www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - Seria La Scala-najpiekniejsze balety

drCoppelius - Pon Sie 07, 2006 10:41 pm
Temat postu: Seria La Scala-najpiekniejsze balety
Stojąc dzisiaj na przystanku z Odylią w witrynie kiosku naszym oczom ukazało sie cos niezwyklego a mianowicie 1-szy nr nowej kolekcji La Scala pt"balet-najpiękniejsze przedstawienia" numer pierwszy za 9,95 :shock: to Jezioro Łabędzie w wykonaniu The Royal Swedish Ballet...swoją drogą ciekawe czy w naszym pieknym kraju bardzo sprzyjającym baletowi ukaze sie chociaz drugi numer... :roll: :evil: zaraz bedziemy ogladac to napiszemy o poziomie i jakosci nagrania...:D
Kasia G - Pon Sie 07, 2006 11:14 pm

drCoppelius napisał/a:
swoją drogą ciekawe czy w naszym pieknym kraju bardzo sprzyjającym baletowi ukaze sie chociaz drugi numer...


ukaże sie :)

drCoppelius - Pon Sie 07, 2006 11:28 pm

a i w drugim numerze spartakus ;)
Rotbart - Pon Sie 07, 2006 11:37 pm

Obawiam się, że z powodu niskiej ceny pierwszy numer szybko stanie się białym krukiem podobnie jak "Aida" i będzie go można dostać jedynie na Allegro :?

A nasza tajemnicza forumowiczka nawet nie przyznaje się, że macza w tym projekcie palce :twisted:

Kasia G - Pon Sie 07, 2006 11:42 pm

ależ prosze bardzo, mogę się przyznac - maczam w tym palce :))))))

Seria niniejszym rozpoczeła sie własnie tym numerem z Jeziorem łabędzim, nastepny będzie Spartakus z Australian Ballet, potem Coppelia, balet raz w miesiacu. Kolejne numery beda kosztowały 19 zł

Bajaderka - Pon Sie 07, 2006 11:56 pm

Kasiu, a serię baletów można dostać na terenie całego kraju?
Bo ja jeszcze nie zauważyłam w Krakowie tegoż cudownego zjawiska :(

Kasia G - Wto Sie 08, 2006 12:07 am

serię La Scala, od kilku miesięcy opery a od tego miesiaca balety można dostac na terenie calego kraju, sprzedawana jest w niektórych kioskach oraz w salonikach prasowych typu Empik, Traffic... Z tego co wiem, jezioro łabędzie dopiero co sie pojawiło w sprzedarzy, bodaj przed weekendem
.:Odylia:. - Sro Sie 09, 2006 8:52 am

a co do Jeziora...to co ciekawie bylo zobaczyc wreszcie cos ze Szwecji i zobaczyc jak balet rozni sie tam od ogolnych europejskich trendow bo mnie osobiscie porazila "tusza" niektótych tancerek(zwlaszcza ramiona) a takze specyficzny sposob wyrazania emocji...ale taka widocznie specyfika :wink:
Joanna Bednarczyk - Sro Sie 09, 2006 12:16 pm

no fakt ze niektóre tancerki nie były zbyt eteryczne, natomiast główna wykonawczyni bardziej mi sie podobała jako Odylia, jej Odetta była dla mnie za mało "łabedzia" za mało odrealniona.

ale jakosć nagrania ok.

Cheryl - Sro Sie 09, 2006 12:18 pm

Ja oglądałam ten balet u koleżanki. I wcale nie byłam zachwycona :?
Kasia G - Sro Sie 09, 2006 12:30 pm

Cheryl napisał/a:
Ja oglądałam ten balet u koleżanki. I wcale nie byłam zachwycona :?


no nieda sie ukryc ze ta realizacja jest... dziwna Odylia faktycznie najlepsza :)

drCoppelius - Sro Sie 09, 2006 2:41 pm

Jak dla mnie to odetta/odylia była za maślana. Krokiem też nie mogła sie pochwalić... :roll:
Paula - Pią Sie 11, 2006 2:31 pm

Właśnie stałam się posiadaczką tegoż numeru (nabyty drogą kupna w zwykłym kiosku "Ruch-u"). Jeszcze nie oglądałam ale muszę stwierdzić że wręcz przeraża mnie zamieszczone na pierwszej stronie zdjęcie Odylii. Jakaś ona taka przekżywiona...
Scarpia - Pią Sie 11, 2006 9:28 pm

Właśnie Nathalie Nordquist i to właśnie z tej realizacji "Jeziora" jest na booklecie trzymanym na moim awatarze, więc ośmielam się tu wtrącić moje zdanie :wink: Przyznam, że gdy obejrzałem to wydanie baletu po raz pierwszy jakieś 1,5 roku temu (wydane przez brytyjskie Opus Arte), miałem jakieś dziwne odczucie. Wydawało mi się, że cały spektakl odbywa się jakoś zbyt spokojnie i brak mu wulkanicznej dynamiki uczuć. "Jezioro" to przecież doskonała tragedia, pełna pasji i namiętności a tu nagle... no właśnie iście skandynawskie tempo i spokój. Nie od razu mi to odpowiadało, ale po pewnym czasie oglądania odkryłem w tym spektaklu wiele cennych elementów, które z czasem sprawiły... że stało się ono wręcz moim ulubionym nagraniem "Jeziora". Oto po krótce dlaczego: Według znawców tematu wielką siłą Szwedzkiego Baletu Królewskiego jest ogromna teatralność jego występów. I dokładnie tak właśnie jest z tym konkretnym nagraniem. Popatrzcie na scenę i porównajcie z innymi: Znakomita dekoracja i kostiumy na "gotycką modłę". Liczba tancerzy na scenie. Przesunięcie akcentu z wirtuozerskich popisów akrobatyczno-gimanstycznych na treść dzieła. To świetnie, bo nie wiem jak dla Was, ale dla mnie balet klasyczny to nie tylko np. seria perfekcyjnie wykonanych 32 fuetes ale również i umiejętne przekazanie fabuły. (W innym przypadku można przecież obejrzeć np."balet czysty", gdzie akcent jest położony na estetykę wizualną ruchu, a fabuły nie ma). Oglądając to konkretne nagranie odkryłem z przyjemnością, że jako widz mam czas na "przeżycie" i wczucie się w akcję, a nie tylko na wydanie okrzyku typu "och!" czy "ach!" nad zgrabnie ułożoną kończyną tancerki czy tancerza. Poza tym jak starannie zwrócono uwagę na dramaturgię! Oczywiście nie śmiałbym nawet sugerować, że ktokolwiek z tego szanownego forum nie zna treści "Jeziora", ale przypuśćmy że Widzicie je po raz pierwszy w życiu i nikt nie dał Wam wcześniej libretta. Zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego w przedstawieniu jest królowa a nie ma króla? A tu balet zaczyna się od pogrzebu króla. Pozwala to zrozumieć widzowi wiele rzeczy np. początkowy stan ducha całego królestwa i samego księcia. Co do Odetty/Odylli to może nie jest hiper-super porywająca, ALE wnosi do spektaklu ożywczą świeżość i młodość. To miłe, przyjemne. Tak trochę jak zjedzenie lekko niedojrzałego owocu. Poza tym podoba mi się jej "dziewczęco-ziemska" interpretacja Odetty, co w moim przypadku działa pozytywnie, bo czuję niemal dotyk tańca na swojej skórze (trochę jakby ten fantastyczny świat okrywał mnie wielką, gotycką peleryną). Ze swej strony gratuluje wydawcom wyboru, bo zdecydowali się na pokazanie przedstawienia najklasyczniejszego z klasycznych, w wersji bez (przepraszam za słowo) "głupkowatych" i nastawionych tylko na szum medialny i szokowanie widzów udziwnień, a jednak tak bardzo wyróżniające się starannością przygotowania i wybitnie gustowną teatralną interpretacją :D
Nefretete - Sob Sie 12, 2006 11:59 am

Zakupiłam pierwszy numer La Scali, w zwyczajnym sklepie, niestety chyba miałam jakiegoś pecha, bo trafiłam na wybrakowaną gazetkę bez stron 3-6 :( Baletu jeszcze nie obejrzałam, ale mam pytanie, czy kolejne numery będą wychodzic co miesiąc? czy z inną częstotliwością?
drCoppelius - Sob Sie 12, 2006 1:32 pm

i w następnym numerze będzie Spartakus, potem Coppelia, Mannon i Dziadek do orzechów, przynajmniej tyle pisze ta w tej gazetce...
Kasia G - Nie Sie 13, 2006 9:15 pm

z tego co mnie jako "producentce" gazetek do baletów, balet ma być raz w miesiacu, ale moze cos się zmieniło... :roll: Gazetka ma zawsze taki sam układ, po reklamie innych serii i zapowiedziach następnych numerów, następuje omówienie historii prezentowanego dzieła, ewentualnie pare słów o tle historycznym, jesli takowe istnieje (Spartakus), pare słów o prezentowanej inscenizacji, opis akcji czyli libretto z podziałem na akty i krótkie przybliżenie sylwetek twórców dzieła. W 1 numerze była też króciutka historia gatunku baletu i skrót słowniczka baletowego - wybrane terminy, bo wydawcy obawialis ie ze przecietny czytelnik moze nie zrozumiec co to pas de deux jak sie uzyje tego słowa w tekstach..

Hm, co do długości tego Jeziora to sa w nim mniej wiecej wszystkie wazniejsze fragmenty muzyczne czyli czas trawania mniej wiecej podobny jak innych inscenizacji. Czasem bywa troche więcej tanców w I akcie, tu zreszta tańce sią poprzezucane miedzy aktem 1 i 3, pozmieniana kolejnośc wykorzystana część mniej zanej i uzywanej muzyki do Jeziora.

raisa - Nie Sie 13, 2006 9:23 pm

Ja właśnie przed chwilą skończyłam oglądać i mi się bardzo podobało.
Rodzice się zgdodzili i będę kupować sobie co miesiąc (chyba że bedzie inaczej wychodził). Ale było takie coś...hm...czasem chyba był kiepski montaż...tak mi się wydaje...
EDIT: Kasiu G, zapomniałam ci pogratulować. Na prawdę bardzo fajnie. Po za tym fajnie sie czyta wiedząc że nasza forumowiczka to napisała ;)

foka - Sro Sie 16, 2006 7:24 pm

Obejrzałam. Ciekawe choć podobnie jak dla kilku osób przede mną nie zachwycające z paru powodów. Za to zainteresowałam się serią. Więcej można przeczytać na stronie http://www.amercom.com.pl/opery_info.php.
Napisałam z pytaniem jak zaprenumerować serię baletową (jaki ma kod) narazie nie dostałam odpowiedzi. Wymienione tam są jednak w zapowiedziach kolejne ciekawe i nie często spotykane tytuły

Ciarka - Sob Sie 19, 2006 4:56 pm

Ja też obejrzałam to szwedzkie jeziorko. I bardzo mi się podobało! Co do tancerzy, bardziej od ksiecia Zygfryda, który był oczywiście fantastynczy, podobał mi się Benno - Johannes Ohman. Byłam również pod wrażeniem Odetty- Odylii, Nathalie Nordquist, solo w drugim akcie mogłabym oglądać bez konca (to przed pas de quatre). Zwróciłam też uwage na pas de trois w pierwszym akcie, a konkretnie chodzi mi o wariacje tej troche grubszej przyjacółki księcia. Mimo że ma więcej ciałka, podobała mi się znacznie bardziej, bo charakteryzuje ja lekkość ruchu i płynność.
szpieg - Czw Sie 24, 2006 10:52 pm

Powiem tyle: Jestem pod OGROMYNM wrażeniem, że ktoś wpadł na pomysł wydania takiej gazety!!! I z tego co wiem (bo zamówiłem sobie juz drugi numer) to gazeta sprzedaje sie jak ciepłe bułeczki. Mimo tego, że nie padłem z wrażenia oglądając tę wersję baletu "Jezioro łabędzie" to uważam, że za taką cenę warto i nie oddam nikomu za żadne skarby nastepnych numerów:D
arabeseczka - Pią Sie 25, 2006 6:30 pm

sprzedaje się jak ciepłe bułeczki...cos w tym chyba jest, bo kiedy zamówiłam w kiosku (w moim małym mieście musiałam sobie zamówić :D ) pierwszy nr, pani sprzedawczyni powiedziała, że już nie może mi zamówić, bo brakło!! :cry: czekam na cud, może gdzies jeszcze dostane ten pierwszy nr...

czy można zamówic prenumeratę??

sfra - Pią Sie 25, 2006 7:30 pm

Jess i prenumerata i subskrypcja!
Mozna tez zamówić numery archiwalne... Czyli full wypas! :-)
Wszystko tu:
http://www.amercom.com.pl/arch.php

foka - Czw Wrz 07, 2006 12:11 am

Drugi numer kolekcji
( "SPARTAKUS" w wykonaniu The Australian Ballet )
będzie w sprzedaży 8.09.2006r.

wiadomość ze strony wydawcy
http://www.amercom.com.pl/balet.php
link zresztą już był podawany w tym wątku i przeze mnie i przez Sfra

.:Odylia:. - Pią Wrz 15, 2006 3:37 pm

http://www.dance.net/topi....html&replies=3 - zdjęcia Odetty/Odylii z pierwszego numeru serii...mnie dalej nie przekonują do jej gwiazdorstwa :roll: jest kluskowata i jakas taka posiada infantylną mimikę...
Kasia G - Pią Wrz 15, 2006 7:22 pm

Nikt tu nie twierdził ze to GWIAZDA, ot przyzwoita tancerka - solistka ;) A co do zarzucanych wad-dla mnie nie jest ani kluskowata, ani tez nie ma infantylnej mimiki - taka sobie miła dziewczeca buzia (fakt, nieco mi to przeszkadzało u niej jako Odetty, jako Odylia była dobra)
drCoppelius - Pon Wrz 18, 2006 9:45 pm

Wedoła wdówka - kolekcja La skala, najpiękniejsze operetki, numer pierwszy 9,99zł ;)
Kasia G - Sob Paź 07, 2006 10:33 pm

Coppelia jest już w sklepach :)
Rotbart - Nie Paź 08, 2006 10:09 am

Jak dla mnie "Jezioro..." jest trochę nijakie, ale w miarę tradycyjne, więc w sam raz dla kogoś, kto wcześniej w ogóle go nie widział (a pewnie przeważnie tacy ludzie kupują serię La Scala). Natomiast "Spartakus" jest ciekawy i w zasadzie też tradycyjny, ale przedstawia trochę inny typ tancerza niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni - bardziej "naturalistyczny" czy nawet zwierzęcy, któremu bliżej do sportowca niż do "przeciętnego" tancerza baletu. Co prawda na dłuższą metę ten "naturalizm" jest trochę męczący (przypuszczam, że dla kobiet mniej ;) ), ale tę wersję "Spartakusa" i tak warto zobaczyć :)
drCoppelius - Nie Paź 08, 2006 10:18 am

a w czyim wykonaniu bedzie ta coppelia?
Gioia - Pon Paź 09, 2006 10:01 am

The Royal Opera House Covent Garden, Londyn :)
Joanna - Pon Paź 09, 2006 10:55 am

Czyli ta wersja, która była w ramach Złotej Dwunastki?

Co do Spartakusa - jakoś jeszcze nie miałam czasu obejrzeć, ale Rotbarcie, zachęciłeś mnie, aż chyba dzisiaj obejrzę ;)

Kasia G - Pon Paź 09, 2006 11:12 am

Joanna napisał/a:
Czyli ta wersja, która była w ramach Złotej Dwunastki?


Tak, ta sama z boskim Carlosem Acostą ;)

aankaa_baletnica=) - Pon Paź 09, 2006 6:22 pm

Ja Jezioro oglądałam. Było dla mnie jak każde Jezioro. Nie jakieś cudownie, ale nie gorsze. W każdym razie podobało mi się. A Spartakusa też jakoś nie miałam czasu oglądnąc...
Kasia G - Pon Paź 09, 2006 6:22 pm

następna będzie Manon, która była kiedys pokazywana w TVP ale nie w Złotej 12, potem Dziadek do orzechów, niestety ten sam co w Złotej 12 (nie to, zebym cos przeciw niemu miała, ale też wolałabym coś innego, dla odmiany). Co potem - nie wiem... na razie
Kasia :)) - Pon Paź 09, 2006 6:35 pm

A jak dla mnie nie jest istotnym, czy oglądałam czy nie, byle wersja była jaknajlepsza :)
Dzisiaj nabyłam Coppelię :mrgreen:
i uwaga, uwaga-w tym numerze dodatek 8) pudełko na płyty(szkoda tylko, ze z obrazkiem do gory nogami :( )

Joanna - Pon Paź 09, 2006 8:47 pm

Kasia G napisał/a:
następna będzie Manon, która była kiedys pokazywana w TVP ale nie w Złotej 12, potem Dziadek do orzechów, niestety ten sam co w Złotej 12 (nie to, zebym cos przeciw niemu miała, ale też wolałabym coś innego, dla odmiany). Co potem - nie wiem... na razie


Szkoda mi trochę tego 'Dziadka...', bo o ile 'Coppelia' dla mnie może powtarzać się, ile chce, i o ile uwielbiam Alinę Cojocaru, to chętnie bym obejrzała również inną wersję, bo to jeden z moich ulubionych baletów. Ale z drugiej strony na płycie jest zawsze lepsza jakość niż na vhs :)

kotecek - Pon Paź 09, 2006 9:53 pm

Ja również nabyłam dziś Coppelię i choć widziałam tę wersję już wcześniej parę razy to i tak podoba mi się za każdym razem kiedy oglądam :) .
Jak powiedziała Kasia :)) :
Cytat:
i uwaga, uwaga- w tym numerze dodatek pudełko na płyty(szkoda tylko, ze z obrazkiem do gory nogami )
:shock:
Pomyślałam więc sobie :idea: , że skoro tak, to może powinniśmy postawić płyty na półce, a potem nałożyć z góry pudełko :?: :lol:

gonia - Wto Paź 10, 2006 2:46 pm

hmm... a czy macie moż ejakieś "przecieki", kiedy będzie można liczyć na Don Kichota? bo bardzo mi zależy...

a propo pudełka- ha! a mi bratowa zrobiła baletowe pudełeczko na płyty i nie jestetm zmuszona do kupowania takowego razem z płytą- na którą i tak chwilowo nie mam kasy- keiszonkowe się skończyło :twisted:

Kasia G - Sro Paź 25, 2006 6:33 pm

Kasia G napisał/a:
następna będzie Manon, która była kiedys pokazywana w TVP


Niestety, nastapiła zmiana w planach wydawnictwa, Manon nie będzie, nastepny będzie więc Dziadek do orzechów, potem chyba Don Kichot...

Joanna - Sro Paź 25, 2006 7:18 pm

:cry:

szkoda, bo akurat baletu Manon jako jedynego jak na razie z serii nie widziałam jeszcze w ogóle, i tak się cieszyłam, że będę miała okazję :(

a mam jeszcze pytanie, seria przewidywana jest na ile baletów? na razie cały czas mówi się o jeszcze 2-3, czy będzie ich więcej?

Gość - Sro Paź 25, 2006 7:25 pm

można zaprenumerować 24 numery, wię sądzę, że co najmniej tyle...
Kasia G - Sro Paź 25, 2006 8:07 pm

no, niestety, nie wiem ile jeszcze będzie baletów w serii- pewnie 24, ja dostaje do przygotowania zaledwie 1-2 do przodu :(
Cheryl - Czw Paź 26, 2006 8:40 am

Wiem, że jestem trochę zacfana jeśli chodzi o kupowanie serii La Scala, jednak nie dawno obejrzałam Jezioro Łabędzie i powiem Wam, że kobiety jak dla mnie nie było fantastyczne.
Większe wrażenie zrobili na mnie mężczyźni, szczególnie Zygfryd, a co do Odetty/Odyli to ta tancerka lepiej chyba wyszła jak Odylia mimo jej sztucznego uśmiechu...

Agasiek - Pią Paź 27, 2006 10:12 pm

Natalie Nordquist Odetta w Jeziorze Łabedzim http://www.youtube.com/wa...related&search=
http://www.youtube.com/wa...related&search=okolo 5 min/.
http://www.youtube.com/wa...related&search=
http://www.youtube.com/wa...related&search=
http://www.youtube.com/wa...related&search=

raisa - Nie Paź 29, 2006 3:58 pm

Coppelia świetna, bardzo mi się podbała i ładnie zatańczona. Najbardziej podobał mi się 2 akt!
raisa - Pon Paź 30, 2006 5:14 pm

uu szkoda! ja właśnie najbardziej napalałam się na Manon! a czy wogóle kiedykolwiek będzie?
Kasia G - Pon Paź 30, 2006 6:25 pm

Prawdopodobnie nie będzie - podobno kopia (nagranie) ma bardzo złej jakości dźwięk :roll: Moze TV kiedys powtórzy, albo Mezzo?
raisa - Sob Lis 04, 2006 10:44 am

Czwarty będzie dziadek i wyjdzie 8 listopada! Tu można czegoś się dowiedzieć... http://www.amercom.com.pl/balet04.php
Ale także w wykonaniu tego samego zespołu co Coppelia...

Kasia G - Sob Lis 04, 2006 11:28 am

dokładnie bedzie to ten Dziadek do orzechów:

Royal Opera House Covent, Londyn, 2000 rok

Wykonawcy:

Royal Ballet
Orkiestra Royal Opera House Covent Garden
Kierownik baletu: Anthony Dowell
Scenografia i kostiumy: Julia Trevelyan Oman
Dyrygent: Evgenij Svetlanov

Drosselmeyer - Anthony Dowell
Klara - Alina Cojocaru
Dziadek do orzechów/Hans-Peter, bratanek Drosselmeyera - Ivan Putrov
Cukrowa Wieszczka - Miyako Yoshida
Książę, partner Cukrowe Wieszczki - Jonathan Cope
i in.

Scarpia - Sob Lis 04, 2006 5:59 pm

Mniam! Uwielbiam patrzeć na występy baletu ROH Covent Garden. Gdyby tak jeszcze tańczyła Leanne Benjamin... no ale nie można miec wszytstkiego (podobno) :wink:
Agasiek - Sob Lis 04, 2006 7:55 pm

Scarpia napisał/a:
Mniam! Uwielbiam patrzeć na występy baletu ROH Covent Garden. Gdyby tak jeszcze tańczyła Leanne Benjamin... no ale nie można miec wszytstkiego (podobno) :wink:

Leanne Benjamin tanczyła w Coppeli... :)

Scarpia - Sob Lis 04, 2006 11:11 pm

Tak, "Agasiek". Nagranie które posiadacie jest zapisem spektaklu w którym Leanne Benajmin w dosłownie ostatniej chwili zastąpiła Miyako Yoshidę, która w dzień przed występem doznała kontuzji. A chwila była podniosła, bo BBC po raz pierwszy transmitowało pełne przedstawienie baletowe na żywo w TV od 1968 roku! I to jest to co macie nagrane na krążku.

A ja Leanne uwielbiam za "Ognistego ptaka" Strawińskiego, ech... to ci ptaszek... :wink:

Rotbart - Pon Lis 06, 2006 8:58 am

A ja w sumie się cieszę, że to będzie włąśnie "Dziadek..." z Covent Garden, bo tańczy w nim wspaniała Alina Cojocaru :) Zresztą bardzo dobrze partneruje jej Iwan Putrow. Niezapomniana jest walka z myszami i oczywiście walc śnieżynek :!: I mimo dość nieciekawego w znacznej części aktu pierwszego i paru dziwnych pomysłów w akcie drugim niezwykłą przyjemnością było oglądanie tej wersji w noc wigilijną 2 lata temu. Szkoda, że to się nie powtórzy... Chyba, że np Tv Kultura trzeźwo na to spojrzy ;)

No i jest to najlepszy "Dziadek" do pokazywania dzieciom, bo w przeciwieństwie do większości inscenizacji, jest bardzo czytelnie opowiedziany i wiadomo o co chodzi :) I choć osobiście wolałbym jakiegoś wygrzebanego i oryginalnego "Dziadka" to jednak patrząc ogólnie ten "Dziadek" to dobra decyzja wydawnictwa.

Columbina - Czw Lis 09, 2006 9:15 pm

Wiecie moze czy mozna gdzies zamowic nr1 ale sama gazete? Bez baletu? Poniewaz, ze tak powiem zaspalam i nie dostalam juz nr1 w kioskach, nie wpadlam na to, ze mozna numery archiwalne kupic wiec zamowilam na allegro, ale sama plyte :( Ratunku... W sumie wazne to nie jest, ale jak sie chce miec wszystkie to wszystkie :D
Agasiek - Pon Gru 04, 2006 7:25 pm

Odświeżam temat, gdyż już jutro (czyli 5.XII.06r.) będzie można kupić w sklepach ,,Ognistego ptaka"- Igora Strawińskiego.

Miejsce i czas nagrania: The Royal Opera House Covent Garden, Londyn, 2001r.

Wykonawcy:

Ognisty Ptak - Leanne Benjamin
Carewicz Iwan - Jonathan Cope
Carewna Olśniewającej Urody - Genesia Rosato
Kościej Nieśmiertelny - David Drew
oraz członkowie zespołu The Royal Ballet jako maszkary, zaczarowane księżniczki, błazny, strażnicy, młodzieńcy i inni
Kierownik baletu: Anthony Dowell
Orkiestra: The Royal Opera House Covent Garden

Inscenizacja: Siergiej Grigoriew i Lubow Czernyszewa
Światło: John B. Read
Realizacja telewizyjna: Ross MacGibbon
Dyrygent: John Carewe


Kto ma zamiar zakupić?
Ja na pewno. :)

raisa - Pon Gru 04, 2006 7:27 pm

Ja już się szykuję, chociaż zamówiłam sobie to już jako prezent na Mikołaja.Nie mogę się już doczekać. No i też obejrzymy zzespół Royal Ballet.
Kasia G - Pon Gru 04, 2006 7:32 pm

szczerze polecam choćby dla uroczej Leanne Benjamin nie mówiąc już o tym, ze "Ognistego Ptaka" u nas się nie obejrzy :(
raisa - Sro Gru 06, 2006 2:12 pm

Przed chwilą skończyłam oglądać obydwa balety i powiem, że "ognisty ptak" bardzo mi się podobał. Świetne wykonanie i w ogóle przyjemnie się oglądało. Co do "wesela" bo w tym numerze są dwa krótkie balety, nie było aż takie świetne jak "ognisty ptak". Scenografii jakby w ogóle nie było. Dopiero w 4 obrazie...
A znowu coś się pozmieniało. Nie będzie Don Kichota tylko Giselle. Nawet się ciesze. Po Giselle będzie balet "klejnoty"

Kasia G - Sro Gru 06, 2006 8:13 pm

raisa napisał/a:
Co do "wesela" bo w tym numerze są dwa krótkie balety, nie było aż takie świetne jak "ognisty ptak". Scenografii jakby w ogóle nie było. Dopiero w 4 obrazie...
"


no tak, rzeczywiscie jesli chodzi o wrażenia "wzrokowe" to Wesele jest bardziej ubogie, ale w tym jest jego smak. Zreszta to zupełnie dwa rózne style i choreograficznie, i ideowo, i inscenizacyjnie

gonia - Pią Gru 08, 2006 11:37 am

a kiedy ma być Don Kichot?
raisa - Pią Gru 08, 2006 12:25 pm

No właśnie w tym numerze nie napisali zamiast Don Kichota będzie gisellle...
Kasia G - Pią Gru 08, 2006 2:57 pm

tak, na Don Kichota nie udało się jak na razie kupic licencji, w ofercie była tylko wersja jakby filmowa, co nie bardzo pasuje do profilu serii. Giselle będzie australijska - tradycyjna
Joanna - Sro Gru 27, 2006 9:54 pm

'The Firebird' jeszcze nie widzialam, ale 'Wesele' tak - i musze powiedziec, ze moim zdaniem swietne. Bardzo mi sie podobalo! Wlasciwie wszystko - muzyka, choreografia (lubie ten sposob operowania przestrzenia), kostiumy, calosc bez zbednych ornamentow, czystosc formy, spojny, charakterystyczny styl, dobre wykonanie - czegoz chciec wiecej :)

Poza tym musze pochwalic dobry wybor (zestawienie) baletow - 'Ognisty Ptak' i 'Wesele' niby muzyka tego samego kompozytora, a rozne 'podejscia' do niej ;)


EDIT:
A, Kasiu, dlaczego uwazasz, ze u nas raczej 'Ognistego Ptaka' sie nie obejrzy? W ogole to denerwuje mnie, ze jest tyle swietnych baletow, ktore nigdy nie sa u nas w Polsce wystawiane :evil: - nie rozumiem dlaczego? Wszedzie tylko 'Jezioro...', 'Dziadek do orzechow', moze jakas 'Giselle' czy inna 'Bajadera', ktore kazdy zna juz na pamiec, i tyle. Mniejsza popularnosc, jakies inne trudnosci?

Kasia G - Sro Gru 27, 2006 11:28 pm

Joanna napisał/a:
EDIT:
A, Kasiu, dlaczego uwazasz, ze u nas raczej 'Ognistego Ptaka' sie nie obejrzy? W ogole to denerwuje mnie, ze jest tyle swietnych baletow, ktore nigdy nie sa u nas w Polsce wystawiane :evil: - nie rozumiem dlaczego? Wszedzie tylko 'Jezioro...', 'Dziadek do orzechow', moze jakas 'Giselle' czy inna 'Bajadera', ktore kazdy zna juz na pamiec, i tyle. Mniejsza popularnosc, jakies inne trudnosci?


No, z ta "Bajaderą znaną na pamięć" to bym nie przesadzała ;) Z Ognistym ptakiem jest ten problem ze jest krrki, jednoaktowy i trzeba coś do niego dodać, a u nas widzowie tzw. masowa publicznosc nie lubi skałdanek czy tzw. wieczorów baletowych - stąd trudnośc bo "to się nie sprzeda" itd itp..... Zresztą, wszystko trzeba grac tylko dla kogo i za co? ok, zakończmy ten offtop :)

Joanna - Sro Gru 27, 2006 11:46 pm

Chodzilo mi o to, ze to sa bardzo popularne balety, moze Bajadera nie jest grana tak czesto, ale to jeden z bardziej znanych baletow, i z tych klasycznych ('klasyczne' w tym wypadku w sensie 'stare' ;) ) to wlasciwie tylko takie sa u nas grane. A jest przeciez wiele innych rownie ciekawych, ktore grane sa na innych scenach na swiecie, a na naszych sie nie ich nie uswiadczy (jak wlasnie balety Fokina, MacMillana, + wiele tytulow, ktore sa wszedzie popularne i grane, tylko u nas nie...).

PS. Przepraszam za offtop :oops: , ale jest to temat frapujacy mnie juz od dluzszego czasu.

Nefretete - Pon Sty 01, 2007 5:47 pm

Obejrzałam dziś Ognistego ptaka i Wesele Strawińskiego. Bardzo podobały mi oba balety, ale przede wszystkim wrażenie na mnie zrobiło Wesele - fantastyczna choreografia, świetne sceny zbiorowe (zwłaszcza w ostatniej scenie), ogólnie kompozycja chyba bardzo trudna do wykonania, The Royal Ballet zatańczył świetnie. I ten chłód bijący z ich twarzy...
Joanna - Pon Sty 01, 2007 5:55 pm

Tez zwrocilam uwage na trudnosc Wesela - szczegolnie fizycznie i koncentracja, ktora wydala mi sie dosc specyficzna (kazdy musial pasowac do okreslonej koncepcji spektaklu i jednolitej jakosci ruchu u tancerzy).
sfra - Nie Sty 14, 2007 9:13 pm

i ta architektura ruchu!!! Kocham Bronkę za to co zrobiła!
Kasia G - Pon Sty 15, 2007 10:09 am

na razie firma nie kupiła żadnego sensownego spektklu Don Kichota, w nastepnym mumerze będą "Klejnoty" w choreografii Balanchine'a, potem być moze Córka źle strzezona
milton - Wto Sty 16, 2007 6:14 pm

No ja niestety będę musiał jeszcze trochę poczekać, bo w pronumeracie znacznie później przychodzą numery. A jakie są najbliższe plany (2,3 numery) i w czyich wykonaniach (szczególnie Klejnoty......wreszcie coś, co rzadko można obejrzeć)?
Kasia G - Wto Sty 16, 2007 6:57 pm

tak jak pisałam: za miesiac Klejnoty, potem prawdopodobnie Córka źle strzeżona. Klejnoty z Paryża, 2005 rok (wspominaliśmy o tym nagraniu gdzies na forum), Córka chyba znów z Australii, podobnie jak Giselle... Co dalej nie wiem
raisa - Sro Sty 17, 2007 7:54 pm

Ja zauważyłam, że balety z Australi (xDD) mają kiepską jakość i mniej miło się je ogląda.
A Kasiu G, możesz zdradzić nam jaki jest nakład na jeden numer?

Kasia G - Sro Sty 17, 2007 11:00 pm

nie mogę zdradzic bo nie wiem - ja tylko pisze teksty do kojenych DVD i to wszystko. Fakt, australijskie produkcje sa gorszej jakosci, ale skoro w Empikach kosztują w serii Opus Artye kilkadziesiat złotych a w seri La scala niecałe 20 to i tak warto...
raisa - Czw Sty 18, 2007 6:52 pm

Oczywiście, ja nie zaprzeczam że nie warto kupować tej seri. Zawsze nie moge się doczekać następnego numeru.
Wstyd mi się przyznać ale nigdy nie słyszałam (no może słyszałam ale nie kojarze) baletu Klejnoty, który wyjdzie w następnym numerze. O czym on jest?

Kasia G - Czw Sty 18, 2007 7:28 pm

o niczym ;)

Premiera „Klejnotów”, która odbyła się w 1976 roku w New York City Ballet mogła zbić z tropu nie jednego miłośnika baletu. Był to wielki, zupełnie abstrakcyjny balet, w dodatku złożony z trzech odrębnych części, jakby mniejszych baletów zupełnie pozbawionych najmniejszych nawet cech dramaturgicznych. W „Klejnotach” chodzi tylko o wyłącznie o zaprezentowanie neoklasycznej sztuki tańca podniesionej do celu samego w sobie. Również tytuł baletu i nazwanie poszczególnych jego części nazwami drogocennych klejnotów: Szmaragdy, Rubiny i Brylanty była dość przypadkowa. Balanchine chciał dla swojego nowego spektaklu pięknych, bogatych i połyskliwych kostiumów „niczym klejnoty” i stąd wzięła się cała koncepcja. Poszczególne części baletu miały ponadto odwoływać się tak w języku tańca i choreografii, jak i w kostiumie, do trzech typów baletu, do trzech historycznych i narodowych stylów i „temperamentów”.

milton - Czw Sty 18, 2007 7:45 pm

Treści jako takiej brak. Abstrakcyjny balet Balanchina. Niesamowita obsada plus długość (156minut). Mówiąc szczerze miałem zamiar nawet kupić ten balet na dvd wcześniej bo jest nie do zdobycia (nawet w internecie). Świetnie że również takie balety (w takich wykonaniach) są w tej serii i to na zmianę z klasyką. Ja czekam później szczególnie na Gajane.
Joanna Bednarczyk - Czw Sty 18, 2007 11:30 pm

milton napisał/a:
Ja czekam później szczególnie na Gajane.


to ciekawe czyżbyś lubił esetyczno- ideowe przesłania socrealizmu :wink:

musze przyznać ze też bym chętnie zobaczyła go w wersji oryginalnej z tymi wszystkimi: żołnierzami straży granicznej, pasterzami, kołchoźnikami i dywersantami.

ale raczej z ciekawości, a nie dla doznań estetycznych

co do doznań estetycznych "Wesele" było super równie dobre jak paryska wersja

milton - Pią Sty 19, 2007 1:04 am

Niezupełnie;) po prost to jeden z baletów których nie widziałem (które są jak dla mnie nie do zdobycia) i które chętnie bym poznał tak jak Fontanna Bachczysaraju czy poszukiwany przeze mnie Zielony Stół, Szach Mat czy Trójkątny Kapelusz. Nie trawie ogólnie ani estetyki ani założeń ideologicznych socrealizmu ale nie powiem że wszystko jest be. Np. Spartakus bardzo mi się podobał i ze względu na moją fascynację Rosją chętnie bym właśnie tego typu balety obejrzał. Również po to, żeby wyrobić sobie gust i zdanie o danych dziełach czy stylach.
Do Wesela chyba jeszcze nie dorosłem tanecznie ( w sensie poznania literatury, prądów, również zdobycia odpowiedniej techniki) chociaż było na pewno bardzo interesujące. Znacznie bardziej podobał mi się Ognisty Ptak. W ogóle była to w/g mnie najlepsza część dotychczas. Do tej poru nie wypowiadałem się na temat poszczególnych części to zrobię to teraz.
1. Jezioro w wykonaniu szwedów. Jak dla mnie tragedia. Najgorsze jezioro jakie widziałem (mówię o klasycznych wersjach). I jeszcze wycięli końcowe adagio Zygfryda pod koniec 1 aktu :twisted: ( to mnie naprawdę wkurzyło bo ten fragment w wykonaniu Nureyeva był przełomowy fdla mojego tańca w ogóle...wtedy postanowiłem na poważnie wziąć się za klasykę) Moim ulubionym pozostanie w wykonaniu ABT z Murphy i Corella.
2. Spartacus bardzo pozytywnie. Inny od rosyjskie ale zdecydowanie in plus
3. Coppelia. I tu się narażę zapewne wielu forumowiczom. Nie podobało mi się bardzo. Ani kostiumy ani wykonanie. Do Franza przyczepić się nie mogą ale Swanilda. Raziła mnie od samego początku mimiką, potem po prostu nie podobała mi się technicznie, stylistycznie. Oglądałem kilka Coppelii ale tutaj wyjątkowo trudno dotrwałem do końca. Liczę się z linczem za moje zdanie o Swanildzie ale takie są moje odczucia. Zdecydowanie najlepsza Coppelia jest wykonaniu Kirov'a (w/g mnie oczywiście).
4. Dziadek...dalej Royal i dalej Alina. Tutaj za to mi się ona strasznie podobała. Bez porównania do Coppelii. Charakter jej znacznie bardziej pasuje do właśnie takich ról....zwiewna , eteryczna, cudowna. Zdecydowanie jedno z najlepszych wykonań Dziadka (chociaż znowu moje ulubione jest w wykonaniu Kirov'a:)
O Weselu i Ognistym ptaku już pisałem a Giselle jeszcze nie oglądałe (przymierzam się do kupna w wykonaniu Zakharovej i Bolle ponieważ po fragmentach na youtube byłe zachwycony). To tyle.

.:Odylia:. - Pią Sty 19, 2007 3:13 pm

kituś ale Swanildy nie tanczyla Alina Cojocaru tylko Leanne Benjamin,którą możesz też zobaczyć jako Ognistego Ptaka w tej serii...
Joanna - Pią Sty 19, 2007 3:18 pm

Milton, ciekawe spostrzezenia, zwlaszcza ze i Swanilde, i Ognistego Ptaka tanczy ta sama tancerka ;)

Chociaz ja musze przyznac, ze za Leanne nie za bardzo przepadam. Nie chodzi o to, ze jest zla tancerka, bo nie jest, tylko po prostu nie pasuje mi jej wyraz, i tez nie to, ze jest zly, tylko dlatego, ze to jakby nie 'moj typ', cos mi tam przeszkadza w jej mimice, ruchu, itd., no ale to takie takie moje prywatne, subiektywne, odczucia :)

Za to Aline uwielbiam - ma w sobie bardzo wiele uroku, i jest baaardzo zdolna tancerka.

milton - Pią Sty 19, 2007 3:44 pm

:oops: to zwracam honor....nie wiem, coś mi się pomieszało......mo,że dlatego że sporo czytałem i miałem dość dużą przerwę miedzy ognistym ptakiem a coppelią. Ale nie wiem.....jako ptak mi się podobała (może dlatego że w ogóle podoba mi się ten balet) ale jako swanilda była tragiczna (szczególnie mimika twarzy. ale ruch też nie bardzo).
No i dlatego że kompletnie nie znam zespołu Royal Ballet i mi się poszczególnie tancerze i szczególnie tancerki mylą. I kojarzę tylko to, czy balet mi się podobał czy nie (kojarzę jedynie Acost'e i Bussel) Wypadało by te zaległości nadrobić.......
A jeszcze co do założeń ideowo-estetycznych socrealizmu....;..muzykę klasyczną bardzo lubię z tej opoki (praktycznie się na niej wychowałem, ponieważ moja nauczycielka od fortepianu była już "stara" i zafascynowana Rosją co zresztą przejąłem po niej.)

Monia - Nie Sty 21, 2007 9:45 pm

A widziałyście już kolejny numer z Giselle? Dotychczas ukazały się balety w wykonaniu The Royal Ballet (nie wiem jak z Jeziorem i Spartakusem bo mam tylko od nr 3:P) a tym razem tańczy The Australian Ballet. Właśnie idę oglądać więc na razie nie podzielę się wrażeniami :lol: Pozdrawiam
oneira - Sob Sty 27, 2007 11:06 am

Jeśli chodzi o Giselle, to muszę przyznać, że nagranie jest raczej słabej jakości (przynajmniej na moim telewizorze).
Sam balet jest bardzo wdzięczny - szczególnie tzw. "biały" akt, którego akcja rozgrywa się na cmentarzu.
Myślę, że tańczący nie mogli w pełni pokazać swoich umiejętności, bo ta wersja Giselle, jako bardzo zbliżona do pierwowzoru, nie ma w choreografii jakichś wybitnie popisowych sekwencji.
Wg. mnie najlepsze jak dotąd w kolekcji "La Scala" było "Wesele" Strawińskiego - szczerze mówiąc przekroczyło nawet moje oczekiwania.
A Wam, który balet się najbardziej jak dotąd podobał?

gonia - Sob Sty 27, 2007 3:42 pm

ja dopiero teraz obejżałam Jezioro łabędzie (zepsute dvd :oops: :oops: ) i powiem, ze mi się podobało (chociaż kilka nieówności było ;) ), i wcale nie przeszkadzała mi uroda solistki gdy tańczyła jako Odylia...
A od księcia bardziej podobał mi się jego przyjaciel, jakoś miło wyglądał :D

aankaa_baletnica=) - Sob Sty 27, 2007 7:42 pm

A mnie się Wesele w ogóle nie podobało. Nawet w całości nie oglądnęłam. Po prostu nudzi mnie ten balet i mi się w ogóle nie podoba...
raisa - Sob Lut 03, 2007 8:13 pm

OO!
Już zapowiadają klejnoty! Będą w sprzedaży już 9 (czyli w piątek)
Umieszczam wszystkie informacje:
"Klejnoty" - George Balanchine


Dźwięk stereo lub DTS


Balet abstrakcyjny w trzech częściach

Choreografia: George Balanchine

Muzyka: Gabriel Fauré "Peleas i Melizanda" i "Shylock" (suity), Igor Strawiński "Capriccio na fortepian i orkiestrę", Piotr Czajkowski III Symfonia

Miejsce i czas nagrania: Opéra national de Paris, 2006r.

Wykonawcy:

Szmaragdy - Clairemarie Osta, Laëtitia Pujol, Kader Belarbi, Mathieu Ganio oraz Eleonora Abbagnato, Nolwenn Daniel, Emmanuel Thibault i zespół baletowy
Rubiny - Aurélie Dupont, Alessio Carbone i Marie-Agnes Gillot oraz zespół baletowy
Diamenty - Agnes Letestu oraz Jean-Guillaume Bart, Isabelle Ciaravola, Emillie Cozette i zespół baletowy Paris Opera Ballet


Orkiestra: Paris Opera Orchestra
Kierownik baletu: Brigitte Lefevre
Scenografia i kostiumy: Christian Lacroix
Światło: Jennifer Tiptou
Realizacja telewizyjna: Pierre Cavassilas
Dyrygent: Paul Connelly

foka - Nie Lut 11, 2007 1:36 pm

Już widziałam. Bardzo podoba mi się ten balet. Zachwyciło mnie zróżnicowanie charkteru tańca w poszczególnych częściach - taka różnorodność wyrazu przy zbliżonych środkach technicznych. Rewelacja. Bardzo ciekawa jest część rubiny - amerykański balet neoklasyczny - szczególnie widać tu odrębności.
raisa - Sob Mar 03, 2007 9:18 pm

Widziałam na stronie zapowiedź Śpiącej Królewny! Ukaże się w kioskach już 9 marca. Czekamy...
EDIT: http://www.amercom.com.pl/balet8.php

Cheryl - Wto Mar 13, 2007 6:51 pm

No więc Śpiąca Królewna już jest w wyokaniu Sofiane Sylve i mi się podoba :) A Wam?
Diagilew - Czw Mar 29, 2007 3:54 pm

wersja holenderska Śpiacej jest bardzo przyjemna, Sofiane Sylve ma dużo wdzięku, ale moim ideałem jest wersja z Iriną Kołpakową z lat 70, lubię też wersję opery paryskiej Nurejewa.
Kolekcja La scali to dla mnie fantastyczne wydawnictwo, wreszcie mogę sobie pozwolić na zgromadzenie wielu ciekawych pozycji baletowych, na które musiałbym wdać sporo pieniędzy.

najlepsze do tej pory są według mnie Klejnoty, szczególnie Rubiny mi się bardzo podobały i balety z repertuaru Baletów Rosyjskich :) czyli Wesele i Ognisty ptak

Ayaka - Czw Mar 29, 2007 5:55 pm

Kolekcja La scali to dla mnie fantastyczne wydawnictwo, wreszcie mogę sobie pozwolić na zgromadzenie wielu ciekawych pozycji baletowych, na które musiałbym wdać sporo pieniędzy.

Zgadzam sie z tą opinią, dodam jeszcze że o istnieniu niektórych dzieł nawet nie miałam pojęcia :oops: a dzieki temu wydawnictwu mogę je dokładnie poznać :)

najlepsze do tej pory są według mnie Klejnoty, szczególnie Rubiny mi się bardzo podobały i balety z repertuaru Baletów Rosyjskich :) czyli Wesele i Ognisty ptak[/quote]


Zgadzam się w 100%, :)

łabądek - Czw Kwi 05, 2007 12:44 pm

A czy czasem na samym początku "śpiącej", w tzw zapowiedzi (menu) nie tańczy Agnes Letestu? Przyglądam się i przyglądam ... ale toż nie to wykonanie...
A tak na marginesie to nie orientujecie się czy z Agnes jest do zdobycia wersja "śpiącej"?

Książe Benno - Czw Kwi 05, 2007 12:57 pm

W następnym numerze będzie "Córka źle strzeżona" - F. Herolda
Joanna Bednarczyk - Czw Kwi 05, 2007 3:13 pm

łabądek napisał/a:
A czy czasem na samym początku "śpiącej", w tzw zapowiedzi (menu) nie tańczy Agnes Letestu? Przyglądam się i przyglądam ... ale toż nie to wykonanie...
A tak na marginesie to nie orientujecie się czy z Agnes jest do zdobycia wersja "śpiącej"?


faktycznie wgrali fragment z Klejnotów w menu do Śpiącej
jeśli chodzi o wydania Opery Paryskiej to jedyna dostępna Śpiącą jest w wykonaniu Aurelie Dupont
Z Agnes Letestu nagrane są "Paquita" , "Jezioro łabędzie", "Klejnoty", a w przyszłości ukaże się "Dama Kameliowa" - Neumeiera

Columbina - Czw Kwi 05, 2007 4:42 pm

A nie wie ktos czy w la scali bedzie kiedys "Paquita" z Opery Paryskiej?
Kasia G - Czw Kwi 05, 2007 5:08 pm

na razie nikt włącznie ze mną nie wie co będzie dalej w serii la Sala ;( ale nie sądze aby pojawiła się tam paquita z Paryża - bo pewnie musi być droga licencja...Klejnoty to był jakiś szczesliwy przypadek ze dystrybutor sprzedał to niedrogo
raisa - Pią Kwi 06, 2007 6:04 pm

No wreszcie na stronie są informacje na temat "Córki...": "Córka żle strzeżona" - F. Hérold


Dźwięk stereo lub DTS

Balet komedia w trzech częściach

Choreografia: Frederick Ashton

Miejsce i czas nagrania: Victorian Arts Centre, Melbourne, 1989r.

Wykonawcy:

Liza - Fiona Tonkin
wdowa Simone - Ray Powell
Colas - David McAllister
Thomas- Roy Wilson
Alain - Stephen Morgante
Kogut - Ricardo Ella
Notariusz- mark Brinkley
,
Orkiestra: State Orchestra of Victoria
Kierownik baletu: Maina Gielgud
Scenografia i kostiumy: Osbert Lancaster
Światło: William Akers
Realizacja telewizyjna: Virginia Lumsden
Dyrygent: Noel Smith

http://amercom.com.pl/balet09.php

Książe Benno - Pią Kwi 06, 2007 6:13 pm

A w kolejnym numerze bedzie balet MANON.
raisa - Sro Kwi 11, 2007 6:34 pm

Przed chwilą skończyłam oglądać (ale narazie tylko dwa pierwsze akty) "Córki..." i jestem pod wielkim wrażeniem. Choreografia-cudna! To istne dzieło Ashtona. Pełna humoru postać wdowy Simone, znakomicie zagrana i zatańczona Powell, bez której ten balet napewno by się nie udał, jest zaskakująca. No i partia Alaina jest tak śmieszna, że słychać było śmiech widowni, która miała niezły ubaw z niego...
Bardzo spodobał mi się scenografia i kostiumy. To było coś! Osbert Lancaster spisał się na medal. Szkoda tylko, że jakość nie jest pierwszorzędna...

Kasia G - Pią Kwi 13, 2007 1:18 pm

ktoś jeszcze oglądał już "Córkę" na DVD? jestem ciekawa Waszych wrażeń, bo to jeden z moich ulubionych baletów
M. - Sro Kwi 18, 2007 1:14 am

Najbardziej podoba mi się rola Alaina, poprostu przezabawny oraz kogut z kurami, haha, ten ptasi chód! :)

To kiedy ukaże się następny numer?

inscrutable.m - Pią Kwi 27, 2007 9:33 pm

a ja się tak zastanawiam..
bo chyba trochę za późno zorientowałam się, że la scala teraz balety wydaje i..
i.. zastanawiam się, czy można w jakiś przeciwny sposób zdobyć wszystkie poprzednie numery?
ktoś moze wie coś na ten temat?

Kasia G - Pią Kwi 27, 2007 9:38 pm

sfra napisał/a:
Jess i prenumerata i subskrypcja!
Mozna tez zamówić numery archiwalne... Czyli full wypas! :-)
Wszystko tu:
http://www.amercom.com.pl/arch.php


przypuszczam ze w ten sposób mozna kupic wydane juz wczesniej numery

raisa - Sro Maj 09, 2007 7:14 pm

No i jak? Oglądał ktoś nowy balet-Manon? Ja dzisiaj kupiłam ale już dzisisaj nie mam sił oglądać. Zapowiada sie ciekawie. (w następnym numerze Romeo i Julia a później ma być Rajmonda)
Kasia G - Sro Maj 09, 2007 10:43 pm

raisa napisał/a:
(w następnym numerze Romeo i Julia a później ma być Rajmonda)


od razu zapowiem ze oba z Bolszoj w choreografii Grigorowicza

milton - Czw Maj 10, 2007 12:54 pm

Fantastyczna ta Raymonda jest i już z góry ją polecam. Oglądałem 2 razy i na pewno dołączy do mojej kolekcji. Po Manon właśnie się wybieram. I bardzo się cieszę że wreszcie zacznynają się pojawiać naprawdę ciekawe wykonania (szkoda że np. Śpiąca Królewna czy Giselle nie była rosyjska no ale dobrze że chociaż teraz będą lepsze wykonania).
http://www.youtube.com/watch?v=fQRHjt3eWZo
A to link właśnie do tej Raymondy, pod koniec jest jedna z moich ulubionych wariacji żeński (cudowna muzyka Głazunowa)

Justyna Ch-ipcio - Nie Maj 20, 2007 11:25 am

Manon jest super!!! Polecam!
M. - Pią Maj 25, 2007 11:27 pm

Znów coś mi umknęło :roll: ...Dlaczego Manon odmawia zarządcy więzienia?
raisa - Sob Maj 26, 2007 9:54 am

Z tego co pamiętam to dlatego, że nie chce już popełniać tego samego błędu jeszcze raz i kocha des Grieuxa...
M. - Sob Maj 26, 2007 11:43 am

Czyli jednak przemiana głównej bohaterki... No właśnie. Dlaczego w takim razie historia źle się kończy. Skoro Manon poniosła już swoją karę w więzieniu, zmieniła się, to jej właściwa postawa mogłaby być "nagrodzona" troszkę łagodniejszym zakończeniem, prawda?
Justyna Ch-ipcio - Sob Maj 26, 2007 12:08 pm

Bo takie jest życie , niestety!
M. - Sob Maj 26, 2007 12:18 pm

hehe - Manon czyli historia o tym, że nieszczęścia chodzą parami :wink: co za pech!
Kasia G - Pon Cze 11, 2007 8:49 pm

chyba jest lekkie opóxnienie z baletami, bo trzeba było dokupić nowe płyty.. nie wiem niestety kiedy ukaże się noy numer ale będzie to Romeo i Julia z Bolszoj
Książe Benno - Sob Cze 16, 2007 3:53 pm

Romeo i Julia jest w wykonaniu Teatru Bolszoj:D <jupi>

"Romeo i Julia" - Siergiej Prokofiew


Balet w trzech aktach

Choreografia: Jurgij Grigorowicz

Miejsce i czas nagrania: Teatr Bolszoj, Moskwa, 1989r.

Wykonawcy:

Julia Capuletti - Natalia Biessmiertnowa
Romeo Montecchi - Irek Muchamiedow
Merkucjo, przyjaciel Romea - Michail Szarkow
Tybalt, krewniak Capolettich - Aleksander Wietrow
pani Capuletti, matka Julii - Irina Niesterowa
pan Capuletti, ojciec Julii - Andriej Sitnikow
Parys, narzeczony Julii - Aleksiej Fadejczew
piastunka Julii - Elena Bobrowa
ojciec Laurenty - Jurij Wietrow
Eskalus, ksišze Werony - Aleksiej Dowgopoli Orkiestra: Teatru Balszoj
Kierownik baletu: Jurij Grigorowicz
Scenografia i kostiumy: Simon Wirsaladze
Realizacja telewizyjna: Simon Willock
Dyrygent: Algis Zurajtis

edysia baletnica - Wto Cze 19, 2007 7:30 pm

Kupiłam juz ,,Romea i julie" i szczerze mi sie nie specjalnie podoba :( Czegoś mi tutaj zabrakło. Jestem troche rozczarowana :shock:
Joanna Bednarczyk - Wto Cze 19, 2007 8:13 pm

bo w tej wersji po prostu brakuje Szekspira, mam wrazenie ze Grigorowicz bardziej inspirował się baletem romatycznym jego estetyką i poetyką, dlatego jego "Romeo i Julia" przypomina mi Giselle - szczególnie w sposobie interpretacji ról przez tancerzy, trudno uwierzyć że to Romeo i Julia, młodzi kochankowie z Werony, jakich znamy z dramatu Szekspira. (nie chodzi mi o rzeczywisty wiek wykonawców)
Kasia G - Wto Cze 19, 2007 11:16 pm

haha, rzeczywisty wiek wykonawców (Julia) tez ma znaczenie - i dla samego tańca i dla odbioru przez widza...
Joanna Bednarczyk - Sro Cze 20, 2007 10:06 am

jasne że ma znaczenie, ale chodziło mi o to że nie oczekuje dosłownosci czyli tancerzy nastolatków w roli Romea i Julii, poza tym jest pewien typ urody który predestynuje tancerzy do tych ról mimo że mają z 30 lat, a czasem trochę więcej :wink:

np Ferri, Cojocaru

Kasia G - Sro Cze 20, 2007 12:03 pm

w kazdym razie moge już zdradzić że w nastepnym numerze bedzie:

Korsarz
Balet w trzech aktach

Choreografia: Marius Petipa/Konstantin Sergiejew
Libretto: Konstantin Sergiejew na podstawie Henri Vernoy de Saint-Georges i Joseph Mazilier w oparciu o poemat Lorda Byrona

Miejsce i czas nagrania: The American Ballet Theatre

Wykonawcy:

Konrad – Ethan Stiefel
Medora – Julie Kent
Ali – Angel Corella
Birbanto – Joaquin de Luz
Gulnara – Paloma Herrera
Handlarz niewolników - Vladimir Malakov
Pasza Zeid – Michael Owen
Eunuch – Carlos Molina

The American Ballet Theatre
Pacyfic Symphony Orchestra
Kierownik baletu – Kevin McKenzie
Scenografia i kostiumy – Irina Konstantinovna Tibilova (dla Boston Ballet)
Światło – Mary Jo Dondlinger
Dyrygent – Ermanno Florio

kto jeszcze nie ma tego nagrania w swoich zbiorach - niech skorzysta z okazji ;)


PS. ale Muchamiedow jakkolwiek niepodobny zbytnio do standartowego Romea jest jak zwykle niezwykły ;) :oops:

gonia - Sro Cze 20, 2007 4:41 pm

matko moja ty :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: jakie gwiazdy! ! !
Joanna - Sro Cze 20, 2007 10:22 pm

Tak, to zreszta bardzo fajne wykonanie, tzn mnie sie podoba :)
inscrutable.m - Wto Cze 26, 2007 2:46 pm

<zapiała z zachwytu>
a czy wiadomo, kiedy bedzie do kupienia? chciałabym zdążyć.. bo jakoś na pozostałe się nie załapałam.. =)

EDIT: Dzięki pomocy Kasi G. (co też niebywałą zasługą sfra było) w moim domu pojawiło się dzisiaj 10 poprzednich numerów. Dzisiejszy wieczór zapewne z Coppelią, jeszcze zobaczymy. W każdym razie chciałam tylko powiedzieć, że to firma solidna - w tydzień dostarczono =).

edysia baletnica - Wto Lip 17, 2007 5:33 pm

Kupiłam już korsarza.Bardzo mi się podoba , jest świetny i jeszcze same gwiazdy w obsadzie obejrzałam już chyba z 7 razy :D polecam wszystkim. :!: :!: :!:
kotecek - Sro Lip 18, 2007 11:44 am

Ja też wczoraj sobie obejrzałam- przepiękne :D , a do tego ten efektowny statek w tle drugiego aktu widoczny przez otwór w grocie oraz oczywiście przezabawny basza :lol:
M. - Sro Lip 18, 2007 4:37 pm

A mi się podoba opcja opowiadania libretta przez samych tancerzy, zwłaszcza przez przesympatycznego Angela Corellę :)
Torin - Sro Lip 18, 2007 4:44 pm

M. napisał/a:
A mi się podoba opcja opowiadania libretta przez samych tancerzy, zwłaszcza przez przesympatycznego Angela Corellę :)


Oglądnąłem byłem tylko pierwszy akt i faktycznie opcja opowiadania libretta przez wykonawców jest super, daje fajny dystans do samego spektaklu.
Na razie opowiedzieli pierwszy akty, ciekawe czy przed następnymi też będą cóś gadać - może być śmiesznie ;) Ale o tym dowiem sie dopiero wieczorkiem.
Lubię takie oczekiwanie :D

Torin
p.s.
teksty Szanownej K.G. zwanej też adminem jak zawsze super, szczególnie określenie, że na temat ewolucji libretta Korsarza można by grube tomy spisać.
Jak to mówią trochę wazeliny jeszcze nikomu nie zaszkodziło :D

Kasia G - Sro Lip 18, 2007 10:39 pm

Torin napisał/a:
p.s.
teksty Szanownej K.G. zwanej też adminem jak zawsze super, szczególnie określenie, że na temat ewolucji libretta Korsarza można by grube tomy spisać.
Jak to mówią trochę wazeliny jeszcze nikomu nie zaszkodziło :D


Grazie tante, mam nadzieję, zę nie była to li tylko wazelina (małym drukiem) ;) Gdybym miała opisac ewolucje nie tylko libretta ale i całego baletu Korsarz to musiałabym jakis doktorat za jednym zamachem zrobic z tego albo cóś... ;)

M. - Czw Lip 19, 2007 3:07 am

A wiecie co mnie bawi w "Korsarzu"? Kasiu G napisałaś, że Petipa korzystał z muzyki innych kompozytorów, z którymi pracował. Jak dla mnie śmiesznie wyszło, że handlarz niewolników tańczy do tej samej muzyki co Kitri w "Don Kichocie", ha ha! :lol: (Quiteria enters vs pas de deux Gulnary i handlarza)
Kasia G - Czw Lip 19, 2007 10:07 am

No własnie, bo wiele jest takich "wykorzystań" w muzyce Korsarza i jak ktos znha co z czego to ma niezły ubaw. Tak jak ja bawię sie zawsze na Córce źle strzeżonej do której jednej wersji muzyka łączy w sobie kawałki kilku znanych oper - napoju miłosnego, cyrulika sewiskiego i Don Pasquale ;) No ale to offtop
Torin - Czw Lip 19, 2007 10:54 am

Kasia G napisał/a:

Grazie tante, mam nadzieję, zę nie była to li tylko wazelina (małym drukiem) ;) Gdybym miała opisac ewolucje nie tylko libretta ale i całego baletu Korsarz to musiałabym jakis doktorat za jednym zamachem zrobic z tego albo cóś... ;)


Nie nie, wazelina to nie jest. Naprawdę lubię czytać Twoje teksty :) Taka fajna piguła informacji.
A słówko jeszcze na temat korsarza, realizacja super. Ale widać rękę amerykańców. Dość duży dystans do tematu, czasem miałem wrażenie że bardziej sie tym bawią niż widzowie. Ale to zaleta nie wada :)
Najlepszy drugi akt, ale to chyba z definicji - najwięcej "popisów". A Ali rulez można by rzec.

Teraz totalny offffff tttttooooppp :D
Zupełnie nie rozumiem czemu te balety to som takie mało popularne.
Stary obleśny facet ma sen o całym mnóstwie przecudnych hurys i innych nałożnic (w tym co najmniej z 10 mocno nieletnich), główny bohater zdobywa serce swojej wybranki między innymi przy pomocy kasy, mordując konkurentów i przyjaciół. Generalnie wszyscy głowni bohaterowie giną (no bo bądźmy poważni, ile można wyżyć na samotnej skale gdzieś na oceanie - tydzień !? No nawet uwzględniając konsumpcję wybranki to dwa tygodnie :))
Całkiem jak w starych dobrych filmach akcji ;)

No dobra obiecuję, że nic więcej dziś już pił nie będę :)
No może tylko herbatkę :)
Torin

Książe Benno - Wto Lip 24, 2007 11:21 am

W trzynastym numerze zobaczymy: "Black & White" J. Kylian
Joanna Bednarczyk - Wto Lip 24, 2007 11:31 am

no no nie spodziewałabym się tak znakomitego wyboru tym badziej że w sklepach internetowych to ciągle bardzo droga pozycja
Agasiek - Pią Sie 03, 2007 3:43 pm

A ja wrócę do Korsarza z American Ballet Theatre.
Cieszyło mnie to, że występowały w nim gwiazdy, które moim zdaniem pokazały duże umiejetności techniczne jak i zarazem artystyczne (mam tu na myśli wyraz, ale też przekazanie widzowi fabuły. Choć wiadomo, że tancerze nie dokońca byli przekonani o czym mówi balet, bo jest bardzo zagmatwatym baletem pod względem libretta).Co do tancerzy:
Tancerki:
1. Julie Kent - bardzo ładna Medora. Tańczyła również bardzo ładnie. Czyli dla niej duży +.
2.Paloma Herrera - ... Gulnara. Być może pod względem techniki była dobra, ale mi się zupełnie nie spodobała. Jestem rozczarowana. Coś wydawało mi się że jej ręce są jakoś nie tak. No ale to może tylko moje zdanie. No i postawię jej małego -.
3. Gillian Murphy - boska odaliska. Jej wariacja moim zdaniem była cudowna, dlatego też oglądałam ją parę razy. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrazenie. Ooo i tu ogromnie ogromny +.
Tancerze: Nie będę osobno mówić bo wydaję mi się, że było rownie idealnie. Więc też +.
Za całokształt daję ogromny plus.
Czyli ogólnie balet mi się bardzo, podobał i mam nadzieję aby było ich więcej.
Balet bardzo dobry. :D

kotecek - Pią Sie 03, 2007 7:10 pm

Agasiek, muszę powiedzieć że całkowicie się z tobą zgadzam, a co do rąk Palomy Herrery to również odniosłam wrażenie, że były jakieś takie nieładne
Beata-wielbicielka baletu - Wto Sie 07, 2007 4:48 pm

Witam,
Dziś mija dokładnie rok od wydania pierwszego baletu z serii La Scala.Pamiętam jak bardzo się ucieszyłam,bo już wcześniej widziałam opery z tej serii i wprost wymarzyłam sobie taką baletową serię, nawet zadzwoniłam kiedyś do Amercomu z prośbą o edycję baletów.I oto,jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki,moje marzenie stało się faktem.
I jakże tu się nie cieszyć,skoro jest to lepsze niż Złota Dwunastka Baletów (chociaż Pan Kaczyński potrafił przepięknie o nich mówić), bo jest film nagrany na DVD,jest gazetka,jest niska cena,ale przede wszystkim jest przemiła perspektywa,że tych baletów będzie tak wiele.
Minął rok,dwanaście spektakli już za nami,pomyślałam sobie,że oto nadszedł dobry moment,aby spróbować chociaż częściowo podsumować
tę piękną kolekcję.
Sam pomysł utworzenia serii najpiękniejszych baletów,choć w pewnym stopniu ryzykowny (adresowany bowiem do nas,a my - miłośnicy tej pięknej formy tańca stanowimy niestety marginalną część społeczeństwa),w mojej opinii jest jednak udanym pomysłem,bo pozwalającym na skompletowanie przepięknych spektakli w stosunkowo niskiej cenie,a dodatkowo dostarcza wielu ciekawych informacji n/t samego wydania czy kompozytora muzyki do danego baletu.
Wybór spektakli do tej serii,w mojej opinii jest udany,zazwyczaj są to nowe balety i bardzo drogie na rynku muzycznym,np.Śpiącą Królewnę czy Klejnoty osobiście widziałam w niebotycznych cenach.Moimi ulubionymi baletami z tej serii są: Jezioro Łabędzie,Coppelia,Manon,Córka żle strzeżona,Dziadek do orzechów czy też wspomniana Śpiąca Królewna.
Natomiast z wielką niecierpliwością czekałam na moje ukochane balety tj. Giselle i na Romeo i Julię i tu trochę się zawiodłam.W przypadku Giselle największą wadą jest kiepskiej jakości nagranie (słaba ostrość i słabe nasycenie barw),a i samo wykonanie też nie zachwyca,uważam,że Corps de Ballet zatańczył poprawnie, a soliści nie pokazali niczego nadzwyczajnego i bynajmniej nie mam na myśli tutaj choreografii,(bo ta jest raczej niezmienna w Giselle),bardziej chodzi mi o samą technikę tańca,uważam,że solistka nie była zbyt dobrze rozciągnięta,przez co niektóre figury baletowe są jakby "nie dociągnięte" i tracą na swojej atrakcyjności.Od razu powiem,że w przypadku Giselle nie oczekuję akrobacji cyrkowych,bo na to nie pozwala choreografia tego baletu,ale odniosłam wrażenie,że soliści zatańczyli swoje partie co najwyżej poprawnie i tak jakby "bez polotu",bez cienia zaangażowania w kreowaną przez siebie rolę, bez żadnych emocji.Mi po prostu czegoś w tym balecie zabrakło,czegoś nieuchwytnego i trudnego do zdefiniowania,trochę więcej gry aktorskiej,trochę więcej włożonego w ten taniec serca,nie wiem,może zbyt często oglądam Giselle z Ferri i z Zakharovą i po prostu wymagam od tej roli czegoś więcej niż tylko poprawnego zatańczenia.
Drugi balet,który nie spodobał mi się to Romeo i Julia.Jest to specyficzna interpretacja tego dzieła,interpretacja,która może nie każdemu się spodobać.Teatr Balszoj ma bardzo dużą scenę i ta scena daje olbrzymie pole manewru dla ciekawej i bogatej scenografii.Rozumiem,że można tę scenografię czy też rekwizyty ograniczyć do minimum,wszystko zależy od "spojrzenia" na dany balet,od tego, co się chce przede wszystkim pokazać w balecie, jednak pomysł na wystawienie Romea i Julii całkowicie bez scenografii, moim zdaniem jest kontrowersyjny.Scena balkonowa nie bez powodu nazywa się balkonową, a i przydałoby się na scenie jakieś łoże dla kochanków z Werony,bowiem jest to najważniejszy rekwizyt w tym balecie,a nie jakiś zbędny i nie potrzebny.
Widziałam wiele baletów z Teatru Balszoj,ich cechą charakterystyczną jest właśnie nie przeładowanie sceny zbytnią scenografią i chyba tylko w Romeo i Julii i w Kamiennym Kwiecie tej scenografii nie ma wcale.
Ale, wracając do omawianego przeze mnie baletu,stroje Corps de Ballet były ładne,ale strój Julii już mi się nie spodobał, nie pasował do tego baletu.W ogóle soliści byli aż nazbyt dojrzali,jak na kreowane przez siebie role,wprost nie do pomyślenia,żeby matka Julii była (przynajmniej z twarzy) młodsza niż sama Julia (czternastolatka w oryginale Szekspira).
Zauważyłam,że w baletach z Teatru Balszoj nagrywanych w latach 80-tych lub 90-tych wiele głównych ról jest tańczonych własnie przez Natalię Bessmertnovą,która już wtedy była dojrzałą kobietą i np.w roli Giselle
wypadła - z racji swojego wieku -niekorzystnie, tam również tancerka grająca matkę Giselle,jest młodsza od samej Giselle.Poza tym obecnie nie nazwałabym pani Natalii wielką primabaleriną,była nią może w swoich czasach,ale nie obecnie.Wymagania wobec tancerzy baletowych systemtycznie rosną,dzisiaj taka Svetlana Zakharova albo Angel Corella są tancerzami godnymi podziwu.
Oświetlenie sceny też jest kiepskie,ledwo widać sylwetki Corps de Ballet,a szkoda,bo dla mnie osobiście wielką przyjemnością jest oglądanie całego zespołu,tym bardziej,że stroje były ładne.Ale co z tego,skoro na scenie było ciemno?
Ogólnie podsumowałabym ten spektakl raczej przeciętnie,duży plus dla Corps de Ballet,duży minus za nieumiejętne obsadzenie ról tytułowych (z całym szacunkiem,ale powinni tańczyć młodzi tancerze - tych w zespole nie brakuje),minus za brak scenografii i za fatalne oświetlenie.
Jeśli chodzi o choreografię to jest ona po prostu dobra,chociaż zdecydowanie bardziej wolę w tym balecie choreografię Kennetha Macmillana.
Słowem - obejrzałam ten balet bez szczególnego wzruszenia i bez emocji (bo i główni bohaterowie ich nie mieli).

Niemniej bardzo się cieszę,że jest seria La Scala i zawsze z wielką niecierpliwością czekam na każdy kolejny balet.
Pozdrawiam,Beata.

Kasia G - Sro Sie 08, 2007 9:23 am

dzieki Beato za tak wnikliwe przeanalizowanie dotychczasowej serii i cenne uwagi :)
Dwa sprostowania: seria nie jest o ile mi wiadomo adresowana DO NAS - wielbicieli baletu, ale do każdego kto chciałby chocby przez przypadek siegnąc po DVD z baletem (pytałam o to wielokrotnie twórców serii). Oni nawet nie zdaja sobie sprawy z rózniec między wykonaniami i ze my je widzimy - dla nich wszystko jedno niestety czy wydają Giselle w wykonaniu Opery Paryskiej czy Australijskiej... (o wyborze nagran decyduje dostepnośc i cena)

po drugie - Biessmiertnowa niewatpliwie była w swoim czasie wielka pribaleriną teatru Bolszoj podobnie jak np. margot Fonteyn sceny brytyjskiej. Dzis po prostu ich wykonania sie zestarzały bo technika baletowa jednak idzie naprzód, poza tym wykonania obu zostały uwiecznione zbyt późno, kiedy tancerki nie były juz u szczytu swych mozliwośi no i troche własnie wiekiem "odstawały" od swych bohaterek. Trzeba więc spojrzec na te nagrania troche z dystansu, jako na dokument pewnych dokonań. (a prawda jest taka ze mąż Grigorowicz obsadzał zone - Biessmiertnową w swoic baletach jak długo się dało i nie było dyskusji :( )

melaniak - Sro Sie 08, 2007 10:25 am

A ja dodam do Beaty (dłuuugie przeanalizowanie), że bardzo czekałam na korsarza, gdyż to mój ukochany balet. I nieco jestem zdziwiona niestety w negatywnym kierunku ;( Widziałam tyle Pas de deux z tego baletu, że to zaliczam niestety do najgorszych ;(

Wyraz tej oto tancerki był łagodnie mówiąc 'przesadzony'. Nie była wystarczająco rozciągnięta (przynajmniej tego nie pokazywałą np. w pas de chat nie miała nawet całego szpagatu - w końcu można od niej wymagać, bo jest solistką), wogóle jak już wspominałam jej gra była bardzo przesadzona i nienaturalna.

Natomiast muszę pochwalić całe przygotowanie nagrania. Znalazły się tam opinie wykonawców i twórców. Także podobało mi się szczegółowe wyjaśnianie treści baletu, która jest jedną z najbardziej skomplikowanych fabuł ;) Ogólnie duży plus za przygotowanie.

Bardzo podobała mi się dekoracja i rekwizyty, jak również paczki zespołu. A i o mało bym nie zapomniała o wykonaniu przez Gillian Murphy warciacji odaliski z pas de trois :): ):)

Bardzo podobał mi się również Niewolnik - Ali oraz Condrad.

Jednakże ocena całęgo baletu według mnie jest kiepska :( Szkoda...

Pozdrawiam wszystkich gorąco :*:*:*

Książe Benno - Sob Sie 11, 2007 11:37 am

"Black & White" - Jiri Kylian

Dźwięk stereo lub DTS


Muzyka: Anton Webern

Balet:

Netherlands Dance Theater

Elke Schepers, Nancy Euverink, Lorraine Blouin, Fiona Lummis, Stefan Zeromski, Patrick Delcroix, Ken Ossola, Paul Lightfoot


Orkiestra: Berliner Philharmoniker
Dyrygent: Herbert von Karajan

To będzie raczej nagranie sprzed 1990r. bo jeszcze dyryguje Karajan...

a w 14 -nastym numerze będzie Kopciuszek - S. Prokofiew

Agasiek - Sob Sie 11, 2007 12:53 pm

Stefan Żeromski?? To chyba ten co skończył Poznańską OSB?
Książe Benno - Sob Sie 11, 2007 1:08 pm

Agasiek napisał/a:
Stefan Żeromski?? To chyba ten co skończył Poznańską OSB?


A ja sobie pomyślałem że ten Stefan Żeromski który napisał: Syzyfowe prace, Popioły i Przedwiośnie (itd) skończył OSB w Poznaniu... :oops:

Agasiek - Sob Sie 11, 2007 1:11 pm

No ja wątpie żeby ten Stefan Żeromski skończył..no nie wiem.. :? :lol:
Beata-wielbicielka baletu - Pon Sie 13, 2007 10:25 pm

Czy widzieliście już może drodzy Forumowicze balet "Black&White"?
Napiszcie proszę Wasze wrażenia.Ja jeszcze nie kupiłam tego baletu,bo lubię czysto klasyczny i jakoś nie podobają mi się tancerze tańczący boso...Ale napiszcie jak Wam się podoba?
A czy Pani Kasia G. mogłaby uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, z której opery będzie "Kopciuszek"?
Pozdrawiam!

sfra - Wto Sie 14, 2007 12:06 am

Black & White nie widzialem jako baletu samego w sobie, ale niektore czesci wchodzace w ten zestaw owszem.
Nie jest to taniec klasyczny, a skoro nie lubisz bosych nog, to nie wiem czy wytrzymasz fakt, ze akurat tutaj stpy sa nagie przez caly czas niemal.

Niemniej jest to bardzo interesujace zjawisko teatru tanca, szczegolnie "Petite mort", tak wysublimowane i delikatne!
Kylian jest fenomenalny i wydaje mi sie, ze szanujacy sie baletoman winien zaopatrzyc sie w owe nagranie! :P

Goraco polecam!

Joanna - Wto Sie 14, 2007 12:31 pm

O tak, Petit Mort jest cudowne, moj ulubiony spektakl z calego 'Black & White' (no, jedej czesci w sumie nie widzialam). Chociaz 'Six dances' tez jest boskie, podobnie lubie 'Falling Angels', chociaz troche inne w klimacie.

Balety Kyliana sa, ze tak powiem, bardzo klasyczne w swojej wspolczesnosci ;) W zaleznosci od spektaklu, ta technika jest mniej lub bardziej przechylona w stronę klasyki - mam tu na mysli sama technike i estetyke ruchu.
Moim zdaniem warto. Jiri Kylian jest jednym z najwiekszych choreografow wspolczesnych, i to o czyms swiadczy.

Nawet jesli nie przepadasz za taka technika tanca to wydaje mi sie, ze balety Kyliana sa tak wysublimowane, a technika ruchu mimo bosych stop tak silnie zwiazana z klasyka, ze nie powinnas umierac w fotelu ;)

Chociaz nie ma co liczyc na barwna scenografie czy wielu tancerzy na scenie, jest natomast piekna choreografia, swietnie zrobiona nie tylko pod wzgledem czysto formalnym, ale i muzycznym, oraz swietni tancerze.

sfra - baletow Kyliana w zyciu nie nazwalabym teatrem tanca, raczej po prostu baletem wspolczesnym.


część postow wydzielona do tematu: balety Kyliana (NDT)

Kasia G - Sro Sie 15, 2007 8:38 pm

bardzo pouczajaca dyskusja jak myslę ;) i rzeczywisćie bliska rozwazaiom nad postawą Wokulskiego ;)

ok, "zdradzam" Kopciuszka:

Sergiej Prokofiew
Kopciuszek
Balet fantastyczny w 3 aktach

Choreografia: Maguy Marin
Libretto: Maguy Marin wg Nikołaja Wołkowa wg bajki Charlesa Perraulta

Miejsce i czas nagrania: Lyon Opera Ballet w Lyonie, 1989 rok

Wykonawcy:
Francoise Jouillie - Kopciuszek
Bernard Canchard - Książę
Nathalie Delassis - Dobra Wróżka
Dominique Laine - Macocha Kopciuszka
Jayne Plaisted i Daniele Pater - Grymaśnica i Złośnica, złe siostry
Patrick Azzopardi – sługa
Sylvie Dhuyvetter, Patricia Tolos i Anne-Sylvie Gaches - Trzy tancerki
Pierre Advokatoff, Herve Chams i Thierry Allard - Trzych służących
Valerie Lacognata – tancerka hiszpańska
Benedicte Vindsor – tanerka arabska


Lyon Opera Ballet
Lyon Opera Orchestra
Kierownik baletu – Francoise Adret i Yorgos Loukos
Scenografia i kostiumy – Monserrat Casanova
Światło – John Spradeberg
Realizacja telewizyjna – Mans Reuterswaerd
Dyrygent –Yakov Kreisberg

hmmm, i pewnie zgodzą sie ze mną ci co widzieli - nie polecam wielbicielom klasycznej klasyki bo "szok estetyczny" murowany

Joanna Bednarczyk - Sro Sie 15, 2007 9:28 pm

widze ze wydawnictwo idzie "na całość" :wink: robi sie coraz współczesniej

a co do tego czy warto sobie kupic, to tez wydaje mi sie ze u wielbicieli klasyki choreografie Kyliana nie powinny wywołac szoku ani estetycznego dyskomfortu, ale tak są to krótkie anarracyjne formy z oszczdną dekoracja i kostiumami, tańczą na boso i baletkach, niektóre utwory stworzone sa do klasyki awangardy muzycznej czyli Weberna. Black&White Ballets jest 6 utworów opatrzone sa wspólnym tyułem balety czarno białe czyli jak to okreslił Kylian "szkice" które można wypełnić własnymi kolorami czyli swoją interpretacją.

szkoda jedynie że zabrakło "Bella Figura" tez cudo

Kasia G - Sro Sie 15, 2007 9:33 pm

spokojnie, potem będzie Rajmonda i Kamienny kwiat - oba z Bolszoj
Joanna Bednarczyk - Sro Sie 15, 2007 9:38 pm

a juz myslałam, ze w nastepnym numerze np: Enter Achilles DV8 :wink:

serio, nie wiem czy to przypadek czy nie ale taki melanz klasyka/ współczesnosc jest dobrym pomysłem

Joanna - Sro Sie 15, 2007 10:24 pm

Kasiu, a mozesz zdrawidz cos wiecej na temat tej inscenizacji? Bo zapowiada sie ciekawie ;)

Co do DV8 - szok poznawczy bylby chyba zbyt duzy, ale kto wie, za kilka numerow... ;)
(mowiac powaznie - Enter Achilles akurat nie ogladalam, gdzies to mozna zdobyc? bo np. The Cost of Living z tego co wiem, mozna bylo jakis czas temu obejrzec w tv)

Kasia G - Sro Sie 15, 2007 11:53 pm

niestety, rozwieję Wasze zludzenia - tak jak pisałam gdzieś wyżej dobór tytułów i inscenizacji (wykonań) jest najzupełniej przypadkowy i powodowany tym co mozna kupić hurtem w tanich firmach oferujacych licencje :roll:
więc na DV8 bym nie liczyła, sama musiałam się sporo nagimnastykowac zeby wmówić szefom ze Kylian jest wart wydaniamimo ze to wieczór baletowy a nie balet w "jednym kawałku"

o Kopciuszku:

O inscenizacji
Bardzo charakterystyczna autorska wizja Maguy Marin, która, mimo że nawiązuje do dziecięcej fantazji i oglądana jest jakby oczyma dziecka, zupełnie nie nadaje sie do prezentacji przed najmłodszymi. Powód? Ten „Kopciuszek” jest straszny, niepokojący, przejmujący i w pewien sposób przerażający. Postaci ucharakteryzowane są na szmaciane lalki z porcelanowymi głowami, złe siostry i Macocha oraz większość postaci drugoplanowych wygląda odpychająco. Tylko Kopciuszek i Książę, oraz Wróżka (w postaci jakiej na pewno nie spodziewa sie nikt z widzów) mogą budzić sympatię. Choreografka umiejscowiła akcję w domku dla lalek, dlatego rozgrywa się ona na kilku poziomach, odarła ją z klasycznej baśniowości, stworzyła fantastyczny świat z mrocznego wnętrza pudełka z zabawkami, które pozywają w nocy. Bardzo interesująca jest strona czysto taneczna lyońskiego przedstawienia. Tancerze często używają techniki klasycznej, ale połączonej z zupełnie zwykłymi codziennymi ruchami albo z ruchami naśladującymi poruszenia automatów i kukiełek. Na czubkach palców tańczą tylko trzy tancerki towarzyszące Kopciuszkowi i główna bohaterka w scenach balu, czyli kiedy ma na stopach czarodziejskie pantofelki. Spektakl zadziwiający, a nawet szokujący oryginalną wyobraźnią autorki, która postanowiła ingerować nawet w muzykę Prokofiewa dodając do niej przekształcone elektronicznie głosy gaworzących dzieci i dziecięcych zabaw.

sfra - Czw Sie 16, 2007 12:30 am

jestem zszokowany, ze akurat ten "Kopciuszek" zostanie wydany, szczerze powiedziawszy to cicho liczylem na Nurejewa, ale coz...

Ciekaw jestem Waszych opinii, bo jak pierwszy raz obejrzalem ten tytul w tej inscenizacji, to bylem ... zdegustowany brzydota. :roll:

Joanna Bednarczyk - Czw Sie 16, 2007 9:19 am

sfra napisał/a:


Ciekaw jestem Waszych opinii, bo jak pierwszy raz obejrzalem ten tytul w tej inscenizacji, to bylem ... zdegustowany brzydota. :roll:


własciwie rozumiem taką recepcje natomiast u Maguy Marin ta swoista "makabreska" jest mimo wszystko dla mnie bardzo ujmujaca. Szególnie w kopciuszku dzieciecy behawioryzm, dzieciece małe okrucieństwa i wyobrazenia o swiecie dorosłych pokazane sa bardzo przekonujaco i przejmujaco.

a przy okazji moze bedzie to kolejny przyczynek do dyskusji bo Marin jest uwazana za przedstawicielke francuskiego wariantu teatru tańca.

Enter Achilles w zestawie z 2 innymi tytułami można kupić w róznych sklepach internetowych np: www.filmydvd.pl

sfra - Czw Sie 16, 2007 10:19 am

Na pewno dyskusja moze byc interesujaca, aczkolwiek ja sobie wpierw odswieze ten balet, co by nie opierac sie na "mlodzienczych" wspomnieniach... :wink:

A co do "Enter Achilles" to moze nie zrozumialem tego filmu, ale byl tak dziwny i tak malo taneczny, ze... :roll:

Joanna - Czw Sie 16, 2007 12:24 pm

Cytat:
sama musiałam się sporo nagimnastykowac zeby wmówić szefom ze Kylian jest wart wydaniamimo ze to wieczór baletowy a nie balet w "jednym kawałku


W takim razie dziekujemy bardzo, bo to swietnie, i jednoczesnie zaskakujace, ze Kylian znalazl sie w tej serii :)

...A tego Kopciuszka to juz nie moge sie doczekac, bo wasze opisy jeszcze bardziej podsycaja moja ciekawosc :)

Joanno - dzieki, chociaz z drugiej strony z owych dwoch innych tytulow DV8 widzialam juz oba ;)

sfra - po ilosci 'malo tancecznych rzeczy', jakie juz widzialam, jestem juz na to odporna, i nierzadko jest to bardzo ciekawe, czego innego sie wtedy szuka niz samego 'tanecznia ukladu' :)
A w sumie chyba wszystkie spektakle DV8 sa na swoj sposob dziwne.

Kasia G - Pią Sie 17, 2007 11:06 am

ag111111 napisał/a:
1) czy jest szansa, że w ramach kolekcji będzie zakupialne jakieś inne wykonanie Jeziora i Spartakusa???? (W sumie ma to być 48 mumerów, więc może?????????????????????).


Niestety nie, bo seria La scala jest z zasady kolekcją prezentującą z zasady TYTUŁY (balety) a nie WYKONANIA. Można by sobie wyobrazić kolekcję 24 wykonań Jeziora ale chyba wyłącznie dla koneserów. La scala ma przedstawiac (w załozeniu) przekrój przez sztukę baletową (raczej tę klasyczną) - jak najwięcej baletów ważnych w jego historii. Oczywiscie w praktyce sprowadza sie to do tego co sie uda firmie tanio kupić, dobrze ze po dystrybutorze Opus arte z marymi nagraniami trafiła na Arthaus Music który ma w swoje ofercie jednak lepsze jakosciowo (wykonawczo) nagrania. Stąd mimo ze trudno ją nazwac najbardziej znanym baletem będzie jeszcze Carmen Eka

Joanna - Pią Sie 17, 2007 11:27 am

'Carmen' Eka, fajnie :)
Chociaz myslac o tym balecie raczej mam przed oczyma Alicie Alonso, co mowiac szczerze bardziej by mi pasowalo do serii.

Tak swoja droga jestem ciekawa, skad od oni wezma te 48 tytulow :) (bo wydaje mi sie, ze jak na balet klasyczny to dosc duzo; a mnie osobiscie bardzo podoba mozliwosc kupna spektakli typu Kylian... :) )

Joanna Bednarczyk - Pią Sie 17, 2007 11:53 am

Joanna napisał/a:


skad od oni wezma te 48 tytulow


( Ja bym znalazła :) i licze ze może jakimś przypadkiem siegną do archiwów telewizji - oczywiscie samych tytułów klasycznych 19 wiecznych tyle nie ma no chyba ze mnozyc wersje tego samego tytułu. ale z XX skolko godno

a co do Carmen to do serii jeszcze pasowałoby wersja Rolanda Petita w sumie jeszcze sławniejsza ( akurat ten balet sie troche zestarzał choć bardzo cenie i lubie Petita) niż choreografia Alberto Alonso, a poza tym Petit to choreograf o wiele lepszy i bardziej znaczocy

Kasia G - Pią Sie 17, 2007 12:20 pm

No ba, obie Joanny mają rację ale "będzie ni to co byc powinno, tylko to co uda się kupić". W kwestii tytułów to problemu by nie było z ilościa - problem jest z nagraniami. Jak dotąd nie udało się La scali znaleśc taniego i mozliwego do kupienia nagrania Don Kichota o innych Esmeraldach, Konikach garbuskach czy Sylwiach nie mówiąć. Tytuły są spisane ale problem jest z konkretnymi licencjami. Amen.
Joanna - Pią Sie 17, 2007 12:22 pm

Wlasnie o tym mowie - 48 tytulow tez bym znalazla, tyle ze niekoniecznie tych klasycznych ;)
(mnie sie ta perspektywa bardzo podoba, chyba zaczynam cenic serie LaScala, za pewnie niezamierzone konsekwencje jej polityki 'tytulowej' ;) typu Kylian, Ek, itd. )

Poza tym moze w konce zobacze te wszystkie balety klasyczne, ktorych nigdzie sie nie da obejrzec poza starym plakatem, typu Gajane (ktos to w ogole jeszcze wystawia?) :)

Joanno - co do Carmen i chor. Petita to oczywiscie prawda, ja bardziej mialam na mysli wykonanie - uwazam ze Alicie Alonso po prostu warto zobaczyc.

Sagittaire - Pią Sie 17, 2007 12:53 pm

no dobrze a co z "Six Dances" i "Sarabande"??? (szerzej mój post z 9.52)
Pozdrawiam.

ps. uszkodził mi się ostatnio Korsarz w trakcie odtwarzania. W Empiku ciężko wymienić, bo nie wchodzi w grę ani gwarancja ani rękojmia (brak paragonu fiskalnego). Czy jakimś cudem gdybym zamawiała coś jeszcze możnaby wymienić w Amercomie. (podstawy prawnej to by nie miało ale może coś takiego Wam się przytrafiło?????)

Joanna Bednarczyk - Pią Sie 17, 2007 1:00 pm

Joanna napisał/a:
)

Poza tym moze w konce zobacze te wszystkie balety klasyczne, ktorych nigdzie sie nie da obejrzec poza starym plakatem, typu Gajane (ktos to w ogole jeszcze wystawia?) :)


w orgynalnej wersji socrealistycznej to na pewno juz nie, tak ja Czerwonego maku ale z ciekawosci chciałabym je zobaczy

Alicję Alonso - jasne warto zobaczyć, (ja widziałam ją na zywo w Łodzi choc miała wtedy z 60 lat ciagle robiła wrazenie :) ) ale nagranie z nia Carmen jest bardzo złej jakosci w porównaniu z wersją z Mają Plisiecka

ad Ag 111111 i Szesc tanców i Sarabande - podzielam twa opinie, ale mnie sie bardzo Kylian podoba w ogóle, w przypadku tego pierwszego wyjatkowa jest umiejetnosc kreowania komizmu, która w tańcu nie jest tak prosta. Szkoda ze juz zdjeli program Kyliana w Warszawie bo wartobyło wybrac sie na to, - tym bardziej ze 6 tańców warszawscy tancerze wykonywali swietnie.

Agasiek - Pią Sie 17, 2007 5:37 pm

Ja to bym chętnie zobaczyła Fontannę Bachczysaraju, szczególnie z Allą Sizovą.
Kasia G - Pon Sie 20, 2007 2:50 pm

wątek o baletach socrealistycznych wydzieliłam zgodnie z zyczeniem forumowiczów

***

wracając do tematu serii to w załozeniah i planach była i Gajane, i Fontanna ale brak nagrań dostepnych w duzych a tanich zachodnich firmach licencyjnych, więc nie sądze aby sie pojawiły w La scali. Lista potencjalnych tytułów była bowiem formuowana przez mego poprzednika chyba na zasadzie -co jest wymienione w przewodniku baletowym i dosc znane ze słyszenia.

Sagittaire - Sro Sie 22, 2007 11:10 am

Joanna napisał/a:
[Szkoda mi trochę tego 'Dziadka...', bo o ile 'Coppelia' dla mnie może powtarzać się, ile chce, i o ile uwielbiam Alinę Cojocaru, to chętnie bym obejrzała również inną wersję, bo to jeden z moich ulubionych baletów. Ale z drugiej strony na płycie jest zawsze lepsza jakość niż na vhs :)


a ja cieszę się jak dziecko, że mam nareszcie to właśnie wykonanie Dziadka i to za niską cenę . Uwielbiam tego dziadka, jak dla mnie to najlepsze wykonnie które widzałam. Inne może bym i chętnie obejrzała ale mieć -od dawna-chciałam właśnie to.

PS też mi się strasznie podoba A. Cojocaru (swoją drogą zauważam u siebie słabość do tancerek- AZJATEK... .)
A jeżeli już weszłam na ten grunt to spróbuję jeszcze "wyciągnąć" od Was jedną informację: czy jest szansa na jakiś balet Koreański, Japoński alb0o Chiński albo jakiś inny z Azji. Z tego co pisze Kasia G. to chyba marzenie ściętej głowy ale może... Poluję na coś takiego ale jakby cudem miało się ukazać to może lepiej poczekać z zakupami????
Pozdrawiam mocno. Agnieszka

Joanna - Sro Sie 22, 2007 11:32 am

Tez uwielbiam to wykonanie 'Dziadka...', ale mialam na mysli to, ze ono wczesniej bylo w Zlotej Dwunastce, i juz je mialam nagrane, o to mi chodzilo :)


Mowiac szerze na balet koreanski bym nie liczyla. Z tego wzgledu, ze oni sa bardzo dobrzy, ale przez dlugi czas byli dosc 'ukryci' przed Europa, nie mowilo sie o nich, podczas gdy oni cwiczyli sobie z najlepszymi pedagogami (np. duza czesc baletowej emigracji radzieckiej). Jednoczesnie wlasciwie nie bylo ich w Europe - nie przyjezdzali tu, a takze nie byli zbyt znani. Stad moze byc tez trudno o nagranie, jesli w serii szuka sie najtanszych tytulow.

Sagittaire - Sro Sie 22, 2007 11:44 am

dokładnie tak i dodałabym jeszcze - uczyli się w rosyjskich szkołach...

a co do Dziadka to tak właśnie Joasiu odebrałam Twoje słowa. To tylko moje szczęście że wcześniej -psim swędem - nie zainwestowałam w tego Dziadka -i stąd moja radość
Pozdrawiam mocno wszystkich

Beata-wielbicielka baletu - Nie Wrz 16, 2007 2:50 pm

Witam,
podzielcie się drodzy Forumowicze wrażeniami z ostatniego baletu Kopciuszek.Ja jeszcze nie odważyłam się go kupić...Ale nie mówię "nie",chcę tylko posłuchać Waszych opinii.
Kasiu G. czy mogłabyś zdradzić,z której opery będzie Carmen? A może o Don Quixote
już coś więcej wiadomo? Bo domyślam się,że Raymonda i Kamienny Kwiat będą z Teatru Balszoj?

Kasia G - Nie Wrz 16, 2007 3:26 pm

Tak, raymonda i Kwiat z Bolszoj, a carmen z Cullberg ballet bo chodzi o carmen w choreografii Matsa Eka
kotecek - Pon Wrz 17, 2007 9:02 pm

Właśnie nabyłam tego "Kopciuszka" ale jeszcze go nie obejrzałam, mogę więc tylko powiedzieć że jest to nagranie zarejestrowane w Opera National de Lyon, w 1989r. i z tego co wyczytałam jest to wersja raczej niezbyt klasyczna (o ile mogę to tak określić :? ) i niewiele tu zobaczymy tańca na pointach. Wydaje się być interesujące, no ale zobaczymy, pogadamy :D
edysia baletnica - Wto Wrz 18, 2007 5:57 pm

Co to tego Kopciuszka to bardzo mi sie nie podobał :cry: Niecierpię kukiełek mam jakąś fobie na ich punkcie i złe wspomnienia z wczesnego dziecinstwa jesli o nie chodzi. Miałam tej nocy jakieś koszmary naprawde.Już tego wykonania nigdy nie obejrzę. Takie jest moje zdanie , ale to też zależy od gustu ja jestem zwolenniczką typowo klasycznych inscenizacji.
Kasia G - Wto Wrz 18, 2007 6:10 pm

edysia baletnica napisał/a:
Co to tego Kopciuszka to bardzo mi sie nie podobał :cry: Niecierpię kukiełek mam jakąś fobie na ich punkcie .


mam to samo :( ale cóż - w gazetce dołaczonej do płyty oczywiscie polecam to "nietuzinkowe" wykonanie

Ayaka - Wto Wrz 18, 2007 9:55 pm

Kupiłam Kopciuszka, obejrzałam go i ... no cóż, owszem ciekawe jak najbardziej.
Jednak przykro mi to nie moja estetyka. :sad:

Sagittaire - Sro Wrz 19, 2007 8:45 am

ja Kopciuszka jeszcze nie kupiłam (może dziś) ale chciałabym na chwilkę wrócić jeszcze do Korsarza.
Przyznam szczerze, że jak dla mnie jest to jedno z kilku nagrań, za które jestem najbardziej wdzięczna, że ukazały się w La scali w atrakcyjnej cenie, bo szczerze mówiąc gdyby nie to wydawnictwo najpewniej nigdy bym Korsarza nie zakupiła.

Na początku nie powaliło mnie to nagranie ale po X razy obejrzeniu zaczęłam Korsarza Amerykańskiego uwielbiać. Rzecz bardzo Amerykańska bo wszystko dobrze się kończy. Taniec też bardzo Amerykański zwłaszcza Medory- technicznie bardzo dobry i z lekka sportowy ( w tym znaczeniu że pozbawiony jakiejś melancholi uduchowienia a pełny optymizmu i szczęścia). Jak dla mnie żadne nagranie baletu klasycznego nie było tak amerykańskie jak to.
Oprócz tego coraz bardziej podoba mi się muzyka do tego baletu.
Jednym słowem świetna rzecz (choć doszłam do tego wniosku po 5 obejrzeniu dopiero...)

Beata-wielbicielka baletu - Sro Wrz 19, 2007 9:01 pm

Zgodzę się z moją Poprzedniczką,że dany balet można pokochać bardziej lub mniej,w zależności od inscenizacji i wykonania,czy wreszcie samej muzyki, która może nam bardziej lub mniej odpowiadać.Znam to z własnego doświadczenia.W balecie zakochana byłam odkąd pamiętam, tj.mniej więcej od siódmego roku życia (czyli od bardzo dawna), i widziałam wiele spektakli baletowych "na żywo" i niewiele transmitowanych w telewizji, bo - jak pamiętam - nie puszczano w latach 80-tych czy 90-tych zbyt wielu baletów.Z kolei trochę póżniej, gdy magnetowid stał się ogólnodostępny, nigdy nie natrafiałam na jakiekolwiek balety nagrane na VHS.Pamiętam,jak w 1997r. TVP transmitowała "Jezioro Łabędzie" tańczone na scenie bezpośrednio nad jeziorem, w którego wodzie odbijały się stroje tancerek, było to podczas festiwalu Wratislavia Cantans.Widziałam też jeden raz "Giselle"(w TV) i bardzo mi się w owym czasie nie spodobała (głównie muzyka i stroje tancerzy).Z upływem lat powoli poznawałam najznakomitsze balety, jedne podobały mi się bardziej, inne mniej. Przez kilka lat wybitnym muzycznie i choreograficznie baletem było dla mnie właśnie "Jezioro..."Aż zdarzyło się tak, że w 2004r. wygrałam w radio bilety na "Romeo i Julię" właśnie w wykonaniu MCB i pamiętam,że wtedy bardzo, ale to bardzo nie lubiłam muzyki Prokofiewa (nie tylko tej baletowej, ale ogólnie). Byłam wówczas na tym balecie, i nawet mi się spodobał (mam tutaj na myśli wyłącznie młody zespół,ich choreografię, stroje), ale muzyka była dla moich uszu prawdziwą męką, w dodatku była puszczona z taśmy na rosyjskim sprzęcie.Po tym spektaklu postanowiłam, że raczej nie kupię "Romea i Julii" na DVD do mojej kolekcji baletów wyłącznie ze względu na "pokręconą" w moim odczuciu muzykę.Ja po prostu nie byłam w stanie oglądać tego baletu z tą muzyką. Aż pewnego dnia mój ukochany Mąż kupił mi w sekrecie "Romeo i Julię" na DVD, było to ok.1,5 roku temu.Przyniósł ten balet do domu z wielką radością, a ja bez większych emocji wzięłam pudełko do ręki i czytam: Alessandra Ferri i Angel Corella (znałam już wcześniej tych tancerzy, wiedziałam, jak dobrzy są), uśmiechnęłam się lekko i czytam dalej: choreografia - również mi znany - Kenneth MacMillan...i Kochani uwierzcie mi, że w tamtym momencie, jeszcze przed obejrzeniem tego baletu, po prostu wiedziałam już, że oto trzymam w dłoni najpiękniejszą (pod wieloma względami) inscenizację tego dzieła.Bo dla mnie ten balet to prawdziwe, taneczne dzieło sztuki. Zakochałam się w tym balecie i do dzisiaj uwielbiam go ponad wszystko, bo wspomniana wersja jest dokładnie taka, jaki sam balet być powinien: z tancerzami-aktorami, z niepowtarzalną i po mistrzowsku wykonaną choreografią, z całym pięknem i dramatyzmem muzyki, do której nie tylko się przekonałam, ale którą szczerze pokochałam i dziś nie wyobrażam sobie innej muzyki do tego baletu.Myślę, że po prostu dojrzałam do twórczości Prokofiewa.Jego muzyka do "Kopciuszka" jest również rewelacyjna.
Podobnie było z "Giselle"- od bardzo nielubianego baletu do uwielbianego.
"Korsarza" z La Scali jeszcze nie miałam okazji obejrzeć, ale pewnie jest świetny!

Natomiast w mojej kolekcji wciąż są mniej lubiane przeze mnie balety, do których jakoś nie mogę się przekonać, ale o nich napiszę innym razem.
Pozdrawiam,Beata.

Olimpia - Sro Wrz 19, 2007 9:08 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:
Aż zdarzyło się tak, że w 2004r. wygrałam w radio bilety na "Romeo i Julię" właśnie w wykonaniu MCB i pamiętam,że wtedy bardzo, ale to bardzo nie lubiłam muzyki Prokofiewa (nie tylko tej baletowej, ale ogólnie). Byłam wówczas na tym balecie, i nawet mi się spodobał (mam tutaj na myśli wyłącznie młody zespół,ich choreografię, stroje), ale muzyka była dla moich uszu prawdziwą męką, w dodatku była puszczona z taśmy na rosyjskim sprzęcie.Po tym spektaklu postanowiłam, że raczej nie kupię "Romea i Julii" na DVD do mojej kolekcji baletów wyłącznie ze względu na "pokręconą" w moim odczuciu muzykę.Ja po prostu nie byłam w stanie oglądać tego baletu z tą muzyką.

Ja mam tak do dzisiaj, to samo jest z "Kopciuszkiem". Strasznie chce sie przekonac do tych baletow, ale muzyka po prostu mnie odrzuca.
Moze kiedy obejrze ta inscenizacje z Ferri, to tak jak Tobie Beato, uda mi sie pokochac ten balet.

Joanna Bednarczyk - Sro Wrz 19, 2007 9:34 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:
niewiele transmitowanych w telewizji, bo - jak pamiętam - nie puszczano w latach 80-tych czy 90-tych zbyt wielu baletów.


Beato chyba nieuważnie przeglądałaś program TVP w tych dekadach :wink: :)
a przynajmniej ja pamiętam iż w porównaniu z obecną sytuacją w TV publicznej było całkiem sporo programów i spektakli baletowych. Przede wszystkim na przełomie lat 80/90 mielismy podpisaną umowę i pakiet zakupów z francuska stacją La Sept -do dzis mam wiele dokumentów o tańcu i ludziach baletu z tego okresu nagranych z TVP. W 89 niezapomniany moment kiedy odwiedził nas Barysznikow, Bogusław Kaczyński poświecił temu wydarzeniu cały wieczór nie mówiąc o prowadzonym przez niego cyklu baletowo- operowym "Rewelacja miesiąca" . Jeszcze filmy o tańcu Grzegorza Lasoty choć te są głównie z lat 70 tych.

suma sumarum nie było tak źle

choć dzis mozemy cieszyć się wydawnictwem La scala :smile:
jestem ciekawa pozostałych opini o kopciuszku - może komuś spodoba się tak jak mnie? czyli bardzo

Beata-wielbicielka baletu - Sro Wrz 19, 2007 10:58 pm

We wspomnianych dekadach pamiętam poniedziałkowe cykle "Teatr Telewizji" emitowane zawsze o godz. 20-tej. Z kolei tytuł "Rewelacja miesiąca" coś mi mówi, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć zbyt wiele, za to pamiętam cykliczny program Bogusława Kaczyńskiego pt.: "Życie na pointach", ale to już chyba była pierwsza połowa lat 90-tych, a może trochę póżniej, bo nagrywałam ten program na video.
Jeśli chodzi o wizytę Barysznikowa w Polsce, to faktycznie, że miała ona miejsce, aż wstyd zapomnieć czy pominąć.

Olimpio, zapewniam Cię, że pewnego dnia sama dostrzeżesz piękno baletów Prokofiewa, daj sobie tylko trochę czasu.
Pa,pa!

Kasia G - Sro Wrz 19, 2007 11:27 pm

przywołuje dyskutantki do porządku, bo jakkolwiek Wasze wynurzenia o lubianych, nielubianych i "polubionych" baletach oraz o ofercie TVP w latach ubiegłych w tym zakresie sa bardzo ciekawe, to ten wątek traktuje o serii La Scala więc zakończmy ten (ciekawy) offtop ;)

PS. "Życie na pointach" było programem cyklicznym o wydarzeniach baletowych w Polsce, ale tworzył go nie B. Kaczyński ale Bogumiła Wander

Sagittaire - Czw Wrz 20, 2007 10:19 am

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:
: Alessandra Ferri i Angel Corella (znałam już wcześniej tych tancerzy, wiedziałam, jak dobrzy są), uśmiechnęłam się lekko i czytam dalej: choreografia - również mi znany - Kenneth MacMillan...
.


Beatko chyba mnie zachęciłaś do teo nagrania. Chętnie bym zobaczyła A. Corella w bardziej lirycznej roli. Podejrzewam, że taki kochany, miły człowiek pasowałby mi bardziej do zakochanego Romea niż drapieżnego niewolnika. Ale najbardziej pasowałby mi chyba do Coppelii.. -a to dlatego że emanuje z niego jakaś naturalna radość. Jest taka Coppelia??? Ale to takie moje abstrakcyjne myśli- mogłyby się wcale nie sprawdzić.

PS a może by wydzielić wątek balet w TVP w PRL? Nie wiem -być może wszystko co chcieliście o tym napisać już napisaliście ale może któś by coś dodał?

Sagittaire - Pią Wrz 21, 2007 7:57 pm

dzięki Kasiu za zmianę poprzedniego postu :oops:
Kopciuszek wg mnie:
rzecz ciekawa, intrygująca i trzymająca w napięciu.
Paradoksalnie - przez kukiełkowość obdarta z dziecięcej bajkowości i dzięki temu -myślę , że bardziej dojrzała (w znaczeniu : głęboka).
B. bobrze uwypuklone emocje i uczucia (chyba przez zmiany w muzcei i dobrze zrobione sceny grozy. Wychodzę z założenia, że zło najlepiej są w stanie wyrazić rzeczy brzydkie, nieprzyjemne dlatego widzę sens w pozornej szpetocie tego spektaklu).
Mimo, iż preferuję klasykę tego Kopciuszka odebrałam dobrze, ponieważ mnie zaintrygował i poruszył
Pozdrawiam serdecznie

aankaa_baletnica=) - Nie Wrz 23, 2007 12:17 am

Kopciuszek mi się nie podoba... Nawet nie oglądnęłam w całości i nie zamierzam... Nie lubię kukiełek... :? Ciekawy pomysł, ale nie dla mnie..
Ale mam dwie gazetki :P przypuszczam, że przypadkowo zapakowali do jednej folii dvd i dwie gazetki :D

groteska - Sro Paź 10, 2007 3:54 pm

Kiedy wychodzi nowy numer? Chyba bodajze "Rajmonda" teraz bedzie... Wiecie moze, kto tam tanczy (jakies nazwiska ktos moze sypnie:P ) i z ktorego roku jest to wykonanie?
Beata-wielbicielka baletu - Sro Paź 10, 2007 10:45 pm

Witaj Grotesko, oto kilka informacji n/t "Raymondy":
Balet w trzech aktach, libretto Lydia Pashkova i Marius Petipa, choreografia Yuri Grigorovich (na podstawie choreografii, której twórcami byli Marius Petipa i Aleksandr Gorsky);
Muzyka Aleksandr Glazunov.
Nagranie baletu zarejestrowano w Teatrze Balszoj w 1989r.
Rolę tytułową tańczy Natalia Bessmertnowa (jeżeli kupiłaś z serii La Scala "Romeo i Julię"- to jest to ta sama tancerka, która tańczyła Julię);
postać Jean de Brienne tańczy Yuri Vasyuchenko;
Abderakhman tańczony przez Gedminas Taranda (niezwykle barwna postać w tym balecie);
Countess Sybille (Hrabina Sybille) - Elena Bobrova.

oraz Balszoj Balet i Orkiestra, dyrygent Algis Zhuraitis.
Czas nagrania 125min.
Piękny balet, muzyka, gorąco polecam!

Beata-wielbicielka baletu - Pią Paź 12, 2007 8:28 pm

Na oficjalnej stronie firmy Amercom nadal nie jest sprecyzowane, kiedy ma pojawić się w sprzedaży Raymonda.Myślę, że już w następny piątek będzie można ten balet kupić. Zazwyczaj do 15-tego dnia danego miesiąca nowy balet już był...
Adres brzmi www.amercom.com.pl - u mnie ta strona otwiera się bez problemu, choć zauważyłam pewne zmiany graficzne, min. w kolumnie tytułów po lewej stronie nie ma już na przykład serii Balet, należy wówczas kliknąć na AKTUALNE na górnym, poziomym pasku, wtedy pojawia się seria Balet.

Nic nie wpływa na jesienną chandrę lepiej niż muzyka klasyczna, piękny balet i filiżanka gorącej, pysznej herbaty...Pozdrawiam Forumowiczów ciepło, pa!

Scarpia - Pią Paź 12, 2007 9:46 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:

(...)Rolę tytułową tańczy Natalia Bessmertnowa(...)


Hmmm... Wszystko fajnie, wielka tancerka, super muza, balet-cudo tylko że... ja osobiście nie lubię tancerek co tańczą na scenie "z sobą samą" a nie z partnerem. Zero kontaktu z kimkolwiek na scenie. No i te oczy "w słup" w czasie wykonywania PDD. Wrrrrrr! :571: "Uwielbiam takie tancerki" :evil:
Sorki za pytanie typu "off-top" może ktoś mi powie czy to u tancerki może być sposób koncentracji? Odizolowywania się od reszty świata? Może to kłopoty z oczami? (No to bym zrozumiał)

Obawiam się jednak, że to w ogóle jedyne ogólnie dostępne nagranie Raymondy na DVD. Widział ktoś inne wykonanie?

carewna - Pią Paź 12, 2007 10:07 pm

Skarpia popieram tez nie lubie tancerek z oczami w slup ale tego jak widac nie da sie uniknac i nie sadze by to byla koncentracja tylko jak to nazwac hmmm taka ich dusz-natura-albo brak tego czegos raczej :P
Beata-wielbicielka baletu - Sob Paź 13, 2007 9:04 am

Jest pewne nagranie baletu Rajmonda na DVD od firmy TDK.Tańczą soliści i uczniowie Opery Paryskiej w choreografii Rudolfa Nureyeva.Tylko, że na okładce tego baletu jest napisane Dokument, i najprawdopodobniej są to tylko wybrane fragmenty, w wykonaniu różnych uczniów - tak przynajmniej wynika z opisów różnych fragmentów tegoż baletu, gdzie rolę Raymondy za każdym razem tańczy inna tancerka. Poza tym nagranie trwa 86min.,podczas gdy z Teatru Balszoj trwa 125min.Miałam to nagranie kilka razy w rękach,bo szukałam wykonania Raymondy trochę nowszego, no i nie przepadam za Natalią Bessmertnovą.Na okładce tego baletu było kilka zdjęć, bardzo ładnych zresztą, scenografia i stroje pełne przepychu, piękne, jak na Operę Paryską przystało.Ale w efekcie nie kupiiłam. Teraz wiem, że warto kupić to nagranie i jak nadarzy się okazja to je kupię.
Maron - Sob Paź 13, 2007 2:33 pm

hm... to ja to chyba mam... i ten dokument [ściągnęłam taki pliczek "raymonda - great ballets of r. nureyev - 1999 documentary" o tym mówisz Beato?] i ten z Bessmertnovą. jeśli chodzi o ten z Teatru Balszoj to mi się bardzo podoba inscenizacja, po prostu piękna ^^
Joanna Bednarczyk - Nie Paź 14, 2007 3:40 pm

Gwoli ścisłosci "Rajmonda" z Opery Paryskiej w wersji Nurejewa w wykonaniu Noelli Pontois,Nurejewa, Laurent Hilaire'a i Manuela Legris jest zarejestrowana pochodzi 1983 ale niestety nie wydano jej na VHS ani DVD. widzałam raz w TV i zdecydowanie bardziej mi sie podobało niż wersja Balszoj - głównie ze względu na solistów. faktycznie spektakl zrealizowano na bogato był pełen przepychu ale efekt był imponujacy podobnie ja w Bajaderze
Jedyne co mozna kupić to wspomiany dokument z cyklu "Marzenia solistów" film o powstawaniu tego spektaklu w którym sa zarówno zdjecia z prób, fragmenty baletu, tańczone jednak przede wszystkim przez członków paryskiego zespołu (Pontois, Platel, Hilaire) a nie uczniów, jak i wypowiedzi tancerzy.

Beata-wielbicielka baletu - Pon Paź 15, 2007 6:59 pm

Joasiu, Raymonda, o której piszesz, nie jest tą, o której pisałam ja. Na stronie www.tdk-mediactive.com jest Raymonda, którą miałam na myśli. Wystarczy kliknąć na ikonkę Katalog, pojawi się następnie opera, balet, coś tam jeszcze i Dokument. Interesująca nas Raymonda znajduje się na pierwszej stronie działu Dokument.
Swoją drogą w dziale Balet jest najświeższa nowość: Sen Nocy Letniej z Alessandrą Ferri i Roberto Bolle, nagranie z tego roku, z La Scali, i chyba ostatnie zarejestrowane właśnie z Ferri.Tym bardziej warto je mieć.Ja już zamówiłam, bo na baletach z tą tancerką nigdy się nie zawiodłam.Podpowiedzcie mi proszę,w jakim dziale (tu, na forum) mogłabym podzielić się wrażeniami z baletu Kopciuszek (do muzyki Johanna Straussa, Opera Wiedeńska)?

Sagittaire - Pon Paź 15, 2007 7:13 pm

nie wiem o co chodzi ale nie mogę nigdzie kupiś ostatniego numeru. Zawsze był już 10-ego a teraz -pomijając już nawet inne miejsca- nie ma nawet w Empiku. Zmniejszyli nakład czy dzień ukazywania się????
Joanna Bednarczyk - Pon Paź 15, 2007 7:40 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:
Joasiu, Raymonda, o której piszesz, nie jest tą, o której pisałam ja. Na stronie www.tdk-mediactive.com jest Raymonda, którą miałam na myśli. Wystarczy kliknąć na ikonkę Katalog, pojawi się następnie opera, balet, coś tam jeszcze i Dokument. Interesująca nas Raymonda znajduje się na pierwszej stronie działu Dokument.


to jest dokładnie ten sam dokument o powstawaniu baletu Rajmonda o którym ja pisałam i który posiadam, nie ma zresztą innego dokumentu z POB o Rajmodzie. Wymienony tytuł cyklu tez się zgadza "Dancer"s dream" tylko ja przetłumaczyłam "Marzenia solistów" bo po francusku jest Les reves des etoiles. Nazwiska występujących tancerzy też się zgadzają, wiec nie wiem skąd twoje wątpliwosci.

myśle że tym razem na 100% ustaliłyśmy ze chodzi nam o ten sam dokument :smile:

Beata-wielbicielka baletu - Wto Paź 16, 2007 7:23 pm

Joasiu twój przedostatni post trochę wprowadził mnie w błąd,(ale tylko początkowo), bo piszesz w nim, że Raymonda została zarejestrowana w 1983r., ale nigdy nie ukazała się na VHS ani na DVD.
Ale pisząc, że nigdy się nie ukazała, Ty zapewne miałaś na myśli balet pełnospektaklowy, a ja myślałam wtedy właśnie o Dokumencie, który przecież ukazał się (w 1999r.)
Dodatkowo byłam przekonana, że ta Raymonda - Dokument jest trochę nowsza, czyli, że mogła pochodzić z lat 90-tych, gdy zatem przeczytałam, że Ty piszesz o Raymondzie z 1983r. - było dla mnie jasne, że nie mówimy o tym samym nagraniu.
Teraz wszystko stało się dla mnie zupełnie jasne, bo jeżeli w balecie, o którym piszemy, tańczył R.Nureyev, to balet ten musiał być zarejestrowany w latach 80-tych.
Nigdy nie oglądałam tego dokumentu, mogłam zatem przeoczyć w spisie tancerzy Nureyeva.
To tyle gwoli wyjaśnienia, swoją drogą szkoda, że jest tylko jedno dostępne nagranie Raymondy...
Pozdrawiam wszystkich ciepło, pa!

Ayaka - Sob Paź 20, 2007 10:09 am

ag111111 napisał/a:
kończąc wątek poboczny terminów- b. dziękuję Ci Ayaka za informację. Przez ostatni tydzień nie miałam zupełnie czasu na dociekanie ale okropnie mnie zmartwiło,, że jak wpadłam na chwilę do Empiku to nie było (zawsze kupowałam 10-ego). A jak nie raz już się przekonano na informacje Wasze szybkie zawsze można liczyć...


Miło mi że moglam pomóc :oops: .
Ja żyję od wydania do wydania bo uparłam się że zbiorę całą serię :)

Nefretete - Sro Lis 07, 2007 11:50 pm

Czy ta Rajmonda była już w sprzedaży? Nie widzialam w żadnym kiosku ani sklepie? Czyżbym przegapiła?? A tak chcialam mieć całą serię.... :(: (:(
I co będzie w listopadzie?

kotecek - Czw Lis 08, 2007 2:55 pm

Rajmonda była już dość dawno, ale popytaj w różnych miejscach, może gdzieś jeszcze mają jakiś jeden numer, a w listopadzie ma być "Kamienny kwiat" Prokofiewa
Kasia G - Pią Lis 09, 2007 2:59 pm

tak, "Kamienny kwiat" jest juz w sprzedazy, widziałam na własne oczy ;)
raisa - Pią Lis 09, 2007 8:08 pm

Ja Rajmondę oglądałam i zabieram się za kupno Kamiennego kwiatu. Szczerze mówiąc Rajmonda mnie nie zachwyciła. Solistka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Szcególnie jej ręce :roll: :wink:
Kasia G - Pon Lis 12, 2007 11:59 pm

łabądek napisał/a:
W czyim wykonaniu "kamienny...", bo na stronie amercom ni widu ni słychu o tym


Sergiej Prokofiew
Kamienny kwiat
Balet fantastyczny w 3 aktach

Choreografia: Jurij Grigorowicz
Libretto: Mira Mendelssohn-Prokofiewa i Leonid Ławrowski wg zbioru ludowych baśni ukraińskich „Malachitowa szkatułka” Pawła Bażowa
Format obrazu: ???
Dźwięk: ???
Miejsce i czas nagrania: Teatr Bolszoj Moskwa 1990 rok

Wykonawcy:

Daniło, rzeźbiarz - Nikołai Dorokczow
Katarzyna - Ludmiła Siemieniaka
Władczyni Miedzianej Góry - Nina Semizorowa
Siewierian, handlarz - Juri Wietrow
Ogniewuszka – Podskakuszka -


Balet Teatru Bolszoj w Moskwie
Orkiestra Teatru Bolszoj
Kierownik baletu – Jurij Grigorowicz
Scenografia i kostiumy – Simon Wirsaladze
Realizacja telewizyjna – Simon Willock
Dyrygent –Aleksandr Kopłlow

Beata-wielbicielka baletu - Wto Lis 20, 2007 9:50 am

Kasiu G. czy mogłabyś już teraz powiedzieć nam, w czyim wykonaniu będzie Iwan Grożny?
O ile wiem, dostępne jest tylko jedno wydanie z Opery Paryskiej (z TDK).A czy wiadomo już, czy ukaże się Don Quixote? Czy jest jakaś szansa na balet Anna Karenina z Mają Plisiecką?

Kasia G - Wto Lis 20, 2007 1:29 pm

Iwan Groźny bedzie tez OCZYWIŚCIE z Bolszoj bo starsze nagranie a więc tansze. Mnie to nie martwi bo tanczy w nim Muchamiedow ;) Don Kichota na razie nie udało sie zadnego kupic, o Kareninie tez raczej nie ma co marzyc. Na razie seria La scala kupuje balety z oferty firmy Arthaus
Beata-wielbicielka baletu - Sro Lis 21, 2007 7:33 pm

Dzięki Kasiu za szybką odpowiedź, bardzo się cieszę, że Iwan Groźny będzie z Bolszoja, bo jeszcze nie widziałam tego wykonania, ba, nawet nie wiedziałam, że takie wykonanie istnieje.Irka Muchamiedowa lubię jako tancerza, choć ilekroć patrzę na niego, to zastanawiam się jak mężczyzna o tak niezwykle umięśnionych udach może tak lekko skakać? A jeśli chodzi o Don Kichota, to pozwolę sobie podsunąć pewien pomysł, otóż być może warto byłoby zainteresować się wykonaniem tego baletu z 1978r. z Bolszoja?
Tańczą: Nadezhda Pavlova, Vyacheslaw Gordeev,Maja Plisiecka, Maris Liepa......
Wydawca MK NET.Film trwa 113min.+31min. bonus - fragmenty Don Kichota z Mają Plisiecką i Marisem Liepa z 1964r.
A co do Anny Kareniny, to nie pozostaje mi nic innego, tylko kupić ten balet, chociaż dostępna wersja jest nagrana w wersji dźwiękowej mono (czyli nic nadzwyczajnego...)

Beata-wielbicielka baletu - Czw Gru 06, 2007 8:59 am

Czy mi się wydaje, czy w grudniu miał pojawić się balet Carmen Matsa Eka? (przepraszam, nie wiem, czy imię i nazwisko dobrze napisałam).I tak się cieszę, bo w sobotni wieczór włączę sobie Iwana Groźnego, jeszcze nigdy nie widziałam tego tytułu baletowego, muzyki również nie znam.Jeśli macie więcej danych n/t tego wykonania, to napiszcie. Dzięki.
Kasia G - Czw Gru 06, 2007 10:41 am

tak, miała byc Carmen, ale są problemy z zakupem licencji :( zobaczymy co z tego wyjdzie
Nefretete - Pią Gru 07, 2007 10:59 pm

o nie, mam nadzieje, że z Carmen Eka się wycofają :/ bylabym niepocieszona.
Kasia G - Pią Gru 07, 2007 11:21 pm

w najbliższym numerze ma być...Sylwia!!!!!!
Kasia G - Pią Gru 07, 2007 11:39 pm

styczniowym bo dopiero dostałam do przygotownaia, teraz w kioskach od jutra powinien być "Iwan Groźny"
Beata-wielbicielka baletu - Sob Gru 08, 2007 1:21 pm

Obawiam się, że nie spędzę dzisiejszego wieczoru oglądając Iwana Groźnego, bo nie znalazłam tego baletu ani w Empiku, ani w salonie Kolportera. W Empiku powiedziano mi, że jeszcze nie dostali numeru grudniowego.A czy Wam udało się go kupić? Mam jeszcze prośbę do Kasi G., aby przybliżyła nam wszystkim to wykonanie Sylwii, które ma się ukazać w styczniu.Pozdrawiam!
Kasia G - Sob Gru 08, 2007 2:41 pm

zapewne jakies opóźnienie w dostarczeniu płyt do Empików - na pewno po weekendzie będzie.

Co do Sylwii to nic przyblizyć nie mogę dopóki nie obejrze płyty, a żeby obejrzć muszę ją mieć... a żeby mieć musi mi ją wydawca przysłac.. ot takie "kulisy" powstawania cyklu "la scala" ;)

Joanna Bednarczyk - Nie Gru 09, 2007 1:43 pm

Jak Sylvia to za dużego wyboru nie ma, na rynku wydawniczym funkcjonują 2 wersje: bardzo udana uwspółczesniona wersja Neumeiera (z obsadą marzeń) albo klasyczna Ashtona, chyba że wygrzebano jakieś nagranie z obiegu niekomercyjnego czyli archiwów TV - np klasyczną, uważaną za najbiższą oryginałowi wersje Opery Paryskiej z lat 80-tych w chor. Lycette Darnsonval - ale śmiem wątpić
Beata-wielbicielka baletu - Nie Gru 09, 2007 4:42 pm

O wilku mowa: przypominam, że już od jutra w sprzedaży Sylwia z Royal Opera House, całkowicie klasyczna, w choreografii Fredericka Ashtona z Darcey Bussell i Roberto Bolle, z grudnia 2005r. Wydawnictwo Opus Arte.
Olcia:-) - Nie Gru 09, 2007 5:30 pm

A ja bym chętnie obejrzała wreszcie jakieś nowe wydanie baletu . Przez ostatnie 3 miesiace wychodziły same stare.Wiem że nowsze droższe ale to tylko taka moja głosna myśl. A moze don quichot z barasnikovemto takie znane i piekne wydanie a tak wogóle to to juz chyba 4 wydanie z bestmierntową ja jej nie lubię.A właściwie to jakie balety zostana jeszcze w tej serii wydane?
gonia - Nie Gru 09, 2007 10:06 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:
O wilku mowa: przypominam, że już od jutra w sprzedaży Sylwia z Royal Opera House, całkowicie klasyczna, w choreografii Fredericka Ashtona z Darcey Bussell i Roberto Bolle, z grudnia 2005r. Wydawnictwo Opus Arte.


co? sylvia? od jutra? eee....?

Olciu:-) : nowsze nagrania są droższe, a w serii o to chodzi, żeby właśnie ceny tych baletów były przeciętne, no, czyli kosztowały 20 zł. a żeby tyle kosztowały, muszą znaleźć tanie nagranie. a żeby było tanie, musi być starsze.

Kasia G - Pon Gru 10, 2007 3:46 pm

goniu, trafiłas w sedno, zreszą - po co wylewaz "żale" na tym forum- prosze, napiszcie do Amercomu ze swoimi uwagami - od tego jest wydawca. Myslę jednak ze pomimo wszystko niewielu z nas zebrało gy sobie te wszystkie tytuły na DVD gdyby kosztowały tak jak normalnie w Empikach około 100 zł - nawet te starsze z Bolszoi z Biessmiertnową "której się nie lubi"
Beata-wielbicielka baletu - Pon Gru 10, 2007 8:51 pm

Iwan Groźny z Bolszoja na pierwszy rzut oka podoba mi się, ale obejrzę go dopiero w weekend. Jeśli chodzi o całą serię La Scala, to niejednokrotnie pojawiały się w niej prawdziwe "perełki", jak choćby Klejnoty, Śpiąca Królewna, Coppelia, Swan Lake czy balety Kyliana, a że czasami trafi się balet z Natalią Bessmertnową, to - tak jak napisała kiedyś Kasia G. - potraktujmy te wykonania jako dokument pewnych dokonań. Osobiście też nie przepadam za Panią Natalią, ale, jeśli mogę użyć takiego sformuowania, szanuję ją jako tancerkę.
Joanno, balet Sylwia z Opery Paryskiej jest mi znany, natomiast nigdy nie widziałam innego, klasycznego wykonania tego baletu na DVD. O jakim balecie pisałaś, mówiąc, że są dostępne dwa wydania? Ja dostałam (pocztą) już dzisiaj najnowszy balet Sylwia, o którym pisałam powyżej, przejrzałam go pobieżnie i jest ABSOLUTNIE REWELACYJNY!
Zapraszam do działu Nowości Baletowe na DVD, tam napiszę o moich pierwszych wrażeniach, ale dopiero pod koniec tygodnia.

Joanna Bednarczyk - Wto Gru 11, 2007 12:01 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:

Joanno, balet Sylwia z Opery Paryskiej jest mi znany, natomiast nigdy nie widziałam innego, klasycznego wykonania tego baletu na DVD. O jakim balecie pisałaś, mówiąc, że są dwie wersje.


napisałam - może niewyraźnie i kompletnie niezrozumiale ??? :wink:

uwspółcześniona Neumeiera POB (którą znasz) ................... Klasyczna Ashtona ROH(czyli twój nowy zakup) ..................... i trzecia najstarsza klasyczna POB, która śpi w archiwach francuskiej TV.

Kasia G - Sro Gru 12, 2007 1:09 pm

To bedzie własnie to nagranie:

Sylwia z Royal Opera House, całkowicie klasyczna, w choreografii Fredericka Ashtona z Darcey Bussell i Roberto Bolle, z grudnia 2005r. Wydawnictwo Opus Arte.

VisVersa - Sob Sty 05, 2008 5:22 pm

La Scalę kupiłam jedynie w minionym i przed-minionym miesiącu - 'Kwiat' i 'Iwana'. Że większość baletów jest sprzed lat, to już wiem z postu Olci, ale czy w związku z tym jakość ich nagrania jest porównywalna do dwóch ostatnich Prokofiewów ??

Co do tego co ma się ukazać, nie wiem nic i własnie bardzo się boję, że ukazanie się "Dafnisa i Chloe" w serii La Scala to już przerost wybujałych marzeń, ale ja właśnie cierpię ich przerost :)

Kasia G - Wto Sty 08, 2008 4:17 pm

Sylwia jest już w sprzedarzy - prezentuje się całkiem, całkiem - nareszcie wybrali sensowne zdjecia do ksiażeczki :))))))
Beata-wielbicielka baletu - Sro Sty 09, 2008 10:17 am

Z tego, co pamiętam to 19,90 zł.
Kochani Forumowicze, jakie macie wrażenia po obejrzeniu Kamiennego Kwiata, Iwana Groźnego albo Sylwii (jeśli zdążyliście już -choćby pobieżnie- przejrzeć tę ostatnią)? Czyżby seria La Scala, o której wcześniej tyle pisaliście, już Was nie wzruszała?
Przyznam się, że sama jeszcze nie obejrzałam wykonania Iwana z Natalią Bessmertnową
i Irkiem Mukhamiedowem; owszem, znam ten balet, bo mam wykonanie z Nicolasem Le Riche i Eleonorą Abbagnato, i duet, jaki stworzyli, jest ponadczasowy.Szczególnie Le Riche -uważam, że w roli groźnego Iwana odnalazł się doskonale, wprost postać przeznaczona do zagrania właśnie dla niego.I ta niebanalna, genialna po prostu muzyka Prokofiewa...Cieszę się, że mogłam nabyć także inne wykonanie, bo, nie ukrywam, że uwielbiam porównywać balety.A co do Sylwii, to naprawdę polecam gorąco,widziałam już ten balet i z czystym sumieniem polecam wielbicielom klasyki, a poza tym, jest to nowa produkcja baletowa.Warto.

Ayaka - Pią Sty 11, 2008 5:00 pm

Oglądał ktos juz Sylwię ? :)

Ja obejrzałam i podobało mi się :)
Lekkie łatwe i przyjemnie sie ogląda, a Bussel extra, bardzo ja lubię. :)

VisVersa - Sro Sty 16, 2008 10:05 pm

Buuuuuuu.... zorientowałam się dzisiaj, biorąc do ręki od niechcenia pętającą mi się koło mnie gazetkę la Scali(nie, że jej nie lubię, tylko tak akurat wyszło), że ominęłam KOPCIUSZKA !! :sad:
Proszę mi chociaż powiedzieć, chociaż nie wiem czy chcę aby spadło na mnie teraz i to, kto go zatańczył... i kiedy i gdzie ...?
Swoją drogą, zamierzam urządzić polowanie na poprzednie numery, poza kopciuszkiem mam swoje typy, nie orientujecie się czy istnieje inna droga ich zdobycia niż allegro ?? ...
Tak, widziałam Sylwię, moim zdaniem jest zachwycająca, a Darcey jeszcze bardziej :) a, i jej partner 8) Tylko muzyka mnie niestety męczy, choć to u mnie prawie norma, jeżeli chodzi o muzyczne tło większości baletów...
Z 'aż' trzech ostatnich numerów które posiadam, najbardziej oczarował mnie Iwan Groźny, dlatego nie mogę odżałować, że to świetne jak dla mnie nagranie zdarzyło się już jakiś czas temu,co przekłada się na widoczność...
I jeszcze... czy pewna Kasia G orientuje się już w czyim wykonaniu przybędzie obiecana Pulcinella ? :) (oby z zachodu :) ...)

Edit ; Oj, przepraszam za tego Pulcinellę, miłośnika baletu mogło zaboleć w oczy ;) swoją drogą sięgnąwszy do Przewodnika uświadomiłam sobie, że onegdaj czytałam o czym mówi libretto, zresztą byłoby dziwne gdyby było inaczej akurat w przypadku Strawińskiego, ale czarne dziury istnieją i w pamięci ludzkiej, bo zapamiętałam nul ;] ...zapewne dlatego, że nie było mi dane poznać choreograficznej strony dzieła i widzę, że na razie nadal nie będzie ... :(

Kasia G - Sro Sty 16, 2008 10:08 pm

Kopciuszek był okropny - zobacz pare stron wczsniej, pisalismy o nim duzo.
Archiwalne numery jak wiele razy tu pisalismy mozna zamawiać w wydawnictwie przez ich strone internetową.
Pulcinella to ON więc TEN Pulcinella - nie polecam, o ile ktos nie zbiera całej serii to niech Pulcinelli NIE KUPUJE - to film animowany z zywymi ludzikami wrzuconymi na malowane tło, i niemal zupełnie nie baltowy, a nawet nie taneczny :(

Ayaka - Czw Sty 17, 2008 12:10 am

Oj Kopciuszka to ja cały czas nie moge odżalować że był on w wersji "eksperymentalnej" a nie "konserwatywnej". Tak miałam nadzieję na te piruety i tą wróżkę i wszystko to co wersja klasyczna ma, a tu ... :sad:

super wersję Kopciuszka nadało niedawno Mezzo,

A teraz jescze ma być Pulcinella jakiś animowany :shock: :evil:
Kupie przynajmniej będe wiedziała jakia muzyka została "użyta" :/

Kasia G - Czw Sty 17, 2008 11:34 am

Ayaka napisał/a:
A teraz jescze ma być Pulcinella jakiś animowany :shock: :evil:
Kupie przynajmniej będe wiedziała jakia muzyka została "użyta" :/


Muzyka jest oryginalna Strawińskiego na motywach Giovanniego Battisty Pergolesiego

Beata-wielbicielka baletu - Czw Sty 17, 2008 8:24 pm

VisVersa, jeśli zależy Ci na nowej inscenizacji baletu Iwan Groźny, to zerknij proszę do mojego przedostatniego posta - mam na myśli wykonanie z Opery Paryskiej zarejestrowane w grudniu 2003r. Tańczą Nicolas Le Riche i Eleonora Abbagnato. Płyta wydana przez TDK, co oznacza obraz i dźwięk perfekcyjny. Tylko cena wyższa, bo ok.80zł w sklepie internetowym www.filmydvd.pl, ale i tak najtańsza, bo chcący kupić ten balet w księgarni muzycznej możesz zapłacić nawet 120zł. Samo wykonanie od strony technicznej i aktorskiej powala na kolana, myślę, że i Ty doceniłabyś piękno tego baletu, zważywszy, że wykonanie z Bolszoja Cię zachwyciło.W istocie balet ten (z TDK) jest naprawdę wart grzechu, jeśli go kiedyś kupisz, będziesz bardzo zadowolona. Chciałabym zaznaczyć, że choreografia, a także scenografia i kostiumy w obu tych baletach są takie same. Wykonanie z Bolszoja jak najbardziej jest godne uwagi, jak najbardziej warto je mieć, tylko obraz ma trochę słabszy. To wszystko. Pozdrawiam.
VisVersa - Sob Sty 19, 2008 4:27 pm

Beata- dziękuję Ci bardzo za informację, bardzo zależałoby na takiej samej choreografii Iwana w lepszejszej jakości... tak w ogóle to ja mam słabość do scen zbioroych, chyba bardziej niż do tańca solistów, i właśnie w Iwanie z Bolszoja tak niesamowicie mi się one podobały, to tak na marginesie...
Wycofuję będące tu wcześniej pytanie o Prokofiewa bo odpowiedź odkryłam w przeoczonym poście, za to w nawiązaniu do tej odpowiedzi- ja też uwielbiam Romeo&Julia z La Scali, i właśnie ta inscenizacja mnie też pozwoliła przełamać opory, nie do Prokofiewa, bo ich nigdy nie miałam;), a do Ferri :) A Angel Corella to w ogóle najbardziej rozczulający Romeo, w sensie gry aktorskiej, jaki mógł się trafić :)
Ayaka, może nie powinnam Cię dodatkowo namawiać bo gusta to gusta i możesz się rozczarować , ale jeżeli jesteś skłonna to kup Pulcinellę dla samej muzyki :) Jest cudowna, radosna, pogodna, energiczna, naprawdę, stanowi dla mnie przykład, dlaczego określenie "myzyka poważna" w stosunku do klasyki jest tak bardzo błędne... :) choć akurat moja ulubiona część to spokojna, minorowa i liryczna "serenada", ale w moim odczuciu "pulcinella" tryska optymizmem i dlatego ją kocham i polecam :D ;]

Kasia G - Pon Sty 21, 2008 11:38 am

VisVersa napisał/a:
kup Pulcinellę dla samej muzyki :) Jest cudowna, radosna, pogodna, energiczna, naprawdę, stanowi dla mnie przykład, dlaczego określenie "myzyka poważna" w stosunku do klasyki jest tak bardzo błędne... :) choć akurat moja ulubiona część to spokojna, minorowa i liryczna "serenada", ale w moim odczuciu "pulcinella" tryska optymizmem i dlatego ją kocham i polecam :D ;]


Bo to muzyka wzorowa na kompozycjach włoskich mistrzów baroku - tych pogodnych jak włoskie niebo - warto poza baleami siegnąć po te muzyke: Vivaldiego, Pergolesiego i innych

VisVersa - Czw Sty 31, 2008 3:41 pm

Heh, nie mogę sama siebie nie skomentować, bo wyraziłam skruchę, a i tak nie może odczepić się ode mnie żeńska forma przyspawana lata całe do biednego Pulcinelli ;)
Ja tak z innej beczki, bo w sumie w wątku omawiane są głownie nagrania same w sobie, ale się chciałam podzielić uwagą, jako że przeszłam ostatnio gruntowne zapoznanie z gazetka-książeczką, że zdjęcia z Sylwi bardzo przypadły mi do gustu. Szczególnie upodobałam sobie te, na których widnieje Darcey, tak w ogóle to jestem zachwycona jej paczką i generalnie kostiumami w tym balecie. Bardzo podoba mi się zdjęcie w attitude, jasna postać tancerki wybijająca się ze stonowanego, ciemnego tła, a postaci w głębi nadają tej scenie taki klasyczny spokój. Kolorystyka też kojarzy mi się z niektórymi obrazami rodem z klasycyzmu :)

Ayaka - Sob Lut 09, 2008 1:38 am

Mam pytanko czy ktoś nabył Pulcinella?
Czy jestem jedyna? :wink:

Obejrzałam pobierznie bo jest juz późno i nie dam rady całości ... aaaa spać.

Ale muszę podzielić się opinią :smile:
Całość film/widowisko (jak to nazwać?) tego Plucinelli przypomina szaloną wizję narkomana. Klasycznego baletu jest tu tyle co kot napłakał /ja konserwa muszą byc poity i piruety/, ale mimo to coś mi sie w tym podobało, na pewno muzyka, faktycznie jest piękna. Ale oprócz tej muzyki te kolory ciepłe pastelowe, nadają taki optymistyczny nastrój, miło sie na to patrzy :)
Może ze względu na ten nastrój Plucinnela postawiłabym wyżej niż biednego, przerazającego Kopciuszka.
W ogóle jak oglądałam ten film /?/ to widziałam niedzielny poranek i program dla dzieci przybliżający im kulturę, sztukę ... tańca ... No czy coś w tym rodzaju :)

ps. jeszcze nie wczytywałam sie w libretto, opisałam tylko pierwsze wrażenie :)

raisa - Sob Lut 09, 2008 10:44 am

Ja nabyłam juz pierwszego dnia ale nie miałam jak obejrzeć
Hm... Balet dosyć....inny od tego czego nauczyłam sie oglądać. To wszystko było bardzo nierealistyczne (to lubię) ale akurat w taki sposób, który nie przypadł mi do gustu. Tak jak wspomniała Ayaka, klasycznego baletu właściwie nie ma są tylko dosyć emocjonalne tańce. Ale jednak nie klasyczne ;) . Libretto też nie jakieś specjalne, tylko muzyka. Muzyka jest tak genialna... Można się tylko rozpłynąć. Balet (chociaz nie sądzę żeby to można było nazwać baletem) ogólnie nie przypadł mi do gustu ale może to akurat dotrze do kogoś innego.

Kasia G - Pon Lut 11, 2008 8:29 pm

The Dream (Sen)
Balet w jednym akcie
Choreografia: Sir Frederick Ashton
Libretto: według sztuki Wiliama Szekspira pod tym samym tytułem
Miejsce i czas nagrania: American Ballet Theatre 2003

Beata-wielbicielka baletu - Wto Lut 12, 2008 9:35 am

Torin, czy wiesz, że wywołałeś dziś uśmiech na mojej twarzy?
Apropos baletu Sen Nocy Letniej, to mam wykonanie najnowsze z Ferri i muszę przyznać, że mimo całego piękna w wykonaniu tego baletu, jednak mnie nie szczególnie zachwycił.
Czasami tak już mam, że dany balet muszę obejrzeć kilka razy, zanim go ostatecznie
zopiniuję. Przyznam, że oglądając ten tytuł po raz pierwszy, nawet nie dotrwałam do końca, wyłączyłam pod koniec pierwszego aktu (wykonanie z Ferri jest dwuaktowe).
Po jakimś czasie znów włączyłam i znów klapa. Pomyślałam, że ten balet po prostu mnie nudzi i na chwilę obecną tak niestety jest, że ziewam patrząc na Sen Nocy Letniej.
Ferri jest oczywiście cudowna i Corps de Ballet również, ale coś mi w tym balecie nie pasuje, może sama interpretacja dzieła? Muzyka też jakoś niespecjalnie zapadła mi w pamięć...Odłożyłam ten balet na półkę, może dojrzeję do niego kiedyś?
Dodam, że mam wykonanie Romeo i Julia z Ferri i z Corellą i początki "zaprzyjaźniania się" z tym baletem były takie same, nic nie wróżyło naszej przyjaźni. Obecnie jest to dla mnie absolutnie balet nr 1 z całym jego przepięknym aktorskim wykonaniem, choreografią MacMillana i rewelacyjną muzyką. O tak...TA Romeo i Julia jest warta grzechu.
Pozdrawiam Wszystkich kochających Corps de Ballet!

Joanna Bednarczyk - Wto Lut 12, 2008 12:15 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:

Apropos baletu Sen Nocy Letniej, to mam wykonanie najnowsze z Ferri i muszę przyznać, że mimo całego piękna w wykonaniu tego baletu, jednak mnie nie szczególnie zachwycił.


Bo Balanchine choć wielkim choreografem był to jednak forumuła baletu narracyjnego w którym wazne jest połaczenie tańca z akcja dramatyczną i zcharakteryzowanie postaci za pomoca ruchu zdecydowanie mu nie leżała czego dowodem jest właśnie wspomniana przez Beatę wersja "Snu..."

Wersja Ashtona też z Ferii jako Tytanią - może trochę staroświecka ale ma wiele wdzięku i humoru jest bardzo zgrabie skomponowana.( która wyda La scala)

Moim zdaniem najciekawiej "Sen..." zrealizował Neumeier który potrafi budować wiele planów akcji, pomysłowo je zróżnicować i oddać klimat Szekspira.

Kasia G - Wto Lut 12, 2008 9:13 pm

Beata-wielbicielka baletu napisał/a:
nawet nie dotrwałam do końca, wyłączyłam pod koniec pierwszego aktu (wykonanie z Ferri jest dwuaktowe).


Własnie nie mieszajmy SNU (The Dream) ze Snem nocy letniej Balanchinea - to zupełnie różne dwa balety mimo ze oba powstały na motywach szekspirowskiego Snu nocy letniej

M. - Sro Mar 05, 2008 8:45 pm

Szkoda, że to już ostatni numer.

Bardzo miło było co miesiąc wypatrywać kolejnej płyty w empiku. Przyznam szczerze, że przyzwyczaiłam - stało się to takim fajnym małym rytuałem - do regularnego zaopatrywania się w nowy balet. Jak dla mnie seria pojawiła się w kioskach w bardzo trafnym momencie - w chwili gdy odkryłam, że istnieje balet. I w moim odczuciu warto było kupować wszystkie numery (choć przedostatni Pulcinella mi umknął), nawet te słabsze "odcinki" przede wszystkim ze względów edukacyjnych i poglądowych. Co by nie mówić - 21 różnych przedstawień (przypominam o podwójnym "Weselu"/"Ognistym Ptaku") może dać już jakąś wstęp do okrywania już-nie-tak-całkiem-obcej sztuki baletowej.

Podejrzewam, że gdyby nie ta seria moje oswajanie sie z baletem mogłoby potrwać trochę dłużej. I pewnie z braku czasu a czasem z braku ciekawości (no i środków finansowych) mogłabym nie zajrzeć nigdy do wszystkich proponowanych w przystępnej cenie przedstawien.

Heh, moją szczególną uwagę przykuwały zręczne wstępy "O inscenizacji" z których zawsze można było się przekonać dlaczego dany balet (nawet Kopciuszka :wink: ) warto obejrzeć. Tym bardziej zabawnie się je czyta mając już własną opinię lub porównując "zeznania" zawarte w gazecie z tymi na forum :razz: ...
Rzeczywiście jak na tą cenę, jest sporo dobrych wydań do których wracam i chętnie będę wracać. No i bardzo dobrze się czyta o balecie po polsku.

Naprawdę szkoda, że to już koniec serii.
Także jako wciąż świeży baletoman - dzięki Kasiu :) - dołożyłaś swoją cegiełkę do zamienienia mojej kompletnej baletowej niewiedzy w ... hmmm ... stan "już coś zaczyna mi świtać" :wink:

Kasia G - Sro Mar 05, 2008 9:39 pm

dziekuję M. :) tez żałuje ze wydawcy postanowili na tym zakończyć serię - tyle jeszcze tytułow ważnych, wręcz podstawowych pozostało do pokazania.. Z tym ze zakup licencji na nagrania baletowe stawał sie coraz większym problemem - po prostu "tanie" agencje nie maja ich zbyt wiele w swoich ofertach. Niemniej szkoda bo obiecywano dużo więcej..
O inscenizacji... ilez to się trzeba było namęczyć i nakombinowac aby o kazdym z baletów, nawet kiepskim i w marnym wykonaniu napisac cos pozytywnego - niestety, w wydawnictwie istnieje całkowity zakaz chocby napomykania o słabych stronach danego przedstawienia. Stąd czasem bardzo fikusne teksty :)

Ayaka - Czw Mar 06, 2008 11:25 am

Bardzo ale to bardzo szkoda że to juz ostatni numer "Najpiekniejszych...". Piewrsze takie wydawnictwo w Polsce, które w przystępnej cenie pozwalało na zapoznanie sie z baletowymi przedstawieniami. Powszechnie wiadomo ile baletu ukazuje się w TVP a nie kazdy ma mozliwosc regularnie biegac do teatru, zresztą teatry też nie wystawiają wszystkiego.
Szkoda jest mi strasznie :(
Na każdym pudełku z plytą widnieje -
" Druga już w kolekcji 'La Scala' seria: 'Balet- Najpiekniejsze Przedstawienia" to zbiór 48 (!) najsłynniejszych inscenizacji, wykonywanych przez najbardziej prestiżowe zespoły baletowe świata..."

A tu 20 część i ostatnia...
Jako odbiorca, klient i wielbiciel tej serii czuję sie oszukana. :( :507:

Kasia G - Czw Mar 06, 2008 12:48 pm

Ayaka napisał/a:
Na każdym pudełku z plytą widnieje -
" Druga już w kolekcji 'La Scala' seria: 'Balet- Najpiekniejsze Przedstawienia" to zbiór 48 (!) najsłynniejszych inscenizacji, wykonywanych przez najbardziej prestiżowe zespoły baletowe świata..."

A tu 20 część i ostatnia...
Jako odbiorca, klient i wielbiciel tej serii czuję sie oszukana. :( :507:


napisz do wydawcy ;) - sama jestem ciekawa co Ci odpowie o ile odpowie

Torin - Czw Mar 06, 2008 1:24 pm

Cytat ze strony wydawcy:
Cytat:
* Wydawca zastrzega sobie możliwość wprowadzania zmian w treści, kolejności i ilości elementów kolekcji.

Więc co najwyżej odpiszę okrągło że tego i tamtego oraz innego i tyle :)

Torin
też trochę zawiedziony :) Kij z dvd - ale nie będzie co czytać !

Kasia G - Czw Mar 06, 2008 3:12 pm

Torin napisał/a:

Torin
też trochę zawiedziony :) Kij z dvd - ale nie będzie co czytać !


Haha - jest parę ksiazek o balecie do przeczytania, ja tez stamtąd głównie czerpałam swoją wiedzę prezentowaną w tekstach do DVD ;) zawsze mozesz sobie poczytac "Przewodnik baletowy" Turskiej

VisVersa - Czw Mar 06, 2008 10:52 pm

M. napisał/a:

Heh, moją szczególną uwagę przykuwały zręczne wstępy "O inscenizacji" z których zawsze można było się przekonać dlaczego dany balet (nawet Kopciuszka :wink: ) warto obejrzeć. Tym bardziej zabawnie się je czyta mając już własną opinię lub porównując "zeznania" zawarte w gazecie z tymi na forum :razz: ...

Kasia po prostu miała szansę udowodnić, że odnajduje się nie tylko w świecie sztuki ale i świecie trudnej sztuki dyplomacji :wink:

M. napisał/a:
Także jako wciąż świeży baletoman - dzięki Kasiu :) - dołożyłaś swoją cegiełkę do zamienienia mojej kompletnej baletowej niewiedzy w ... hmmm ... stan "już coś zaczyna mi świtać"

Jakiś czas pomyślałam sobie, że to bardzo pozytywne zrządzenie losu, że autorem tekstów do książeczki jest osoba, która taniec kocha i dobrze sie na nim zna. Niestety, zdarzały się serie wydawnicze (choćby dla melomanów) które chyba miały zaspokoić raczej potrzeby kolekcjonerów obojętnie czego, a nie czytelników chcących dowiedzieć się czegoś z załączonego słowa pisanego... I ja dołączam się do podziękowań :)
A koniec serii to cios w samo serce... Dobrze, że baardzo późno obudziłam się z zainteresowaniem się nią, bo mam mnóstwo numerów do wykupienia na potem :D

Kasia G - Czw Mar 06, 2008 11:12 pm

stokrotne dzięki :) Mam nadzieje ze znajde jeszcze inne okazje zeby trochę o sztuce baletowej popisać..........
Porcelaine - Pią Cze 27, 2008 10:45 pm

A czy może będzie jakas powtórka tej kolekcji, żeby sobie uzupełnic brakujące numery?
Blanche - Pią Cze 27, 2008 10:48 pm

Na allegro można trafić, i to chyba większość by się znalazła.
CzarnoCzarna - Pią Cze 27, 2008 10:53 pm

Można je wszystkie kupić w empiku:) za około 24 zł
Adam - Wto Paź 28, 2008 11:12 am
Temat postu: choreografia a prawo autorskie
Witam,

jestem prawnikiem, pracownikiem naukowym jednej ze szkół wyższych w Krakowie, przygotowuję pracę doktorską poświęconą generalnie rzecz ujmując choreografii w świetle prawa autorskiego. Wpisuję się w tym wątku z prośbą o pomoc.

Chciałbym mianowicie pożyczyć, ewentualnie odkupić od kogoś płytki z serii La Scala. Wiem, że niektóre można kupić, ale akurat bez obejrzenia nie potrafię ocenić, które będą mi potrzebne. Z chęcią pożyczę/kupię także inne ciekawe balety.

Szczegóły zatem do uzgodnienia. W szczególności proszę o kontakt osoby z Krakowa.

Dziękuję i pozdrawiam

przyjaciolka - Nie Lut 01, 2009 4:03 pm

na allegro jest płytek LA SCALI od groma i troszkę...nawet za 5 zł :)
pozdrawiam!

Beata-wielbicielka baletu - Czw Kwi 09, 2009 12:37 pm

Wydawnictwo Amercom rozpoczyna niebawem sprzedaż trzech kolekcji płyt DVD z największymi przedstawieniami baletowymi,operowymi i operetkowymi.Każda seria będzie się składać z 10-ciu przedstawień,a wszystko to pod patronatem pana Bogusława Kaczyńskiego.Serię baletów rozpocznie Spartakus w wykonaniu Baletu Australijskiego (ten sam,który pojawił się w serii La Scala).Jak na początek,cena zaskakująca,bo 9,95zł za pierwsze 3 płyty,co by sugerowało,że każdorazowo (tj. raz w miesiącu) będą się pojawiać 3 nowe płyty,z trzema rodzajami widowisk (opera,operetka i balet). Mam w związku z tym pytanie do Kasi G. czy wśród tych baletów pojawią się jakieś nowe,nie wydane wcześniej balety,czy Amercom powtórzy wydanie dziesięciu z nich? Czy opery i operetki również się powtórzą?
Zdjęcie kolekcji oper sugerowałoby,że tych oper będzie nie 10,a 20,więc ostatecznie nie wiem,jak te opery będą wydane.Wydaje mi się,że po 3 płyty co miesiąc.Cykl oper rozpoczyna Tosca,a cykl operetek Wesoła wdówka. Nie wiem,czy będzie dołączona jakaś książeczka,podaję tylko to,co wyczytałam w reklamie.

Kasia G - Czw Kwi 09, 2009 8:46 pm

nic nie wiem, nie mam kontaktu z wydawnictwem po zakończeniu serii La Scala. Nie wiem nawet czy będa to nowe balety czy powtórki z tamtej serii i czy z mooimi tekstami czy bez. NIC NIE WIEM :evil:
Kostaryka - Sro Wrz 15, 2010 9:27 pm

czyli teoretycznie zbiór ma 48 części, a praktycznie?
amelka - Sro Wrz 15, 2010 10:16 pm

Ukazało się 20.

1. "Jezioro Łabędzie" Czajkowskiego
2. "Spartakus" - Aram Chaczaturian
3. "Coppélia" - Léo Delibes
4. "Dziadek do orzechów" - Piotr Czajkowski
5. "Ognisty ptak" - Igor Strawiński + "Wesele"
6. "Giselle" - Adolphe Adam
7. "Klejnoty" - Piotr Czajkowski
8. Śpiąca Królewna - Piotr Czajkowski
9. "Córka źle strzeżona" - F. Hérold
10."Manon" - Jules Massenet
11."Romeo i Julia" - Siergiej Prokofiew
12."Korsarz" - A.Adam
13."Black&White" - Jiri Kylian
14."Kopciuszek" - Siergiej Prokofiew
15."Rajmonda" - Aleksander Głazunow
16."Kamienny kwiat" - Siergiej Prokofiew
17."Iwan Groźny" - Siergiej Prokofiew
18."Sylwia" - Leo Delibes
19."Pulcinella" - Igor Strawiński
20."Sen nocy letniej" - Mendelssohn-Bartholdy

Z czego nr 2,7,11,14 to nagrania identyczne jak te w bieżącej kolekcji Agory "Balet i taniec".
Mam nadzieję, że ktoś mnie poprawi, jeśli się mylę; jestem początkującym fanem :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group