www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
19 Łódzkie Spotkania Baletowe
Autor Wiadomość
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Sro Mar 21, 2007 8:16 pm   19 Łódzkie Spotkania Baletowe

Najbliższe Spotkania Baletowe prezentują sie całkiem atrakcyjnie
oto szczegóły
www.teatr-wielki.lodz.pl/LSB19.htm
 
 
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 7:22 am   

:D No to nie mam wyjścia, jak tylko pojawić się w Łodzi 27 maja, godz. 20,00 , bo jak by mogło być inaczej... hihihi.... :wink:
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 11:37 am   

Aż tak jesteś przywiązany do swego miejscowego zespołu baletowego-godne podziwu :)

żałuję, że tego jednego spektaklu nie zobaczę. "Próbę" oglądalam ostatni raz będąc jeszcze dziecięciem, więc chetnie bym skonfrontowała wspomnienia z dzisiejszym odbiorem, ale muszę na "moment" wpaść do Opery Berińskiej, więc chyba się miniemy :wink:

cieszę się, że powrócono na Spotkaniach do dawnej tradycji zapraszania kilku polskich zespołów, ostatnimi laty prawie z tego zrezygnowano.
 
 
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Czw Mar 22, 2007 9:58 pm   

:lol: No ale co ja mogę jak jakiś baletowy amor strzelił do mnie z łuku parę lat temu jak bezbronny, niewinny i nieświadomy urody tej sztuki siedziałem sobie w V rzędzie Teatru Wielkiego w Poznaniu niepewnie spoglądając na "Don Quixota" Minkusa... Myślałem, że eliksir przestanie działać, ale cóż... Terpsychora wstawiła przed oczy urocze tancerki i tancerzy i teraz wyjść spod uroku nie mogę :wink: :wink: :wink:

A tak poważniej: a od kiedy można rezerwować jakieś bilety? Bo pamiętam że wspominałaś że w Łodzi nie ma długoterminowych rezerwacji.
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Pią Mar 23, 2007 7:29 pm   

Po świętach czyli około 10 kwietnia rozpoczyna się sprzedaż, z rezerwacjami jest problem i niechętnie je robią na 2,3 dni

jak będziesz czymś konkretnie zainteresowany to mogę się dowiedzieć.
 
 
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 11:03 pm   

Zapowiada się fantastycznie. Nie wiedziałam, że Spotkania są zorganizowane z takim rozmachem.
...no i lokalny patriotyzm :wink: sprawia, że bardzo się cieszę, że "nasza" Opera będzie się prezentować z "Edith".
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 1:09 pm   

ehh, od lat marzę, zeby wybrac się na Spotkania, ale teraz tym bardziej będzie pewnie trudno, bo jak sie coś dzieje w Warszawie to musze być tu i pisac... Hmm, zobaczymy, bardzo bym chciała zobaczyć znów Szwedów ;)

EDIT:

tekst anonsujący Spotkania i rozpoczętą sprzedaz biletów:

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/37720.html
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
carewna
Adept Baletu


Posty: 182
Wysłany: Wto Kwi 17, 2007 11:24 pm   

A wogole jestem ciekawa co sie dzieje w Teatrze w Lodzi,jak tam zyje balet
_________________
Nie można iść do przodu patrząc w tył...

carewna.bloog.pl
 
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Sob Maj 12, 2007 3:10 pm   

mimo, ze nie wielu forumowiczów bedzie miało okazje ogladac Spotkania baletowe, wklejam wywiad z dyrektorem imprezy
tytuł taki krzepiący
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/38948.html

EDIT:

odpowiadając niejako na pytanie carewny muszę przyznać że dawno łódzki zespół nie podobał mi sie tak jak w premierowym "kopciuszku" Giorgia Madii, który inaugurował spotkania - czyli swoistej komedii pantomimiczno-tanecznej,pod wieloma względami bardzo udanej, chociazby dekoracje i kostiumy, inscenizacja, humor, zastąpienie Prokofiewa Rossinim - który do tej kowencji i do temperamentu choreografa o wiele bardziej pasuje, szkoda tylko że trochę za mało tańca. za to aktorsko wszyscy wypadli swietnie
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 11:21 am   

recenzja i parę waznych spostrzeżen na temat polskiego baletu

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/39053.html
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
carewna
Adept Baletu


Posty: 182
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 11:32 am   

Ach jak ze prawdziwe do bolu te spostrzezenia
_________________
Nie można iść do przodu patrząc w tył...

carewna.bloog.pl
 
 
 
Florina
Nowicjusz

Posty: 19
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 24, 2007 11:12 am   

Joanno czy byłaś na koreańskim Jeziorze? Ciekawa jestem wrażeń.
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Pią Maj 25, 2007 12:05 pm   

moje wrażenia ogólnie pozytwne moim zdaniem zespół prezentował dobry wyrównany poziom, poza tym wszyscy byli bardzo proporcjonalnie zbudowani szczególnie dziewczęta co pomagało osiągnąć pożądany efekt wizualnej harmonii, było wiele układów naprawdę ładnie zatańczonych np taniec neapolitański z wielkim wdziekiem i lekkością.

solisci ze środy (bo obsady w ciągu dwóch dni się różniły)

Odetta - Odylia w pierwszej odsłonie jako biały łabądz byla wzruszająca, prezentowała piękne linie ciała, pod względem technicznym nie mogę jej nic zarzucić, nawet jej pewnien dystans emocjonalno - ekspresyjny mi nie przeszkadzał (poza tym była śliczna, ładnie zbudowana także tak czy tak przyjemnie się na nią patrzyło) jako czarny łabądz starała się pokazać różnicę między odtwarzanymi wcieleniam wszystko szło swietnie do fouette, które niestety zostało zaklaskane przez publiczność - właściwie od pierwszego wymachu nogą bito brawa i to do rytmu - straszny obyczaj :? : (co moim zdaniem zepsuło efekt tego popisowego elementu)

Zygfryd - właściwie był poprawny choć nie zapierał tchu dla mnie za mdły, nieobecny duchem.

zdecydowanie bardziej charakterny (biorąc pod uwagę jednak odmienność kultur) był Rotbart i prezentował wysokie piękne skoki

Natomiast Błazen zyskał wyjątkowe uznanie publiczność :)

Ale na koniec jeszcze jeden minus (oprócz niestosownych braw)
podłoga, chyba przywieziona przez Koreańczyków niestety bardzo "piszcząca" nie słyszałam dotąd takiej podłogi :wink:
 
 
carewna
Adept Baletu


Posty: 182
Wysłany: Nie Maj 27, 2007 7:46 pm   

No i "Proba" odwolana!!!
Na ta sztuke nawet pradu zabraklo :wink:
a oczywiscie wina zostanie obarczony deszcz :wink:
A to sobie zespól poznanski zrobil wycieczke,troche ich szkoda bo sie nameczyli w przygotowaniach
_________________
Nie można iść do przodu patrząc w tył...

carewna.bloog.pl
 
 
 
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Czw Maj 31, 2007 9:52 pm   

I co łódzcy Baletomani? Ani słowa o naszej gdańskiej Edith... tak jak by jej u Was wcale nie było, a może nie zrobiła na Was żadnego wrażenia? Wiecie, je też gdy widziałam ją w naszej POB uznałam za pierwszym razem, że to ładny, dobry, dość specyficzny spektakl ale, że nie zrobił mnie szczególnego wrażenia. Nawet nie zauważyłam gdy kilka miesięcy później niby od niechcenia i z nudów pojawiłam się na widowni by zobaczyć przedstawienie po raz drugi... tak, drugi raz ogląda się dużo lepiej...to po drugim razie dopiero można się zakochać... :wink:
Nie, to chyba niemożliwe by nie pozostała Wam w głowie melodia "Padam, padam" albo piosenka o akordeoniście. Czy przepiękne stroje i cały ten francuski, dawny klimat nie zasługują na jakiś mały akapit na forum? To prawda, być może nie wszystkie etiudy (cały czas nie wiem jak nazywać tę drobną formę baletową) zasługują na jakąś szczególną uwagę, ale za to niektóre są naprawdę zaskakujące. Przypomnę jedynie przezabawne pudelki czy siedzące marionetki. Zdarzyło się to w Łodzi czy może to tylko zmyślona notatka w programie Spotkań Baletowych? Chyba wstydu nie było? co? :wink:
 
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 42
Posty: 2809
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 9:53 am   ŁSB 2007

Co myślicie o ballet national de marseille. Byłam w środę i jestem pod wrażeniem. Bardzo subtelne, delikatne i z klasą. Z natury wolę klasykę z fabułą ale ta propozycja zrobiła na mnie duże wrażenie. zwłaszcza apollon musagete - podobała mi się choreografia. A na koniec energetyczne in g major. Ciekawe jak by to zatańczyli Koreańczycy?

EDIT:

Niestety nie byłam na Edith- mimo że miałam taki zamiar . Na e-teatr .... są recenzje tego spektaklu (okropnie niepochlebne) ale jak to z recenzjami: czasem są zbieżne z tym co się myśli a czasem zupełnie nie. Nie wiem czy zgodzicie się ze mną ale czytając recenzje mam czasem wrażenie, że polskie balety się bardzo łatwo krytykuje a zagraniczne zespoły się łatwo gloryfikuje. Ktoś kiedyś coś takiego napisał w jakimś branżowym czasopiśmie przy okazji łódzkiego 'Valentina" (jaki "Valentino" był - to w tej chwili nie jest związane z tematem). Ja osobiście uważam, że w Polsce jest sporo ciekawych rzeczy do obejrzenia i trochę mnie to martwi, że co niektórzy nie potrafią tego docenić. Inna sprawa, że (jak to pokazują co dwa lata ŁSB) są grupy zagraniczne, które pozbawiają człowieka tchu i prezentują super wysoki poziom. Co o tym myślicie?
 
 
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 11:52 am   

Niepochlebne recenzje to żaden wyznacznik w sytuacji, kiedy publiczność była na tyle zachwycona, że biła brawo w czasie trwania tańca i po poszczególnych numerach (w Gdańsku nie zdarzyło się to nigdy) - najwyraźniej podobało im się, bo tak nie zachowują się ludzie bijący brawo "z uprzejmości", drogi panie redaktorze :evil:
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
 
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 11:54 am   

Rzeczywiście, dopiero zajrzałam do tych recenzji. Czytając je mam wrażenie, że albo są jakby o innym spektaklu albo są pisane bardzo powierzchownie. Rzeczywiście jeśli widz się nastawi na balet opowiadający histrię życia piosenkarki, może się rozczarować. Mi bliższa jest ta nieco starsza wypowiedź. To dlatego nic nie piszecie, że Wam się nie podobało?

edit: bili brawo w trakcie? czyli jednak git :wink:
 
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 1:46 pm   

występ zespołu marsylskiego też mi się podobał ale bardziej 2 choreografie starych mistrzów - Balanchine'a i Robbinsa

Morning ground Chor. Dawsona, młodego angielskiego twórcy trochę rozczarowała, początek wiele obiecywał - piękny wyrafinowany obraz ale zabrakło intrygującego rozwinięcia.

Apollo i muzy - dobrze w Polsce zobaczyć na żywo dzieło Balanchine'a (z resztą jedno z moich ulubionych tego choreografa) tym bardziej że było dobrze wykonane może nie rewelacyjnie ale Apollo był w tej roli przekonujący (również wizualnie) podobnie jak muzy

do Robbinsa potrzeba elegancji, wdzięku lekkość i tego nie zabrakło.


Widziałam też "Edith" o którą środowisko z wybrzeża :) sie dopytuje.
Mnie osobiście przedstawienie nie zachwyciło. Jego koncepcja i choreografia były według mnie w całości jednak zbyt schematyczne,choć niektóre momenty dobrze zatańczono. Ale najgorszym pomysłem było według mnie zestawienie głosu i interpretacji Edith Piaf z głosem i "interpretacją" In grid - nie ta tradycja piosenki i nie ta wrażliwość . Z tymże o ile piosenki wykonywane przez Piaf są świetnie napisanymi, choć nie jakimiś arcydziełami tekstu "miłosnymi piosenkami", którym właśnie Edith przydawała wielkości, to już " Ne me quitte pas" Brela to piosenka innego kalibru. Użycie jej w wersji, w takiej aranżacji i śpiewanej tak powierzchownie, w której z najbardziej dramatycznego momentu tekstu robi się refren jest poprostu bezsensu. Postmodernizm postmodernizmem, mieszanie jakości mieszaniem jakości, ale za tym coś się musi kryć, jakieś drugie dno. Niestety tu było za płytko.
Na koniec - podobały mi się sukienki dziewcząt - takie skrzyżowanie pensjonarki z szansonistką
 
 
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 5:58 pm   

Dziękuje Joanno za Twoją opinię. No szkoda, że Cię nie zachwyciło. Mi akurat to zestawienie piosenek Piaf oryginalnych z współczesnymi w wykonaniu In Grid się podobało. Głównie ze względu na lepszą jakość dźwięku tych drugich. No ale zgadzamy się przynajmiej w kwestii sukienek :)

Z tego co piszesz rozumiem, że jesteś z Łodzi i masz to szczęscie by w pełni uczestniczyć w Spotkaniach. W takim razie jestem również ciekawa Twojej (oczywiście pozostałych forumowczów również) opinii na temat "Poskromienia". Mi udało się cudem wyrwać i zrobić sobie jednodniową (sic) wycieczkę by zobaczyć występ węgierskiego baletu w sobotni wieczór. Muszę przyznać, że było naprawdę pięknie. Wspaniałe dekoracje, które (jak zdradził konferansjer) zostały przywiezione aż 3 ciężarówkami. Stroje w pięknych kolorach. I ten zespół - raz, że ogromny, dwa - bardzo zgrany. Cała grupa zaraża niesłychaną frajdą z tańczenia i "kibicowania" głównym bohaterom...te ich westchnienia :) . Balet w ich wykonaniu nie jest pokazem umiejętności kilku najważniejszych tancerzy a dziełem naprawdę całego, wielkiego, bardzo fajnego, radosnego zespołu.
Ha! No i oczywiście Złośnica i jej "Poskramiacz"... To nie była jakaś tam sobie zbuntowana dziewczynka, a porządna Zlośnica, że ho ho! Prawie nie do ujarzmienia...Prawie :)
Oczywiście, były owacje na stojąco i bolące od oklasków ręce...
Jedno zastrzeżenie - balet trwał zdecydowanie za krótko!

Dodam jeszcze, że spodobał mi się Wasz Teatr Wielki. Pani w kasie wykazała się niezwykłą gościnnością i cierpliwością w związku rezerwacją biletu i odbiorem przed samym spektaklem. Podsumowując - oczywiście warto było się tłuc przez pół kraju :) Mam nadzieje, że to wspomnienie zostanie mi bardzo długo w pamięci.
pzdr.
 
 
 
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 6:14 pm   

Chciałam uniknąć wypowiadania się na temat "Edith", bo jestem w tej kwestii ekstremalnie nieobiektywna (tak to nazwijmy), ale spróbuję.
Też byłam zdziwiona decyzją, aby połączyć Piaf z In-grid, która kojarzy mi się z fatalnymi pioseneczkami typu "Tu es foutu", a jedyną piosenką Piaf, którą znałam w jej wykonaniu, była koszmarna przeróbka "Milorda". Na szczęście - przynajmniej moim zdaniem - w piosenkach wykorzystanych w spektaklu In-grid nie brzmi jak In-grid, nie słychać dance'owego łupania, za to jest podkład muzyczny, a nie dominujący wokal, jak w oryginalnych wykonaniach. Z tego powodu zresztą dodano uwspółcześnione wersje, było mowa o tym w dużym artykule w "Dzienniku Bałtyckim", chyba nawet jest on na e- teatrze (nie chce mi się szukać linka :P ).
I jeszcze jedno - teksty Edith Piaf zawierają duży ładunek ironii i sceptycznego spojrzenia na życie. Dosłowne traktowanie scen w "Edith", gdzie chłopcy chodzą na czworakach czy rzucają w główną bohaterkę kwiatami, świadczy o niewiedzy o tym drobym fakcie. [/url]
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
 
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 9:17 pm   

Czajori napisał/a:
Z tego powodu zresztą dodano uwspółcześnione wersje, było mowa o tym w dużym artykule w "Dzienniku Bałtyckim", chyba nawet jest on na e- teatrze (nie chce mi się szukać linka :P ).

M. napisał/a:
Mi bliższa jest ta nieco starsza wypowiedź.

Ach te ukryte linki, nie musisz wcale jej szukać. :twisted: :)
 
 
 
.:Odylia:. 
Koryfej

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 688
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 9:18 pm   

Co do "Poskromienia.."-główna bohaterka,aktorsko rewelacja,ale to rola tylko dla wyrazistej,charakterystycznej tancerki z temperamentem,wiec plus dla niej i dla tego kto ją w tej roli obsadził..Więcej było jednak rzeczy które mi sie nie podobały,zwłaszcza,co jest domeną słabszych zespołów, układy solistów zawsze zawierały te same elementy,w których dana osoba sie "specjalizowała"-np.obie siostry mialy rewelacyjną rozwartość,wiec co chwile podnosily nogi we wszystkie mozliwe strony,co po jakims czasie naprawde robilo sie nudne,te powtarzalnosc bylo widac we wszystkich charakterystycznych postaciach,co odbieralo im wiele uroku..co do dekoracji-robily wrazenie swoim rozmachem i naprawde dawaly sie porwac w krainy i czasy,w których toczyla sie akcja,ale byl to raczej kicz i mysle ,ze rowniez sposob nadrobienia niedoskonalosci technicznych zespolu..podsumowując-zespół na tle europejskich tendencji,trendów i ogólnie poziomu słaby,jednak jak na naszą zacofaną baletowo Polskę(oprócz paru wyjątków potwierdzających regułę) wystarczająco dobry by podnieść publiczność z krzeseł i skłonić do długich owacji :wink:
_________________
"Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
 
 
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 9:51 pm   

Niedoskonałości techniczne? Odylio czy możesz podać jakieś przykłady? Bo mi wszystko "grało" w tym jak tańczyli.

Prawda, często podnosiły nogę, jadnak robiły to tak ładnie, lekko i płynnie, że mogłabym na to patrzeć jeszcze wiele razy i wcale się nie znudzić.

Co do kiczowatych dekoracji. Mam chyba inne poczucie kiczu i te dekoracje wcale do niego nie pasują. Zdecydowanie to nie kicz! Jak dla mnie były to bardzo typowe, klasyczne, porządnie wykonane dekoracje.

Wiesz co, ja być może nie znam za bardzo tych europejskich tendencji i być może jako świeży odkrywca baletu jeszcze niewiele widziałam. To prawda, że słysząc ciągle o francuzach, anglikach czy rosjanach można pomyśleć sobie, że balet z Węgier nie może być najlepszy. Ale ja pomimo wszystko, akurat tego przedstawienia będę bronić. Moje wyczucie podpowiada mi, że to był naprawdę dobry taniec.
 
 
 
.:Odylia:. 
Koryfej

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 688
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 10:17 pm   

no to przykro mi ale moja cierpliwośc skończyla sie po 3ciej kombinacji arabesque+grand pas de chat+podbiegnięcie do partnera i penche...jest jeszcze pare pas w balecie :wink: (chociaz na laikach nawet i ta kombinacja powtorzona pare razy moze robic wrazenie)a niedoskonałości..hmm..bardziej chodzilo mi o to,ze nie byli zniewalający,nikt nie robil nic nadzwyczajnego,choreografia byla ukladana "pod tancerzy"..ja nie mowie ze bylo to zle wykonanie-swoja opinie wyrazilam w ostatnim zdaniu..ogolnie ciekawe doswiadczenie chocby z racji mojego zamilowania do szekspira i radosci z tego ze ktos zabral sie za inne dzielo niz romeo i julia czy sen nocy letniej..
_________________
"Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 36