Wysłany: Sro Lis 19, 2008 7:54 am taniec współczesny, a może szkoła baletowa?
Ja mam 14 lat, i zaluje strasznie ze nie poszlem do szkoly baletowej. Teraz na zajeciach tez jestem jako jedyny chlopak, i nie przeszkadza mi to w wiekszym stopniu. Wszyscy sie dziwia ze wole wspolczesny i jazz od hip-hop'u i innych energicznych stylow. Ale taniec wspolczesny to to co mnie kreci, gdzie mozna wyrazic emocje. Wszystkie teksty pt. ' pedal ' olewam, bo ja wiem jaki jestem a inni nie maja na to wplywu. Ze strojem to rzeczywiscie jest problem. Wiem ze nie nadrobie kazdego stylu z baletowki, ale jesli skupie sie na jednym [ taniec wspolczesny] to moze przy ciezkich staraniach dogonie, chodz wspolczesny jest bardzo rozleglym stylem tanca. I tak jak mowi Michal, ja zapisze swoje dizecko do szkoly baletowej poniewaz to jest moje niespelnione marzenie.
Jeśli chodzi o szkołę baletową, to jeśli masz predyspozycje, to być może jeszcze w którejś miałbyś szansę - trudno powiedzieć, bo jak ktoś próbuje później niż 'przepisowo', to jego przypadek jest rozpatrywany bardzo indywidualnie.
Aczkolwiek jeśli liczysz na współczesny, to na szkołę baletową nie licz - tam jest on traktowany bardzo po macoszemu, po pierwsze podejście do niego jest nadal na zasadzie 'taki tam taniec obok baletu', to jeszcze jest niewielka ilość godzin tygodniowo. Szkoły te są jednak nastawione przede wszystkim na taniec klasyczny.
W szkole baletowej to nie jest tak, że możesz sobie nie zaliczyć jakiejś techniki, a szlifować się głównie we współczesnym. Przedmioty zawodowe zaliczyć trzeba, z głównym naciskiem na klasykę.
Z jakiego miasta jesteś? Kto u Ciebie w okolicy prowadzi zajęcia z współczesnego? Może dobrym wyjściem byłoby na tym się skupić - zwłaszcza, że jesteś jeszcze młody, i masz jeszcze sporo czasu, na karierę we współczesnym;)
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Ja jestem z Sosnowca, uczy mnie znakomita tancerka chorografka i wgl kobieta ktora uwielbiam [ moze dlateog ze sie zaprzyjaznilismy ] Agnieszka Bura i od tygodnia uczy mnie Kamil Guzy [ narazie mielem z nim 2 h ]
jeśli chodzi o szkołę baletową to niedaleko jest w Bytomiu - ale nie mam pojęcia, jak jest tam w przypadku osób później dochodzących.
jeśli chodzi o współczesny, polecam zainteresować się ofertą edukacyjną Śląskiego Teatru Tańca, również w Bytomiu - organizują np. cykliczne warsztaty. Technikę mają dość specyficzną, ale warto uczyć się różnych rzeczy, a może akurat Ci się spodoba.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
wiem ze jest szkola w Bytomiu i mamy jeszcze prywatna w Katowicach. Nie wiem czy bym teraz chcial, jeszcze po tym co powiedzilas. Ciezko by mi bylo nadrobic to wszystko. A tak nawiasem jakie co jest lepsze do wspoczesnego napalcowki czy sneakersy?
nie uważam, aby dobrze się było uczyć tańca w butach - nie uczysz się wtedy pracy stopą, i nie uczysz 'czucia' podłogi. oczywiście, są zespoły/ techniki w tańcu współczesnym, gdzie dość często zakłada się buty, ale wynika to zazwyczaj z np. 'inwazyjności';) w danej techniki, jej gwałtowności wobec ciała/ przestrzeni, dynamiki, etc.
generalnie najlepiej jest jednak ćwiczyć boso, najlepiej uczyć się właśnie takiej pracy mięśni, bo w skarpetkach to już jednak to nie samo (chociaż czasem się oczywiście przydają, gdy jest np. zimno albo aby nie zedrzeć sobie stóp za bardzo).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
ja tancze boso golnie tzn. w skarpetach poniewaz mamy gumolit naslai ... ale sneakersy czase msie przydadza. Taniec Wspoclzesny jest bardzo rozlegly wiec sa jego rozne odmiany, nie wiem jak ot wyglada w baletowce. Moglabys mi powiedizec jak u was wygladaja lekcje.?
Związek z tańcem: tancerz (uczeń)
Wiek: 30 Posty: 74 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Sty 14, 2009 1:04 am
Jak myślicie, czy bez długich lat w szkole baletowej można idealnie tańczyć taniec współczesny? Ostatnio miałam podobną ambicję jak Ty Porky, jednak zrezygnowałam, bo uświadomiłam sobie, że nie dam rady wszystkiego nadrobić, jednak nie zrezygnowałam z prywatnego ogniska baletowego, ponieważ uważam, że klasyka pomimo wszystko jest potrzebna:-) Od ferii (o ile mnie przyjmą) będę uczestniczyć w zajęciach baletowych:) Oprócz tego dwa razy w tygodniu zajęcia z współczesnego:) Jak myślicie, czy to wystarczy, abym była w przyszłości dobrą tancerką i miała możliwość przyjęcia do jakiegoś większego teatru tańca? (chociaż intensywnie tańczę od dopiero roku)
[Mam nadzieję, że post umieszczony w odpowiednim temacie:) Tak mnie teraz reflekscja taka naszła gdy czytałam wcześniejsze posty:)]
_________________ "Balerina, nadziemska sylfida, która stanęła na palcach by być bliżej nieba." B. Kaczyński
klasyka jest bardzo przydatna, natomiast nie trzeba mieć szkoły baletowej, aby dobrze tańczyć współczesny - wręcz osoby po balecie muszą się uczyć wiele rzeczy robić zupełnie inaczej, niemal 'od nowa'. oczywiście, klasyka bardzo się przydaje jako technika, która ustawia ciało, itp., ale niekoniecznie musi to być od razu poziom OSB - nie do końca się to po prostu pokrywa...
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: tancerz (uczeń)
Wiek: 30 Posty: 74 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Sty 14, 2009 6:38 am
Do takiego wniosku właśnie ostatnio doszłam:-) A zapisuję się do ogniska baletowego dla oszlifowania techniki, bo wiem, że wiele rzeczy 'wziętych' z baletu mi się przyda, bo z nimi mam chyba największy problem:-)
_________________ "Balerina, nadziemska sylfida, która stanęła na palcach by być bliżej nieba." B. Kaczyński
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 10:27 am
najlepiej ćwiczyć obie techniki ja chodzę do szkoły bal. w gliwicach a na współczesny jazz do zespołu w zabrzu i bardzo mi to pomaga... techniki te się świetnie uzupełniają. Polecam każdemu takie połączenie!
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Związek z tańcem: Uczeń
Wiek: 33 Posty: 71 Skąd: z Daleka.
Wysłany: Nie Sty 25, 2009 8:04 pm
Ja miałam 14 lat jak się do OSB dostałam. Ale wspólczesny ma się dopiero w 5 klasie. Ty chłopie masz szanse na OSB jeszcze. Chłopcy ogólnie w szkołach baletowych mają luzy. Bierz sie do pracy jak chcesz, bo u chłopców szansa jest zawsze. Dziewczyny mają gorzej bo po 15 roku życia nie ma co marzyć. Taka prawda, ale mija sie z tematem więc mówie- ucz się chłopie bo możesz się do OSB dostać.
_________________ `Jedna rzecz, która może zaćmić twoje problemy to taniec.-James Brown`
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 26, 2009 10:27 pm
Kobieto, co Ty piszesz?? Chłopcy mają luzy w szkole baletowej? Może są trochę bardziej preferencyjnie traktowani przy rekrutacji, ale ćwiczyć muszą tyle samo...
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Współczesny na pewno nie dorównuje poziomowi klasyki - chociażby ze względu na znacznie mniejszą ilość godzin, jak i ze względu na samo nauczanie. Oczywiście, w szkołach baletowych zdarzają się bardzo dobrzy pedagodzy, natomiast niekoniecznie jest to współczesny z całą istotą tego, o co w tym wszystkim chodzi - że nie wystarczy ustawić nóg równolegle i poruszać się w innych pozycjach niż w klasyce.
Ale z drugiej strony jak na ogólnie warunki do nauki w Polsce, czyli szkoła baletowa a np. zespoły przy domach kultury, itp., to w większości przypadków jest to spora różnica, na korzyść baletówki.
Więc to zależy, jak na to spojrzeć. Za granicą są np. szkoły (mam na myśli cały czas poziom przedmaturalny), gdzie nacisk jest położony nie na klasykę a na współczesny, i oczywiście taka tradycja ma też inne przełożenie na ukierunkowanie i umiejętności absolwentów.
Dlatego trochę nie w porządku byłoby określić, że ten współczesny jest 'marny', nie dodając kontekstu. Bo tak strasznie źle nie jest, ale rewelacyjnie również nie. Ot, przyzwoicie - podejście programowe jest mniej więcej takie: absolwent szkoły baletowej ma znać przede wszystkim klasykę, a inne techniki traktuje się jednak 'po macoszemu' - na zasadzie, że wykształcony tancerz musi je znać, ale nie musi w nich być mistrzem, a tylko mieć o nich jakieś pojęcie.
Oczywiście, wiele też później zależy od samego ucznia - co go interesuje, i w którym kierunku zamierza się rozwijać/ kształcić dalej.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach