balety Ejfmana - który piekniejszy? (wydzielony) |
Autor |
Wiadomość |
sfra
Solista Baletu
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2005 9:24 pm
|
|
|
Ja uwielbiam "Czerwoną Giselle" Ejfmana - to w ogóle moj ulubiony balet. Szczególnie gdy tańczy Kuzmina! |
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego |
|
|
|
|
 |
just_me
Corps de Ballet

Wiek: 36 Posty: 372 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2005 9:33 pm
|
|
|
A mi przeciwnie - "Czerwona Giselle" nie podobała mi się. Oglądałam tą wersję ze "Złotej Dwunastki" i owszem, wspaniała technika, ale libretto - nie mój typ. |
_________________ What would happen to Juliet if there was no Romeo? |
|
|
|
|
 |
Bajaderka
Pierwszy Solista

Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2005 11:33 pm
|
|
|
Ja tam wolę zwykłą:P Ale uwielbiam znaną nam wszystkim (mam nadzieje) wariacje z piękną przekątną na koniec |
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2005 11:47 pm
|
|
|
sfra napisał/a: | Ja uwielbiam "Czerwoną Giselle" Ejfmana - to w ogóle moj ulubiony balet. Szczególnie gdy tańczy Kuzmina! |
O tak, 'Czerwona Giselle' była wprost cudowna, chociaz widziałam ją tylko w wersji emitowanej przez tvp... Ale za to ogladałam ja już tyle razy, jak żaden inny balet |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
sfra
Solista Baletu
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2005 11:53 pm
|
|
|
Tak, ta wstrząsająca historia mimetyzmu ogarniającego Spiesiwcewą i fantastyczne kompilacje Czajkowskiego ze wspólczesnymi brzdękami, no i wreszcie taniec ach, och , mrrauh! |
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2005 11:57 pm
|
|
|
I w ogóle wszystko... Pięknie zatanczone, i świetna choreografia, i ciekawa historia z wstrząsającą puentą - po prostu genialne. Czegóż chcieć więcej? |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
sfra
Solista Baletu
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 12:05 am
|
|
|
... By Ejfman robił więcej baletów o balecie, bo Czajkowski tez mu wyszedł rewelacyjnie
choć sentyment mam nieco większy do "Czerwonej Giselle" |
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 12:14 am
|
|
|
A mnie się bardziej podobał Czajkowski... Może dlatego, że widziałam go na żywo, i to z dwoma wspaniałymi (zwłaszcza MW... ), I Izą Milewską, i rewelacyjną w swojej roli Krzysztoforską .
Żeby było trochę na temat, to dodam jeszcze, że 'Czajkowski' bardziej podoba mi się również od zwykłej 'Giselle' |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
Nefretete
Solista Baletu

Posty: 1312 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 12:50 am
|
|
|
Joanno czyzbys Ty rowniez palala uczuciem do M.W. ?? |
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon) |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:04 am
|
|
|
Oczywiście, i to od czasu mojego pierwszego spektaklu z jego udziałem, czyli właściwie pierwszego spektaklu baletowego jaki w ogóle widziałam, i tak właściwie to chodzi właśnie o 'Czajkowskiego' Ejfmana, do którego już chyba rozumiecie, dlaczego mam taki sentyment |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
Nefretete
Solista Baletu

Posty: 1312 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:09 am
|
|
|
):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
bo nie wiem jak to inaczej skomentowac.
a moze stworzymy jakies trio: Ty, Ania i ja ;_ |
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon) |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:15 am
|
|
|
Tridum życia i śmierci (tak nawiązując do 'Czajkowskiego') |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
Nefretete
Solista Baletu

Posty: 1312 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:17 am
|
|
|
tridum zycia i smierci z powodu M.W.
brzmi bardzo patetycznie |
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon) |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:25 am
|
|
|
Ale strasznie!!
[Puk puk w niemalowane drewno]
M.W. - tridum życia i śmierci pochwalne (does it make sense?) |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
Nefretete
Solista Baletu

Posty: 1312 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:27 am
|
|
|
of course it does
umrzec z miłości |
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon) |
|
|
|
|
 |
Kasia G
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:46 am
|
|
|
wydzieliłam Wasze dywagacje o bateach Ejfmana z wątku o Giselle. I proszę tu mi bez offtopów o M.W. bo będę ciąć |
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec |
|
|
|
|
 |
Nefretete
Solista Baletu

Posty: 1312 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 1:59 am
|
|
|
Droga Kasiu! Chciałam zaświadczyc, iż obie z Joanną jestesmy świadome swojego karygodnego zachowania, ale, jak to stwierdziłysmy, milosc jest slepa i czego sie dla niej nie robi...
A tak na temat: "Czerwona Giselle" genialna. Jeden z bardziej trafionych spektakli pana Kaczynskiego w Zlotej XII |
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon) |
|
|
|
|
 |
Justi
Adept Baletu

Posty: 99 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 8:38 am
|
|
|
A ja widziałam tylko "Rosyjskiego Hamleta". I jestem nim zachwycona, a zwłaszcza Kuzminą Innych baletów Ejfmana niestety nie widziałam bo nie mam TV |
_________________ Just dancing in the sky ... |
|
|
|
|
 |
Joanna
ADMINISTRATOR

