diety - i tu się nasuwa pytanie - po co komu jakakolwiek dieta jak nie ma takich potrzeb .Przy naszej tak intensywnej pracy każdego dnia po 8 godz. ???????????? Powtarzam jescze raz tylko jakieś predyspozycje genetyczne ( do rozbudowanych bioder ,budowy ciała i przemiany materii ...i.t.d.) Pozdrawiam.
W pewnym stopniu masz racje i mozna Ci tylko pozazdroscic zdrowego stosunku do tych spraw . Na szczescie mezczyzn nie opanowala jeszcze do konca "dietetyczna mentalnosc" i moze nalezysz do tych szczesliwcow, przedstawicieli pomalu ginacego gatunku, ktorzy odzywiaja sie intuicyjnie i dobrze na tym wychodza. Ale pomijajac nawet mody na diety, mezczyzni maja inne potrzeby zywieniowe niz kobiety, inne dzienne zapotrzebowanie kaloryczne, poza tym nie podlegaja takiej jak kobiety presji zmieniajacych sie mod estetycznych, ktora w swiecie tanca jest pewnie szczegolnie dotkliwa. Pozdrawiam, I.
Znalazłem coś ciekawego... może niektórych to zainteresuje...
"Żyjmy dłużej" napisał/a:
Dieta Dla Aktywnych
Aktywność fizyczna jest nieodłącznym elementem życia wielu osób. Zasady żywienia podczas wzmożonego wysiłku fizycznego w dużym stopniu zależą od jego rodzaju.
Niektóre osoby uprawiają sport dla zdrowia i szczupłej sylwetki, inne traktują go wyczynowo i ich celem jest osiągnięcie jak najwyższej formy sportowej. Stwierdzono, że umiarkowany wysiłek fizyczny zmniejsza ryzyko zachorowania na chorobę niedokrwienną serca, dzięki zwiększeniu "dobrego" cholesterolu HDL, a zmniejszeniu "złego" LDL.
Wysiłek a żywienie
Wyróżnia się ogólnie trzy typy wysiłku:
• szybkościowy, np. biegi na krótkie dystanse,
• długotrwały, np. biegi narciarskie,
• turystykę oraz sporty zręcznościowe, które charakteryzują się zwiększonym obciążeniem układu nerwowego.
Ogólne zasady żywienia nie odbiegają tu w znacznym stopniu od diety osób o przeciętnym wysiłku fizycznym. Większe są natomiast wymagania pod względem zawartości w diecie energii i niektórych składników odżywczych, zwłaszcza u osób uprawiających sport wyczynowo. Wzrost wysiłku wiąże się bowiem ze wzrostem zapotrzebowania na składniki odżywcze wskutek zwiększenia wydalania wody, elektrolitów i składników mineralnych oraz konieczności odnowy biologicznej.
Potrzebna energia
Podczas dużego wysiłku fizycznego zapotrzebowanie na energię gwałtownie rośnie. Długe wycieczki piesze czy rowerowe mogą prowadzić do zwiększenia zapotrzebowania na energię nawet do 5000 kcal. Należy wtedy na bieżąco pokrywać straty energii przez spożywanie pokarmów o dużej zawartości węglowodanów. Przy ekstremalnych wysiłkach fizycznych, takich jak wyczynowe uprawianie sportów typu biegi narciarskie, do wyrównania bilansu energetycznego dochodzi dopiero po kilku lub kilkunastu dniach! Na zapotrzebowanie energetyczne wpływa również płeć, masa ciała oraz temperatura otoczenia. Przyjmuje się, że wysoka i niska temperatura otoczenia zwiększa zapotrzebowanie na energię o około 20%.
Węglowodany - dostarczają 55-60% energii. Są całkowicie metabolizowane i lekko strawne. Ich spożycie wpływa na ilość gromadzonego w organizmie glikogenu. Ten związek zapasowy podczas wysiłku fizycznego rozpada się na glukozę. Szybkość i ilość wytwarzanej glukozy wpływa z kolei na zdolność organizmu do podjęcia wysiłku. Ma to ogromne znaczenie w dyscyplinach wymagających wytrzymałości, np. w gimnastyce. Węglowodany powinny być dostarczane zarówno w postaci węglowodanów złożonych, jak i prostych - najlepiej korzystać z przetworów owocowych.
Tłuszcze - powinny dostarczać około 20-25% energii. Maksymalną wartością, która niestety jest zbyt często przekraczana, jest 30%. Energia pochodząca z tego źródła nie jest tak szybko dostępna, jak energia z węglowodanów. Tłuste potrawy spowalniają motorykę przewodu pokarmowego. Może to powodować zaleganie pokarmów w żoładku, jest niekorzystne podczas treningu, wycieczek czy zawodów.
Spożywany tłuszcz powinien być głównie pochodzenia roślinnego, bogaty w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, tzn. oleje i miękkie margaryny zamiast smalcu i masła. Wystarczająca ilość tłuszczu zwierzęcego dostarczana jest bowiem z produktami mięsnymi i mlecznymi. Ważną pozycję w jadłospisie sportowca powinny stanowić ryby, które dostarczają nie tylko wartościowego białka, ale i kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3, których udział w ogólnej puli energii powinien wynosić ok. 2%.
Białko - zapotrzebowanie na nie u osób o umiarkowanym wysiłku fizycznym wynosi średnio 0,8 g/kg masy ciała. Podczas treningu lub wycieczek może wzrastać do 1,5 g/kg masy ciała, a w niektórych dyscyplinach sportowych nawet do 2,5 g/kg masy ciała. Przyjmuje się, że białko powinno dostarczać około 15% energii racji pokarmowej. Duża ilość białka w diecie jest niezbędna do zwiększenia masy mięśni oraz w dyscyplinach wymagających dużej wytrzymałości, długotrwały wysiłek prowadzi bowiem do znacznego zwiększenia zużycia białek tkankowych. Młodzi zawodnicy, których organizm ciągle się rozwija, potrzebują białka także do wzrostu. Zaleca się, aby stosunek białka zwierzęcego i roślinnego wynosił 1: 2. Jego źródłem powinny być chude gatunki mięsa i wędlin, jaja, produkty mleczne. Wskazane jest ograniczenie tłustych mięs i wędlin oraz konserw. Białko roślinne powinno być czerpane głównie z produktów zbożowych.
Witaminy też ważne
Biorą one udział w procesie uzyskiwania energii z pożywienia, dlatego ich podaż w diecie sportowców powinna być znacznie zwiększona. Szczególnie ważne są witaminy z grupy B, niezbędne przy prawidłowym metabolizmie węglowodanów. Odgrywają również ogromną rolę w dyscyplinach zręcznościowych, gdyż mają wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego. Wzrasta także zapotrzebowanie na witaminy antyoksydacyjne (ß-karoten, witaminy C i E), które chronią organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Witamina C jest niezbędna do syntezy kolagenu oraz zwiększa wchłanianie żelaza w przewodzie pokarmowym.
Źródłem witaminy C i ß-karotenu w diecie powinny być warzywa i owoce, natomiast witaminy E - oleje słonecznikowe i ryby. Jeśli jednak dieta nie jest w stanie pokryć w pełni zapotrzebowania, konieczna jest suplementacja preparatami witaminowo-mineralnymi.
Pij dużo!
Wysiłek fizyczny wiąże się z dużą stratą wody i składników mineralnych z potem. Przy intensywnym wysiłku zawodnik może tracić kilka litrów wody na dobę. Konieczne jest uzupełnienie tych strat w ciągu 24 godzin. Dlatego zaleca się picie 3-4 litrów dziennie, w tym do każdego posiłku 2 szklanki napoju, najlepiej soków owocowo-warzywnych oraz wody mineralnej niegazowanej. Między posiłkami wskazane jest również uzupełnianie strat wody w zależności od wysiłku.
Napoje należy pić wolno, małymi łykami. Nie poleca się napojów o dużej zawartości cukrów oraz alkoholowych, które powodują wzmożenie wydzielania moczu i ograniczenie koordynacji ruchowej.
Pamiętaj, że:
- dieta sportowców powinna być lekko strawna,
- smażenie i pieczenie należałoby ograniczyć na korzyść gotowania i pieczenia w folii oraz dań z rusztu,
- trzeba wystrzegać się żywności określanej jako "fast food", a więc hamburgerów, hot-dogów itp., które zazwyczaj są ciężko strawne i zawierają dużo tłuszczu.
Przede wszystkim zdrowo Dobrym pomysłem, właśnie szczególnie w momencie, gdy nasze mięśnie mają bardzo duży wysiłek fizyczny, warto sięgnąć po odżywki Muscle Care W ten sposób mięśnie mają możliwość by szybciej się zregenerować.
Dokładnie Warto jest dbać o odpowiednią suplementację! Moja znajoma z kolei ostatnio polecała mi odżywki Betancourt Podobno uzupełniają szybko wszystkie mikroelementy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach