www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Polski Balet Narodowy sezon 2012-13
Autor Wiadomość
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 12:18 am   

pączek_w_maśle napisał/a:
A wracając do "Śpiącej"... To chyba święto dla zespołu baletowego - taka seria przedstawień baletu klasycznego szczególnie pożądanego przez publiczność - prawda?


To prawda, wielkie święto, także dla publiczności. Byłem na obu pierwszych przedstawieniach i mimo nocy (po miłej kolacji obok teatru) nie mogę wyjść z podziwu. To stare już przedstawienie i często wcześniej bylem nim z lekka znudzony. bo nie trzymało u nas poziomu. A bez poziomu wykonań wszystkich tam ról i rólek lepiej nie grać go wcale. Dziś zaś? Sam nie wiem co się z nim stało, bo momentami czułem się jak na widowni moskiewskiego Teatru Bolszoj, który notabene ma tę samą wersję "Śpiącej", łącznie z kostiumami i scenografią. Oczywiście, chciałbym w roli Aurory zobaczyć i u nas moją ukochaną Svetlanę Zakharovą (przynajmniej raz - to moje ciche marzenie), ale i naszej Marii Żuk nie musimy się wstydzić - była zachwycająca. Popov jako Desire - jego życiowa rola. Woitiul na drugi dzień - także wspaniały, ale to już żadna niespodzianka. Milewska i Yaroshenko drugiego dnia - przeurocze Błękitne Ptaki, prawdziwy pokaz klasy obojga solitów! A wcześniej w tym samym duecie Koncewoj z jego pięknym skokiem i rzadkim u nas plie oraz pięknie rozwijająca się z roku na rok Dagmara Dryl. I jeszcze pełna dobra i ciepła Ana Kipshidze jak Wróżka Bzu, i Marta Fiedler jako seksowna Kotka z dowcipnym Kotem Carlosa Martina Pereza, i Yuka Ebihara jako Brylant (to naprawdę prawdziwy brylant w PBN), i Basalaev (Carabosse, a potem Król) - zawsze niezawodny w rolach aktorskich, i nowa Palina Rusetskaya jako któraś z Wrózek, i... dużo by wymieniać, bo wiele, wiele nowych twarzy i talentów! Nie mogę wyjść z podziwu jak zmienił się nasz PBN przez te dwa lata nieobecności "Śpiącej" w repertuarze. Można jedynie pogratulować!

Nie poprzestanę na tych dwóch przedstawieniach, będę polował też na następne. Co radzę także koleżeństwu z forum, bo to wyjątkowa okazja do wielkiej satysfakcji dla miłośników baletu klasycznego.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 9:33 am   

niestety Dagmara Dryl kontuzjowana i nie zadebiutuje jako Aurora - dziś kolejna okazja do podziwiania Marii Żuk
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Anucha 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
uczennica OSB
Wiek: 25
Posty: 44
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 11:37 am   

O kurcze, coś kiepsko się ten sezon zaczął dla pani Dryl, Liashenko i Pietyry.:( Oby wszystkie doszły szybko do siebie.
Jeśli chodzi o 'Śpiącą...' to moją ulubienicą z całej trójki stała się Ana Kipshidze jako Wróżka Bzu.
_________________
Bo tańczyć - znaczy żyć.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 2:17 pm   

Aleksandra Liaszenko poddała się planowanej operacji, już chodzi, pozostałe nasze solistki rzeczywiście miały pecha - liczymy że szybko dojdą do siebie. Rzeczywiście, Ana Kipshidze rewelacyjna - perfekcyjna, królewska i ciesząca się każdym krokiem na scenie
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 9:19 pm   

Przeleciały te "Śpiące" i chyba przydałoby się ich więcej wnosząc z doskonałej frekwencji na czterech, które oglądałem. Zdecydowanie za mało jest przedstawień baletowych w Teatrze Wielkim - także operowych. Coraz mniej się gra, coraz więcej się próbuje, na moje oko to jakaś stała zniżkowa tendencja.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 11:18 pm   

zgadzam się z przedmówca, choc obiektywnie patrząc w tym sezonie jest o kilka spektakli baletowych więcej niż w ubiegłym i dyrekcja PBN stara się aby była to stała tendencja zwyżkowa :)

moje wrażenia po Śpiących tu:
http://www.naczubkachpalc...raton-z-aurora/
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 6:08 pm   

Kasia G napisał/a:
http://www.naczubkachpalc...raton-z-aurora/


Fajny tekst, polecam go wszystkim, którzy byli i nie byli ostatnio na "Śpiącej królewnie" - chwali co na to zasługuje, zauważa co należy, pomija na co szkoda czasu i generalnie daje obraz. Więcej takich tekstów na blogu i gdzie tylko możesz Kasiu G.!
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasul 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczennica OSB
Posty: 116
Skąd: Gallifrey
Wysłany: Czw Paź 11, 2012 12:24 pm   

Byłam na ostatniej Śpiącej z Wojtiulem jako Desire, i tak mi się zamarzył Korsarz z nim jako Alim.. pas d'esclafe itd.. :roll:
Tak a propos szkól baletowych to ich walc kwiatów był naprawdę śliczny, tak im to jakoś wyszło dokładnie, precyzyjnie. Tak przyglądając się absolwentom to są tam wymienione już perełki:, Tomek Fabiański, Patryk Walczak, ale jakoś na awans z corps de ballet się nie zanosi...niestety.Ale patrząc obiektywnie: Byłam na warsztatach z Piotrem Nardellim, i na nich byli przyszli absolwenci(IX klasa) warszawskiej OSB , i jeden z nowo przyjętych tancerzy ( Kenneth Dwigans jeśli dobrze pamiętam ) i.. ja rozumiem różnicę tancerz a uczeń, i osobiście uważam, ze poziom klasy dziewiątej jest naprawdę porządny,ale myślę, że wiem, dlaczego jest tak dużo zagranicznych tancerzy w PBN-ie . :roll:
trzeba jednak powiedzieć- poziom idzie w górę :o
_________________
Wibbly-wobbly, timey-wimey

Dawniej-owca524
 
     
venus-in-furs 
Koryfej


Wiek: 32
Posty: 660
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 11, 2012 4:00 pm   

owca524 napisał/a:
i tak mi się zamarzył Korsarz z nim jako Alim..


Przepraszam, że odbiegam od głównego sensu wypowiedzi, ale mi to się Korsarz w ogóle marzy, nawet bez preferencji co do obsady. Jednak wydaje mi się - choć nie mogę tego niczym poprzeć - że prędko to nie nastąpi, jeśli w ogóle.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 11, 2012 5:06 pm   

ale w planach jest Don Kichot - byłoby miło :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
venus-in-furs 
Koryfej


Wiek: 32
Posty: 660
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 11, 2012 5:43 pm   

Cudowna wiadomość!
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 11, 2012 9:38 pm   

Chyba tęskniłaś Venus (o ile dobrze pamiętam) za "Kurtem Weillem" Pastora, a wiesz, że suitę z tego baletu dają w ten weekend w wieczorze "Miłość i lęk"? Tylko przypominam.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
venus-in-furs 
Koryfej


Wiek: 32
Posty: 660
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 6:33 pm   

Owszem, owszem, ale dopiero od tego tygodnia będę miała czas na cokolwiek, po dwutygodniowej grypie i ogromie obowiązków. Na szczęście widzę jeszcze pojedyncze wolne miejsca na 4 listopada, więc kupię bilet od razu, żeby już mi nic nie stanęło na przeszkodzie.
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 11:21 pm   

Kasia G napisał/a:
No to byliśmy. Ali, na tym samym wieczorze, wielka przyjemność z Greena :))

Tak mi się też wydawało, ale pewien nie byłem, bo siedziałem w ostatnim rzędzie zapatrzony na scenę. To dla mnie wieczór "miłości i lęków" facetów. Rzadki okaz i mocna rzecz. Yaroshenko, Martin Perez, Woitiul, Kozal, Koncewoj, Solecki, Wojeński, Popov i wszyscy w "Greenie" - świetni. Ale też ciekaw jestem jak odebrałaś nową Palinę Rusetską w "Weillu", która bardzo mnie ujęła (podobnie zresztą jak w "Śpiących"). Zdolna dziewczyna. Czy będzie recenzja na blogu?
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 2:01 pm   

http://www.naczubkachpalc...przyspieszenie/
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 9:13 pm   

Kasia G napisał/a:
http://www.naczubkachpalcow.pl/2012/10/16/baletowe-przyspieszenie/

Czytałem, łącznie z ciekawą dyskusją, w której głos zabrał nawet PBN. Oj, chyba nasza Kasia G. coś tam napsociła, albo użyła paru słów za dużo. Mnie na szczęście nic tam nie dotknęło, ale coś zadziwiło :sad: mianowicie słowa: "duet "Srebrne jezioro" jest poruszający emocjonalnie (na tle całej otoczki zapewnionej mu w spektaklu), ale sam w sobie – wstyd przyznać – nudzi mnie. Gdyby nie znakomity Carlos Martin Perez…" Bo ja nie mam się czego wstydzić - mnie nie nudził ani przez chwilę, a wręcz przeciwnie, poruszył mnie do głębi, łącznie z równie znakomitym Vladimirem Yaroshenką...
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 8:52 am   

Oj, była dyskusja była - chyba bardziej na temat rozumienia związków frazeologicznych, niż meritum :) - nieważne - kto zabiera głos publicznie musi sie liczyć z konsekwencjami. A co do nudzenia mnie przez ten czy inny fragment tego czy innego baletu - no, zdarza się i sama sie dziwie, ale odnotowuje fakt niezaprzeczalny - choreograficznie mnie nudzi Srebrne jezioro (sam duet) tak jak i duet Naszego i Naszej Obcej w "I przejdą deszcze...", albo jak drugi taniec dworek w Śpiącej królewnie, albo mazurka w Jeziorze łabędzim :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
venus-in-furs 
Koryfej


Wiek: 32
Posty: 660
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 2:29 pm   

Kasia G napisał/a:
choreograficznie mnie nudzi Srebrne jezioro (sam duet) tak jak i duet Naszego i Naszej Obcej w "I przejdą deszcze..."


No tak, mają pewne cechy wspólne :) Ale ja też nie jestem fanką Srebrnego jeziora, jednak wspomniany deszczowy duet lubię już bardzo bardzo. I nie wydaje mi się, żeby było się tu z czego tłumaczyć, po prostu niektóre fragmenty bardziej trafiają do niektórych osób, inne mniej, to wszystko.
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 19, 2012 10:37 pm   

Kasia G napisał/a:
...A co do nudzenia ... no, zdarza się i sama sie dziwie, ale odnotowuje fakt niezaprzeczalny - choreograficznie mnie nudzi Srebrne jezioro (sam duet) tak jak i duet Naszego i Naszej Obcej w "I przejdą deszcze...", albo jak drugi taniec dworek w Śpiącej królewnie, albo mazurka w Jeziorze łabędzim :)

Czyż jednak subiektywne wrażenie znudzenia, które może wynikać po prostu z naszego braku skupienia lub gorszego samopoczucia, jest wiarygodnym kryterium oceny w balecie? Zwłaszcza dla krytyka, a nawet zwykłego widza? Zresztą jak można nudzić się tym wzruszającym i wstrząsającym zarazem duetem miłosnym żydowskiej dziewczyny (Naszej Innej) i polskiego chłopaka (Naszego) - miłości niemożliwej w atmosferze wszechobecnego zagrożenia, u progu zagłady Getta. Może to po prostu brak zrozumienia, świadomości historycznej, do której odwołuje się jednak balet "I przejdą deszcze"? Czy niedostatek wrażliwości na piękno, ornamentykę choreograficzną i znaczenie tańca, na subtelną interpretację Any Kipshidze i Sergey'a Popova we wspomnianym duecie? I jak można zestawiać ten duet (i ten ze "Srebrnego jeziora" również) z czysto dekoracyjnymi tańcami dworek czy jakąś mazurką w konwencjonalnym balecie akademickim. To jakieś totalne nieporozumienie. Aż przykro coś takiego czytać na forum baletowym.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
venus-in-furs 
Koryfej


Wiek: 32
Posty: 660
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 20, 2012 9:05 am   

To chyba trochę przesada z tym "niedostatkiem wrażliwości"... Każdy, niezależnie od tego, czy jest krytykiem, czy widzem bez większego przygotowania, ma prawo opublikować swoje "subiektywne wrażenia" i nie oznacza to od razu, że uważa je jako "wiarygodne kryterium" - przecież Kasia nie napisała, że balet jest do niczego i że nie poleca (a wręcz przeciwnie), tylko wskazała na moment, który jest WEDŁUG NIEJ w jakimś sensie słabszy. Nie każdemu musi się wszystko i zawsze podobać - a już na pewno nie należy wymagać tego, żeby każdy w równym stopniu doceniał to, co podoba się nam.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 20, 2012 3:12 pm   

dokładnie - nie ma czegos takiego jak "obiektywne wrażenie" - czy to u krytyka, czy zwykłego widza. Ono jest zawsze subiektywne bo raz przeszkadza nam wysoki dryblas przed nami, raz cisnienie spada, a raz przyszlismy po miłym obiedzie w dobrym towarzystwie i jesteśmy dobrze nastawieni do świata :) - natomiast co do momentów spektaklu bywa że różnie (inaczej) na nas działają i po kilku obejrzeniach (!) z pewnością możemy stwierdzić, ze cos nam sie "podoba", "nie podoba", nudzi lub wciska w fotel - zawsze tak samo a więc nie zalezy to od naszego samopoczucia czy nastawienia.

Co do braków "zrozumienia, świadomości historycznej, do której odwołuje się jednak balet "I przejdą deszcze"? " - to wręcz sobie wypraszam - zwłaszcza, ze wyżej napisałam (chyba w odniesieniu do Srebrnego jeziora, że porusza mnie emocjonalnie, ale CHOREOGRAFICZNIE nudzi - podobnie z duetem z I przejdą deszcze... Rozumiem, co sie wtedy dzieje, rozumiem, jaki dramat wewnetrzny niesie ta scena, ale taniec sam w sobie na mnie nie działa - i sądze, ze mam prawo jak wskazała venus, przyznawać sie do tego równiez publicznie.

Ali, oczywiście nie zestawiałam wymienionych fragmentów z kawałkami z Jeziora łabędziego czy Śpiącej królewny na poziomie treściowym czy emocjonalnym tylko przez prosta analogię do "subiektywnego wrażenia" znudzenia w tych momentach. I tylko po to, żeby pokazać, ze ja nie uważam za herezję uznawanie za nudne fragmentów jakichkolwiek baletów - ani klasycznych, ani współczesnych. Ba, mam przyjaciół, którzy nie cierpią "Kurta Weilla" i jakos nie poprzegryzaliśmy sobie z tego powodu gardeł :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 20, 2012 5:43 pm   

Ojej, nakrzyczałyście na mnie... Może i słusznie. Nie ukrywam, że trochę prowokowałem – tak tylko, dla ożywienia opinii, które wydają mi się tutaj czasem miałkie, by nie powiedzieć banalne. Bo w gruncie rzeczy przyznaję Wam rację, każdy ma prawo zachwycać się bądź nudzić w teatrze za własne pieniądze, a nawet dzielić się swoim znudzeniem na forum. Byle to jakoś uzasadnił, a nie wystawiał jedynie cenzurki. Ale też inni mogą, a nawet powinni oburzać się na takie opinie, kiedy przeżywali w teatrze dokładnie coś przeciwnego. W końcu na tym polega wymiana wrażeń i myśli. Ja zresztą także wychodziłem znużony z „Romea i Julii” w TW albo z ostatniego „Jeziora łabędziego” z tą okropną mazurką, miałkimi tańcami narzeczonych i innym choreograficznym nudziarstwem. Zawsze za to wracam zachwycony po akcie Cieni w „Bajaderze”, który profanom (uznającym się nawet za baletomanów) wydaje się często monotonny i nudny właśnie. I próżno ich przekonywać, że grzeszą. Także oba wspominane duety w baletach Pastora „wciskają mnie w fotel”, nic na to nie poradzę – stąd może moja irytacja, gdy kogoś pozostawiają obojętnym lub znudzonym.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Ostatnio zmieniony przez Ali Sob Paź 20, 2012 11:50 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 20, 2012 9:46 pm   

Prowokatorze, uznaj za tem i to, że mnie nie irytuje iż Ciebie wciskają w fotel. Gdy ktos się zachwyca krytykowaną przeze mnie sztuka, występem, baletem mówię: to się ciesz, Ty masz z tego radość, a przecież o to chodzi w sztuce :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
pączek_w_maśle 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
baletomanka
Posty: 15
Skąd: Otwock/Warszawa
Wysłany: Nie Paź 21, 2012 7:33 pm   

Dyskusja zacięta, widzę. To najlepszy dowód na to, że balet to sztuka żywa; szkoda, że tak mało obecna w prasie, telewizji, internecie ...

Jeśli chodzi o treść waszej wymiany zdań - ja uważam, że w sztuce nie może być mowy o świętych krowach; liczy się indywidualne przeżycie i przemyślenie. Czynniki obiektywne (kontekst, ranga twórcy, ważny temat, sława solistów etc.) mają swoją wartość, ale na nic one, gdy dzieło nie porusza intelektu, wrażliwości czy poczucia estetyki widza.

Ech, bardzo żałuję, że nie będę mogła uczestniczyć w kolejnych wydarzeniach w PBN-ie w tym sezonie; czeka mnie zagraniczny zawodowy staż. Będę tu jednak zaglądać, piszcie regularnie (zwłaszcza o nadchodzących wielkimi krokami "Echach czasu") ! :wink:
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 21, 2012 9:00 pm   

Ot co, "...intelektu, wrażliwości czy poczucia estetyki widza"...

Ledwo się pojawiłaś Pączku, a już nam umykasz w świat. Szkoda. Mam nadzieję, że gdzieś w okolice Opery Paryskiej lub NYCB. Oby. Powodzenia i wracaj szybko na forum!
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 36