Joanno, mam altacet w żelu i nawet nie wiedziałam, że istnieje inny (w płynie? w tabletkach do rozpuszczania?)
Tak, w tabletkach do ropzuzczania.
Ale ten w żelu jest imho wygodniejszy do stosowania - łatwiej się aplikuje (nie trzeba się bawić w żadne okłady itd), i mniej śmierdzi
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
witam
moja tragedia spowodowana jest niefortunnym postawieniem stopy i zlamaniem piatego palca srodstopia prawej nogi
bylam u wielu lekarzy,jednak kazdy z nich bezapelacyjnie chcial mnie wlozyc w gips, co ciekawe w klinice dla sportowcow, zamiast podac jakas alternatywe dla tego gipsu wydluzyli czas zagipsowania ze standardowych 3-4 tyg do o dziwo 6 !!!!
gips mam choc nadal nie moge sie z nim pogodzic
jestem pewna ze unieruchomiajac kostke i lydke robie sobie wiecej szkody
przeplakalam juz wiele nocy i nie wiem co robic
wciaz szukam jakiejs alternatywy ktora wyeliminowalaby usztywnienie kostki
HELP
w sztukach walki zawijasz palec usztywniajac go za pomocą poprzedniego - rownolegle przylozenie i zawiniecie i dalej cwiczysz.
w balecie nie mam pojecia.
Podejrzewam,że w sztukach walki sa pewne alternatywne pozycje w których ochrona złamanego palca jest możliwa aczkolwiek mało przewidywalna. Natomiast w balecie są sztywne kanony układów gdzie to jest wykluczone. Tos przestań z tym porównywaniem sztuk walki do baletu. Masz chłopie nadmiar testosteronu i dlatego proponuję abyś powalczył jeszcze trochę a jak Ci sie poziom testosteronu ustabilizuje, to weż się za balet.
BullShitter! Ze swojego doświadczenia kontuzyjnego powiem Ci, że lepiej te 6 tyg. odcierpieć i o sprawie zapomnieć niz mieć ciągle odnawiajace się kłopoty. Ja kiedyś po kontuzji barku nie dałem sie zapakować w gips i po roku skończyło sie to poważną operacja w rezultacie której noszę w sobie kawałek metalu i czasem przy przejsciu bramek kontrolnych na lotniskach mam problemy. Lekarze sa od tego aby wiedzeć lepiej.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
O zgrozo! Chciałabyś chodzić a na dodatek tańczyć ze złamaną kością śródstopia?? Czyli ruszać, wciąż zginać i prostować, wykręcać i odkręcać i wchodzi na releve i puent opierając na niej ciężar całego ciała i skakać i fikać i robić nie wiadomo jakie jeszcze cuda maltretując (i pewnie łamiąc jeszcze bardziej) tą biedną złamaną kostkę i mało, że nie pozwalać jej się spokojnie zrastać to na dodatek dobijać to małe biedactwo tym ogromnym obciążeniem?? I myślisz, że gips wyrządza Ci więcej szkody?? Aż brak mi słów... Jedyne co powiem to, że 6 tygodni to i tak niedużo. I nawet po zdjęciu gipsu będzie potrzebne Twojej stopie łagodne traktowanie by nie zrobić sobie ałka od nowa. Ja tak jak Father doradzam troszkę więcej pokory i również po własnym doświadczeniu wiem, że naprawdę czasem warto przeczekać trochę. Jeżeli słuchamy własnego ciała i czasem damy mu więcej czasu na powrót do formy to naprawdę opłaci się nam to po stokroć. Organizm to nie maszyna i nie da się siłą zwiększyć jego wydajności. Jeśli nie pozwolisz swojej stopie spokojnie się wyleczyć możesz naprawdę więcej stracić niż zyskać - pogłębiając jedynie tą kontuzję i powodując jeszcze dłuższe leczenie i utratę możliwości brykania na dużo dłuzęj.
Naprawdę im dasz jej większą szanse na zrośnięcie się właśnie teraz i im dłużej i ostrożniej się wykurujesz tym lepiej ta kość będzie Ci służyła w przyszłości. Bo to na ile będzie ona potem odporna na odnowienie kontuzji zależy przede wszystkim od tego ile czasu dasz jej teraz by się jak najlepiej zrosła, a ona naprawdę potrzebuje do tego być jaknajmniej poruszana (co ma zapewnione dzięki gipsowi).
Życzę cierpliwości i spokojnego powrotu do zdrowia.
_________________ "Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
dzieki wielkie
dodaliscie mi duzo otuchy
tancze latynoski a nie balet , a na forum trafilam gnana poszukiwaniem pomocy
wiem ze pokora jest u bardzo wazna
jednak fakt ze przybieram na wadze, plus nie cwicze zabiera mi chec do aktywnosci wszelkiej
jestem zdemotywowana i trace czas przed kompem robiac NIC
jak moge cwiczyc z gipsem? czy silownia (na miesne brzucha itp) to dobry poysl?
Spokojnie, myślę, że możesz sobie na luzie robić wszystkie ćwiczenia, które nie obciążają tej nogi. Co do siłowni? hmmm..no sama nie wiem... Oczywiście, na pewno stracisz trochę formy i takie ćwiczenie z nogą w gipsie może mieć jedynie ograniczony charakter, powiedziałabym rekreacyjny. Wiadomo, że każda kontuzja to ciężka sprawa, bo nie tylko trocisz kondycję ale też nie możesz robić tego co zapewne napędza Cię każdego dnia. Ale tylko jeśli wyleczysz się taraz raz a porządnie masz szansę na to by to cholerstwo nie wracało Ci potem ciągle. Ano i utraconą formę można odzyskać a zdrowie nie zawsze...
Musisz poprostu teraz jakoś przetrwać to unieruchomienie nogi, bo potem móc wrócić do tego co robisz. Zobacz 6 tygodni to tylko półtora miesiąca - teraz zaraz będą święta to czas minie szybciutko a i po świętach w styczniu pewnie będzie dużo nauki (masz szkołe?) bo koniec semestru. A może uda Ci się jednak znaleźć jakieś fajne zajęcie, które oderwie Twoje myśli od tego, że nie tańczysz? Jakieś ciekawe książki na które nie było czasu do tej pory? Nieobejrzane filmy na dvd. Porządki w szufladach, zdjęciach, robienie ozdób na choinkę, albo własnoręczne kartki świąteczne (ja zawsze mam na to chęć a nigdy czasu) może przystrojenie własnego pokoju? Jak sobie coś znajdziesz fajnego to ten czas szybciej minie. Musisz być dzielna - a no i ponoć dobry nastrój też wpływa na szybkość zdrowienia, także wiesz...
Wiadomo, że nic Ci nie zastąpi teraz tańca ale zawsze można spróbować jak najlepiej przetrwać trudne momenty, ano i wbrew pozorom znaleźć jakieś plusy. Np. to że zapakowali Cię w gips na 6 tygodni a nie 6 miesięcy - no lol pewnie to wcale nie jest pocieszające, ale próbowałam
3-maj się
_________________ "Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
dzieki
podbudowaliscie mnie na pewno
jedyne co daje mi nadzieje to marzenia
jest troche lepiej
ale starszne jest to ze siedze w domu i ciagle jem
okropne
juz sie z tym unieruchomieniem pogodzilam
jeszcze raz dzieki
ps.studjuje na sgh-wiec styczen z pewnoscia bedzie ciekawy, moje studio to los Bailadores-prekursor salsy w pl
ciao!
Związek z tańcem: tancerz, uczeń
Posty: 23 Skąd: Gryfice
Wysłany: Wto Gru 18, 2007 10:24 am
Mam do Was pytanie. Może nie jest to złamanie, ale kontuzja. Ostatnio sama nawet nie wiem kiedy musiałam źle stanąć skoczyć, itp. I napuchła mi lewa stopa. jak się okazało mam coś z torebką stawową. Czy mogę tańczyć? Czy powinnam sobie to na jakiś czas odpuścić ?
_________________ Taniec to moje życie moja pasja!!!
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 58 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Wto Gru 18, 2007 11:19 am
Jak Ci cóś spuchło to nie radzę - trza sie wybrać do jakiegoś znachora niech oceni co sie stało i zaordynuje kurację. A trochę spokoju tej nodze zrobi tylko lepiej. Nadwyrężanie bez powodu chorego stawu == proszenie się o kłopoty.
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach