Związek z tańcem: tancerz
Wiek: 37 Posty: 320 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Lis 13, 2005 6:53 pm
Kiedys rozmawialiśmy na forum o jej wyjątkowej giętkości i rozciągnięciu, z tego co pamiętam doszliśmy do wniosku, że jest jakby zbyt miękka i giętka, i jak na nią sie patrzy w tańcu, to czasami ma sie wrażenie, że przeleci przez swoją wygięta stopę, albo w ogóle jakby nie miała zawiasów.
Ale to tyle jesli chodzi o krytykę
Jest naprawde wielką tancerką i niesamowicie ekspresyjną i jest doskonała technicznie.
przede wszystkim stopa i rozwartość... ale musze przyznać ze chociaz S.G. tez ma wszystkiego "duzo" jak S.Zakharova to w wersji Guillem bardziej mi sie to podoba...i jakos widze w niej wiecej ekspresji..
_________________ "Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
Wrzucam tekścik o Guillem (jak znajde czas to powrzucam foty, których mam masę):
Sylvie Guillem
Jest gwiazdą. Należy do najlepszych tancerek na świecie. Niespotykanie utalentowana, ze zdumiewająco giętkim ciałem, doskonale opanowaną techniką i nieprawdopodobnym rozwarciem. Jej kreacje sceniczne hipnotyzują widownię. O jej pozycji świadczy fakt, iż w Royal Opera House pojawiała się w około 25 przedstawieniach rocznie, na ustalanych przez siebie warunkach, mając możliwość wybierania sobie partnera.
Sylvie Guillem urodziła się 25 lutego 1965 roku w Paryżu. W 1975 rozpoczęła naukę w Szkole Tańca Opery Paryskiej. Jeszcze jako uczennica, w 1981 roku, została zaangażowana do corps de balet, a rok później była już koryfejką. W wieku 19 lat zatańczyła główną partię w balecie „Jezioro łabędzie”. Po tym debiucie Rudolf Nureyev nazwał ją „Étoile” - gwiazdka.
Po ukończeniu szkoły, w latach 1985-1988, była związana z Operą Paryską. Tańczyła tam główne role zarówno w baletach klasycznych:
„Romeo i Julia”
„Rajmonda”
„Don Kichot”
„Kopciuszek”
„Jezioro łabędzie”
jak i choreografiach współczesnych:
„Bolero” (Maurice Béjart)
„Sonate à trois”(Maurice Béjart)
„Kopciuszek” (Rudolf Nureyev)
„Magnificat” (John Neumeier)
„Symfonia C” (George Balanchine)
„Agon” (George Balanchine)
W 1987 roku Guillem zatańczyła w teatrze La Scala na prapremierze baletu ”Don Kichote” w choreografii Rudolf’a Nureyev’a.
W Operze Paryskiej wielokrotnie tańczyła w prapremierach nowych dzieł tanecznych
„France/Dance” (William Forsythe)
„Mouvement-Rythme-Étude” (Maurice Béjart)
„Arepo” (Maurice Béjart)
„GV10” (Carol Armitage)
„In The Middle Somewhat Elevated” (William Forsythe)
„The Mrtyr of Saint Sebastian” (Robert Wilson)
Z zespołem Opery Paryskiej wyjeżdżała na tournee: Japonia, Nowy Jork, Waszyngton, Meksyk, Dania, Austria, USA, Włochy, Los Angeles
W 1988 roku Sylvie opuściła Paryż i rozpoczęła międzynarodową karierę. W tym samym roku zaczęła występować w the Royal Ballet jako Principal Guest Artist. Tańczyła główne partie w baletach:
„Bajadera”
„Jezioro łabędzie”
„Kopciuszek”
„Giselle”
„Śpiaca królewna”
„Rajmonda”
„Manon”
„Grand pas classique”
„Don Kichote” (choreografia Michaił Barysznikow)
„Other dances”
„Apollo”
„Miesiąc na wsi”
„Romeo i Julia” (choreografia Keneth MacMillan)
„In the middle”
„La Luna”
„Hermann Schmermenn”
„Step text”
„Książę pogody”
„Marguerite and Armand” (Frederick Ashton)
„The concert” (Jerome Robins)
„Lilac Garden” (Antony Tudor)
Z zespołem The Royal Ballet była na gościnnych występach: Nowy Jork, Los Angeles, Paryż, Turyn, Frankfurt, Tokio, Osaka, Madryt, Waszyngton, Istambuł, Ateny, Kopenhaga, Belfast, Pekin, Szanghaj
Równocześnie z karierą w Covent Garden Sylvie Guillem regularnie pojawiała się na scenach największych teatrów na świecie: Lizbona, Florencja, Hamburg, Helsinki, Kopenhaga, St. Petersburg, Wiedeń, Sofia, Pekin, Paryż, Madryt, Monako, Tokio, Osaka, Nagoya, Mediolan, Ateny, Frankfurt, Rzym, Lozanna, Berlin, San Francisco, Nowy Jork, Szanghaj, Melbourne, Sydney
Po za Royal Opera House stworzyła kreacje w baletach:
„Sissi impératrice” (Maurice Béjart)
„Racine cubique” (Maurice Béjart)
„Episodes” (Maurice Béjart)
„Wet Woman” (Mats Ek)
„Smoke” (Mats Ek)
„Blue Yellow” (Mats Ek)
„Ten Blisters” (David Kern)
Na wielu scenach światowych teatrów występowała wraz z zespołem American Ballet Theater z przedstawieniami:
„Don Kichote”
„Bajadera”
„Giselle”
„Romeo i Julia”
„Śpiąca królewna”
„Fall River Legend”
Od 1998 roku często gościnnie pojawiała się na scenie Opery Paryskiej w baletach:
„Romeo i Julia” (1998)
„Don Kichot” (1998, 1999)
„Bajadera”
„Manon” (1998)
Jezioro łabędzie” (1999)
„Giselle” (2000)
Równocześnie można było podziwiać ją w
„Romeo i Julia” (1999)
„Don Kichot” (1999)
„Bajadera” (2002)
Jest autorką choreografii do baletów:
„Classique instinst” (1998)
„Giselle” - dla Finnish National Ballet (1998)
„Giselle” - dla teatru La Scala (2001)
Wystąpiła w filmach:
„South bank show” (portret)
„Guillem” (portret)
„Evidentia”
„Kenos”
„Classique Instinc”
Otrzymała liczne nagrody i odznaczenia:
Złoty Medal na Międzynarodowym Konkursie w Warnie (1983)
Prix Carpeaux - najlepsza młoda tancerka roku (1984)
Prix Andersen - najlepsza tancerka, Kopenhaga (1988)
Grand Prix National de la Danse, Paryż (1988)
Grand Prix Pavlova (1989)
Grand Prix de la Danse (1989)
Commandeur des Arts et Lettres (1988)
Vermeil Madal de la ville de Paris (1993)
Cheuvalier de la Légion d’Honneur (1994)
Officer de l’Order du Mérite (1999)
Honorary Commander of the Most Excellent Order of the British Empire - CBE (2003)
mnie troche tez, ale trzeba przyznac, ze to piekna kobieta.
a na zdjeciu zamieszczonym przez kitri 13 listopada o 7:01 wyglada troche tak jakby miala dwie prawe nogi
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
Dla mnie wręcz odwrotnie- to Zakharova jest "przereklamowana"... Guillem potrafi swoim tańcem zaczarować widzów, Zakharova słabo.
Tak? A widziałaś kiedyś cały balet klasyczny w wykonaniu Guillem? bo ja widziałam ją tylko na galach, jak w pas de deux z korsarza kręciła fouettes w dwóch kierunkach po przekątnej...a Zakharova w Córce Faraona, w roli Aspicii? To było Piękne...Autentycznie Piękne...ehh
_________________ "Wielcy tancerze nie są wielcy z powodu swej techniki, lecz dzięki swojej Pasji" Martha Graham
Ja również wolę Guillem. Ma wg mnie niesamowity wyraz - do tego stopnia, że nawet przyćmiewa te jej rozwartości, podbicie, itd... Coś takiego, że patrząc na nią, ma się wrażenie, że ona a nie tańczy po prostu choreografii, ale że po prostu jest, i w ten sposób 'mówi'.
A to wszystko jeszcze w tak pięknym wydaniu - długie ręce i nogi, wspaniała technika, niesamowite podbicie...
Zakharova jest b. dobra tancerką, ale brakuje mi u niej tego - nie wiem jak to nazwać - 'oddechu'. Jej taniec jest bardziej formalny, dbałość o każdy najmniejszy gest, ale jednocześnie nie ma aż takiego 'rażenia osobowością', jak w przypadku Guillem.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach