www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
premiera Wozzecka - afera w TW-ON?
Autor Wiadomość
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Wto Sty 03, 2006 10:58 pm   

W Polsacie byla nawet wypowiedz jednego z rodziców dzieci, które miały byc narażone na goliznę.
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 8:17 am   

Golizny nie będzie.

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/20200.html
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 12:36 pm   

oto podsumowanie "afery"

Kto się boi nagiego Wozzecka?

Muzyka: Próba wywołania skandalu obyczajowego w Operze Narodowej

Konflikt w kierownictwie Teatru Wielkiego od tygodnia podgrzewa tzw. „afera majtkowa” , chociaż od dawna wiadomo, że bohater jutrzejszej premiery nie pojawi się na scenie nago.

Jeszcze przed Bożym Narodzeniem na jednej z prób do premiery „Wozzecka” Albana Berga, grający główną rolę holenderski śpiewak Mateo de Monti, w scenie u Doktora zaimprowizował, rozbierając się na scenie do naga. Eksperyment nie znalazł uznania w oczach reżysera – Krzysztofa Warlikowskiego, który zdecydował, że aktor wystąpi w majtkach. Ale incydent natychmiast wywołał święte oburzenie.
Podniosły się głosy, że w czasach rządów PiS i LPR to niedopuszczalne, zwłaszcza, że w przedstawieniu biorą udział dzieci. Dzieci nagiego Monti nie widziały, ale w ich obronie podniosły się głosy domorosłych moralistów i cenzorów, którzy, podobnie jak one, przedstawienia nie widzieli.

Moraliści czuwają

„Czeka nas kolejna awantura obyczajowa” – zagrzmiał tydzień temu „Newsweek”. „Nie dość, że bohater tego widowiska zaśpiewa swoją partię nago, to w tym samym czasie na scenie pojawią się dzieci” – można było przeczytać w tygodniku, którego dziennikarze, jak usłyszeliśmy w Opery Narodowej, ani z dyrekcją, ani z twórcami nie rozmawiali na ten temat.

Wobec powstałych plotek i niejasności w zeszłym tygodniu dyrektor artystyczny opery Mariusz Treliński zaprosił na próbę przedstawienia rodziców i opiekunów dzieci. – Ta wizyta rozwiała ich wszelkie wątpliwości, rodzice byli zaskoczeni, że spektakl jest tak piękny i głęboki – mówi Ola Wojciechowska, kierownik biura prasowego teatru. – Zresztą, w „Wozzecku” nigdy nie miał się pojawić nagi mężczyzna, tym bardziej w otoczeniu dzieci. Wszyscy w teatrze są zaskoczeni tymi absurdalnymi plotkami.

Konflikt dyrektorów

Na konferencji prasowej przed premierą „Wozzecka” w minioną środę nikt nie był zainteresowany obroną moralności i skandalem obyczajowym, jak określił go wiceminister kultury Jarosław Sellin, na poziomie magla. Dużo bardziej niż rzekomy skandal, dziennikarzy interesował fakt, że ustanowiony przez byłego ministra kultury triumwirat dyrektorów po kilku miesiącach współpracy się rozsypuje.

Mariusz Treliński (dyrektor artystyczny) i Kazimierz Kord (dyrektor muzyczny) ogłosili, że wystosowali wobec dyrektora naczelnego – Sławomira Pietrasa wotum nieufności. Szefów narodowej sceny poróżniły odmienne wizje artystyczne (Pietras odcina się od najnowszej premiery), a także reformy sceny narodowej.

– Jest miejsce, pomysł i szansa na stworzenie sceny, która połączy się artystycznym krwiobiegiem z najważniejszymi scenami operowymi świata – twierdzi Treliński, dzięki któremu Teatr Wielki nawiązał współpracę z operami w Waszyngtonie, Los Angeles, Sankt Petersburgu i Frankfurcie. Scena ambitna, to scena kosztowna, a Teatr Wielki – moloch pochłaniający pieniądze – od lat czeka na reformę.

Obiecywał ją dyrektor Pietras, ale wobec oporu sześciu związków działających w operze, zmienił zdanie. Stwierdził, że nie będzie zwalniał pracowników, by znaleźć fundusze na kolejne projekty Trelińskiego. W ministerstwie kultury działania Pietrasa, zwłaszcza powołanie 33-osobowej rady artystycznej, w której zasiadają przedstawiciele wszystkich działów, w tym gospodarczego, nie spotkały się z uznaniem.

Decyzja w sprawie, wszystko na to wskazuje, odwołania dyrektora Sławomira Pietrasa, zapadnie w przyszłym tygodniu. Po rozreklamowanej „majtkowym skandalem” premierze.

Zamierzona prowokacja

W poniedziałek przeciw „nagiej wizji reżyserskiej” Warlikowskiego i w obronie dzieci wytoczył działa „Nasz Dziennik”. Rzecznik praw dziecka, Paweł Jaros, stwierdził, że bez względu na to czy rodzice zgodzili się na udział swych pociech w spektaklu, powinien zaregować minister kultury. „Kontakt z nagim człowiekiem jest bezlitosną formą molestowania seksualnego tych dzieci” – nie bał się nawet stwierdzić ks. Marek Dziewiecki.

Zapytany o swój pogląd na tę sprawę senator Jan Szafraniec (PiS) przekonywał na łamach „Naszego Dziennika”, że nagi aktor wśród dzieci, to zamierzona prowokacja. „Nie omieszkam w tej sprawie interweniować” – zapowiadał na łamach dziennika oburzony senator. Dziś, dowiedziawszy się, że dziennikarze mieli przeterminowane informacje, a w dodatku z nikim z teatru nie rozmawiali, ze swej wypowiedzi się wycofał.

Opera Narodowa w odpowiedzi na rewelacje „Naszego Dziennika” w oficjalnym komunikacie do Polskiej Agencji Prasowej podała wczoraj, że w jutrzejszej premierze „Wozzecka” w Operze Narodowej nie pojawia się żaden nagi mężczyzna.

Naga prawda

Wczoraj wieczorem w Teatrze Wielkim odbyła się próba generalna „Wozzecka” dla mediów. Była szansa przekonać się, że „afera majtkowa” to jedynie nagromadzenie tzw. faktów prasowych. Skądinąd dla samego przedstawienia pożyteczne, bo z pewnością będą na nie walić tłumy, by przekonać się czy bohater ma w końcu te majtki, czy nie.

Nagość, podobnie jak obecność na scenie dzieci czy zwierząt, musi mieć głębszy artystyczny sens. Inaczej staje się tylko celem samym w sobie, służy ukryciu niemocy twórczej autorów spektaklu. Wydawałoby się, że jeszcze mniejszy sens ma opisywanie „afery majtkowej”, której w rzeczywistości nie ma. Choć zapewne negatywny szum medialny wokół premiery „Wozzecka” miał się opłacić grupie trzymającej władzę w Teatrze Wielkim oraz skompromitować nowe kierownictwo artystyczne opery.

Można tylko liczyć na rozsądek urzędników ministerstwa i publiczności operowej.

2006-01-04

ADRIANNA GINAŁ STANISŁAW BUKOWSKI

PS. Potwierdzam - byłam na próbie generalnej KG
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 6:33 pm   

Co by nie mówić, Wozzeck i sam TW zrobił sobie niezłą reklamę...
 
 
Kasia W
Adept Baletu


Posty: 139
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 06, 2006 6:37 pm   

A oto zdjęcie z próby:

Tłum fotografów i kamer telewizyjnych jakiego często się nie widuje, i oczywiście główny temat - majtki.
Mam nadzieję, że zza tych "majtek" zauważyli pozostałych wykonawców, nie mówiąc już o dziele.
(przepraszam, zmniejszanie zdjęcia trochę "zjadło" ostrość)
Ostatnio zmieniony przez Kasia W Pią Sty 06, 2006 7:14 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Pią Sty 06, 2006 7:07 pm   

i o co tyle szumu ? ;)
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
 
Kasia W
Adept Baletu


Posty: 139
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 06, 2006 7:13 pm   

O to, czego nie było...
A mógł być taki piękny skandal... :wink:

Przepraszam za jakość, warunki były trudne, ale to ilustracja do zainteresowania mediów - zdjęcie z premiery - do ukłonów wychodzą realizatorzy spektaklu.
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Sob Sty 07, 2006 12:20 pm   

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/20431.html

E-TEATR napisał/a:
Stan zawieszenia zaczyna zagrażać planom artystycznym teatru.

:shock: :shock:
paranoja...
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 1:41 am   

wywiad z dyr. Pietrasem na temat sporu o wizję teatru operowego:
http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/tradycjato.htm

oraz wywiad z dyr. Trelińskim i Kordem na ten sam teamt:
http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/niemo.htm

(z dedykacją dla Kurta ;) ) M. Treliński rzuca bombę: w przyszłym roku planujemy Niebezpieczne związki - balet Krzysztofa Pastora
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 10:38 am   

dyskusja po premierze Wozzecka tu:
http://www.trubadur.pl/cg...;f=2;t=188;st=0

a pat w Teatrze trwa - nie wiadomo co z konfliktem dyrektorów... :roll:
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 30, 2006 1:39 pm   

jeśli komus chce sie jeszcze sledzić losy konfliktu dyrektorskiego w TW-ON to proszę:
Konkursu nie będzie

Wiele mówi się ostatnio o odwołaniu ze stanowiska szefa Teatru Wielkiego w Warszawie Sławomira Pietrasa. Przyczyną jest konflikt pomiędzy nim, a dyrektorem artystycznym, Mariuszem Trelińskim i dyrektorem muzycznym Kazimierzem Kordem.

Jak powiedział "Gazecie Poznańskiej" Filip Menches z Biura Prasowego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego cały czas trwają konsultacje w tej sprawie. Na stanowisko jego następcy nie będzie jednak konkursu. Zostanie mianowany przez ministra Kazimierza Ujazdowskiego.

maz
Gazeta Poznańska
28 stycznia 2006
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Kurt
Nowicjusz

Posty: 16
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 30, 2006 4:46 pm   

Rzeczywiscie bitwa o teatr trwa bardzo dlugo. Kasiu, a jak interpretowac zmiane internetowej strony "kierownictwo teatru". Spadek miejsca dyrektora baletu (wizualnie w sensie doslownym) o dobrych kilka punktow. Czy odzwierciedla to rzeczywista pozycje baletu w teatrze czy nie ma to znaczenia? Masz jakies informacje na ten temat? Pozdrawiam. K
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 30, 2006 4:55 pm   

nie, myśle że to przypadek - namnozyło sie ostatnio w TW stanowisk dyrektorskich to i na stronie zrobiło sie ciasno. Mysle jednak ze to nie ma żadnego znaczenia - pozycja baletu jaka była, taka jest - mizerna :(
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Kurt
Nowicjusz

Posty: 16
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Sty 31, 2006 8:34 am   

A jednak decyzja zapadla. Dyrektor Pietras odchodzi. Koniec bitwy gigantow...(troche sarkastycznie), co to oznacza dla baletu? Rzeczpospolita pisze, ze bedzie nowy naczelny, jezeli tak to jst nadzieja. Pan Kord gdzies sie wypowiadal, ze im naczelny jest w zasadzie niepotrzebny, a to sila rzeczy znaczyloby jeszcze wieksze zmarginalizowanie baletu. Miejmy nadzieje ze dyrektor baletu ma interesujaca wizje dzialalnosci zespolu i jest wystarczajaco silny aby ja realizowac.
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 31, 2006 11:37 am   

Kurt napisał/a:
Miejmy nadzieje ze dyrektor baletu ma interesujaca wizje dzialalnosci zespolu i jest wystarczajaco silny aby ja realizowac.


hmmm, i tu powiedziałabym jest mały problem... Ale trzymam kciuki!

dla zainteresowanych link do informacji o odwołaniu S. Pietrasa
http://www.teatry.art.pl/!informacje/odwolanie.htm

komentarz i podsumowanie:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/21456.html

widzisz tu gdzieś Kurcie słowo o balecie? :evil:
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Rotbart
Corps de Ballet

Posty: 394
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 09, 2006 12:29 pm   

Jak podaje strona TW, w najbliższym "Wozzecku" w roli tytułowej nie wystąpi MAtteo de Monti, tylko Przemysław Firek, który przed premierą zniknął z obsady (tej na afiszach w każdym razie), a tu nagle taki powrót. Czyżby de Monti miał dość zamieszania wokół "Wozzecka"?
_________________
Když už něco děláš, dělej to pořádně.
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Lip 12, 2006 2:46 am   

Kurt napisał/a:
Koniec bitwy gigantow...(troche sarkastycznie), co to oznacza dla baletu?


'Bitwy' g dalszy, chociaz juz nie na temat 'Wozzecka':

z Gazety Wyborczej
:

Cytat:
Roman Pawłowski 11-07-2006, ostatnia aktualizacja 11-07-2006 18:38

Ważą się losy Opery Narodowej, która po dymisji Kazimierza Korda jest w sytuacji kryzysowej. Od decyzji ministra kultury zależy, czy Kord i Mariusz Treliński pozostaną. Środowisko muzyczne staje murem za ich programem artystycznym




Minister kultury Kazimierz M. Ujazdowski (PiS) ma się w najbliższych dniach spotkać z Kazimierzem Kordem. Dopiero po tym spotkaniu minister zdecyduje, czy przyjmie jego rezygnację z funkcji dyrektora muzycznego i p.o. naczelnego oraz kto będzie nowym dyrektorem naczelnym Opery Narodowej - zapowiedział rzecznik ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego Jan Kasprzyk.

Na powołanie nowego dyrektora Opera czeka od pięciu miesięcy, czyli od chwili, kiedy minister odwołał poprzedniego szefa Sławomira Pietrasa. W ostatnich dniach w Ministerstwie Kultury pojawiła się kandydatura Janusza Pietkiewicza, dyrektora stołecznego Biura Teatru i Muzyki, związanego blisko z PiS i prezydentem Lechem Kaczyńskim. Pietkiewicz już raz był dyrektorem Teatru Wielkiego (1996-98), ale został odwołany, bo jego koncepcja połączenia sceny operowej i dramatycznej poniosła klęskę. To wiadomość o kandydaturze Pietkiewicza miała być powodem rezygnacji Korda.

Drugim kandydatem jest Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Polskiego w Londynie, wcześniej szef Polskiego Instytutu Kultury w Nowym Jorku. Popierają go obecni dyrektorzy artystyczni.

Pytamy twórców ze świata muzyki i teatru o ocenę sytuacji w Operze Narodowej po pierwszym sezonie Mariusza Trelińskiego i Kazimierza Korda. Pytamy też o sposoby rozwiązania kryzysu.

Roman Pawłowski



Joanna Wnuk-Nazarowa

dyrektor Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach, minister kultury w rządzie Jerzego Buzka

Jestem całym sercem za tandemem Treliński-Kord. Kord jest bodaj jedynym polskim dyrygentem, który dyrygował w Metropolitan Opera, praca z nim to wielka szansa dla orkiestry i chóru. Z kolei Treliński to znakomity reżyser, sukces jego przedstawień, zwłaszcza "Madame Butterfly", nie wymaga komentarza. Ich program jest wart kontynuacji, bo stawiają na młodych artystów. Sukces opery w ostatnich latach w świecie polega na tym, że zaczynają się do niej garnąć młodzi ludzie, a nie tylko zamożni mieszczanie. Opera się zmienia, dzisiaj w cenie jest gra aktorska i nowoczesna inscenizacja. Pech polega na tym, że w Polsce brakuje menedżerów z prawdziwego zdarzenia, którzy potrafiliby poprowadzić tak skomplikowaną instytucję i pozyskiwać środki spoza budżetu.

Najlepszym dyrektorem Opery według mnie byłby Michał Merczyński, obecny szef Instytutu Audiowizualnego. Sprawdził się w organizacji wielkich przedsięwzięć, takich jak Festiwal Malta w Poznaniu, Festiwal Czterech Kultur w Łodzi, prowadził także Teatr Rozmaitości. Na jego miejscu podjęłabym to wyzwanie.



Krzysztof Warlikowski

reżyser teatralny i operowy

Nie rozumiem, skąd pomysł, aby zmieniać kierownictwo Opery Narodowej. Czy zmiana władzy politycznej w Polsce musi oznaczać zmianę dyrektorów instytucji artystycznych? Dlaczego nas się nie zostawi w spokoju? Artyści powinni robić swoje w teatrach niezależnie od tego, co się dzieje w polityce. A w Operze Narodowej zawsze miałem wrażenie, że to jest stawka większa niż życie. Przecież my chcemy tam uprawiać sztukę! Treliński z Kordem ledwo weszli, zaplanowali dwa sezony, czemu teraz mamy roztrwonić ten kapitał? Nie muszę bronić ich programu artystycznego, wystarczy otworzyć gazety - zgodnie chwalą to, co się zdarzyło w tym sezonie. W Operze Narodowej potrzebny jest człowiek, który uzdrowi sytuację ekonomiczną i będzie służył artystom, którzy już tam pracują. Myślę, że to obecna ekipa kierująca teatrem powinna wskazać kandydata, ja nie ma do tego kompetencji.



Tadeusz Wielecki

dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień"

Miniony sezon w Teatrze Wielkim należał do najciekawszych w ostatnich latach. Wcześniej brakowało mi w programie Opery Narodowej szerszego spojrzenia. Nie chodzi o to, aby w kółko grać żelazny repertuar, ale by otwierać scenę operową na muzykę współczesną i nowe formy sceniczne. I Teatr Wielki za dyrekcji Trelińskiego i Korda to przełamał, przede wszystkim za pomocą premier z cyklu "Terytoria". Bardzo ciekawe są plany na przyszły sezon, m.in. mamy współpracować przy wystawieniu opery współczesnego kompozytora włoskiego Salvatore Sciarrina "Luci mie traditrici". Warto kontynuować tę pracę, tym bardziej że mamy do czynienia w ostatnich latach z renesansem operowym. Być może trzeba pomyśleć o zaproszeniu menedżera z zagranicy, kogoś z zewnątrz, kto dałby teatrowi nową energię i nowe spojrzenie.




Prof. Michał Bristiger

muzykolog

Teatrowi Wielkiemu przypada rola jedyna - ustalenie poziomu sine qua non w dziedzinie opery. Żadna instytucja artystyczna w Polsce nie może zastąpić go w wypełnianiu tej funkcji, a to zobowiązuje. Dlatego też wszelkie decyzje dotyczące tej placówki muszą być oceniane z punktu widzenia kierunku artystycznego. Cała reszta zależy od sztuki muzycznej, bo czym byłaby dobrze zorganizowana, ale gorsza sztuka? Pierwszy sezon operowy aktualnej dyrekcji artystycznej przyniósł - mimo ograniczonych warunków finansowych - serię wydarzeń, które związane były z wielką tradycją muzyczną kultury europejskiej. Teatr otworzył się na zapoznane obszary muzyczne oraz na nowe zjawiska, także młodych artystów. Otworzył się także na bezpośredni kontakt z publicznością, a nie z kamarylą dyrekcji. Opinie na temat Opery Narodowej były niekiedy sprzeczne. Ale nie zapomnijmy, że poglądy na sztukę bywają różne, np. pogląd cesarza Austrii, że w "Don Giovannim" Mozarta jest za wiele nut.



Ludwik Erhardt

redaktor naczelny "Ruchu Muzycznego"

Poznaliśmy w ostatnich dniach dwa oświadczenia w sprawie rezygnacji dyrektora Kazimierza Korda - Ministerstwa Kultury i samego zainteresowanego - z których wynika, że jedna strona kłamie. W tej sytuacji żadnej propozycji rozwiązania kryzysu w Operze Narodowej nie mam, może poza tym, żeby z kłamcami nie rozmawiać. Problem w tym, że nie wiemy, kto jest kłamcą. Program artystyczny Korda i Trelińskiego jest oczywiście wart kontynuacji, zwłaszcza że nie mamy alternatywy. Janusz Pietkiewicz jest bardzo złym kandydatem - wielokrotnie się nie sprawdził.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lip 12, 2006 11:04 am   

w tej sprawie polecam wątek na innym forum ;)

http://www.trubadur.pl/cg...f=2;t=236;st=10
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 11