Związek z tańcem: tancerka?
Posty: 2981
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 10:30 am
|
|
|
Nefretete napisał/a: | Droga Kasiu! Chciałam zaświadczyc, iż obie z Joanną jestesmy świadome swojego karygodnego zachowania, ale, jak to stwierdziłysmy, milosc jest slepa i czego sie dla niej nie robi...
A tak na temat: "Czerwona Giselle" genialna. Jeden z bardziej trafionych spektakli pana Kaczynskiego w Zlotej XII |
Ja bym powiedziała, że jak do tej pory - najbardziej trafiony
Reszta jw |
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell |
|
|
|
|
 |
Ladybirt
Corps de Ballet

Związek z tańcem: nałogowiec
Wiek: 34 Posty: 342 Skąd: 3miastko
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 11:11 am
|
|
|
Oglądałam "czerwoną giselle" emitowana przez tvp i wg mnie była cudowna. W pamiec zapadł mi bardzo element tańca z głową. |
|
|
|
|
 |
Columbina
Solista Baletu

Związek z tańcem: nauczyciel baletu
Wiek: 37 Posty: 1102 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 10:58 am
|
|
|
A ja na "Czerwonej Giselle" bylam w teatrze <serduszka> |
|
|
|
|
 |
aankaa_baletnica=)
Solista Baletu

Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 32 Posty: 1516 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 7:24 pm
|
|
|
Ja Czerwoną Giselle oglądałam też w TVP. Ale jakoś nie pamętam, zeby mi się szczególnie spodobała, w ogóle szczególnie tego baletu nie pamiętam... |
|
|
|
|
 |
Columbina
Solista Baletu

Związek z tańcem: nauczyciel baletu
Wiek: 37 Posty: 1102 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 8:39 pm
|
|
|
Ja powinnam mieć gdzies libretto (o ilemoja mama go nie zarekfirowala na pamiatke bycia w teatrze) wiec jak znajde to napisze |
|
|
|
|
 |
Gość
Solista Baletu

Związek z tańcem: tancerka
Posty: 1107
|
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 8:52 pm
|
|
|
Ja znalazłam to, co pisali o niej przy okazji Złotej (niepełnej) 12
Czerwona Giselle
Baletowa opowieść o życiu wielkiej rosyjskiej primabaleriny Olgi Spiesiwcewej w interpretacji tancerzy Sankt–Petersburskiego Teatru Baletu Borysa Ejfmana.
Historia „Giselle” rozgrywa się w Petersburgu po rewolucji i w Paryżu końca lat 20. Oparta jest na autentycznych losach tancerki Olgi Spiesiwcewej.
– Spiesiwcewa była genialną Giselle. Tancerka tak pogrążyła się w świecie swojej bohaterki, ze zabrakło jej sił na powrót do rzeczywistości. Los Giselle stał się jej losem – mówi Borys Ejfman o bahaterce swojego spektaklu.
Spiesiwcewa (1885 – 1991) była baleriną Teatru Maryjskiego w Petersburgu oraz Opery Paryskiej. Tańczyła również ze słynnymi baletami Rosyjskimi Diagilewa i z grupą Anny Pawłowej. By dobrze zagrać rolę Giselle, wiele razy odwiedzała szpitale dla umysłowo chorych. Jednak sama padła ofiarą szaleńczej miłości do Serge’a Lifara i popadła w obłęd. Odtrącona wyjechała z Rosji.
Występowała w Ameryce, w Sydney w Australii, tam oznaki choroby umysłowej wystąpiły już wyraźnie. Wybuch II wojny światowej zastał ją w Nowym Jorku. Błagała Lifara, by pomógł jej wrócić do Paryża, ale było to niemożliwe. Od 1943 do 1963 r. przebywała w szpitalu dla nerwowo chorych pod Nowym Jorkiem, a następnie w rosyjskim ośrodku opieki w Nyack, gdzie zmarła w wieku 96 lat.
– Chciałem przypomnieć światu Olgę Spiesiwcewą – mówi Ejfman. – Intrygowały mnie zawsze losy artystów baletu, którzy muszą ciągle odfruwać w świat swojej wyobraźni i marzeń, a stamtąd powracać na ziemię. Jak Spiesiwcewa powracała do strasznej rzeczywistości tamtego świata? Jej psyche nie wytrzymała tych powrotów, i odleciawszy pewnego dnia już nie wróciła. Właśnie ta cienka linia między dwoma światami, w jakich żyła tancerka, rozbudziła moje zainteresowanie. |
|
|
|
|
 |
florinka
Nowicjusz

Posty: 35
|
Wysłany: Pią Sty 20, 2006 12:28 am
|
|
|
to naprawde niesamowita historia... i straszna...kiedy pierwszy raz usłyszałam o historii Olgi Spiesewcewej byłam w szpoku,że można do tego stopnia zanużyć się w fikcyjnym świecie-baletu...
ale sam spektakl cudowny !!!! |
|
|
|
|
 |
|